Jestem niemiła, zbywam go od 3 tygodnii, nie daję żadnych nadziei, a on

cały czas się stara. I wiecie co? Powoli zaczyna mi imponować ten jego upór. Chyba się z nim nawet umówię. Wniosek: nawet zimne, nieromatntyczne i twrade baby (jaką ja jestem) miękną, kiedy ktoś o nie bardzo zabiega. ;)

boże jakaś ty łaskawa, na szczęście taki gatunek faceta już wymiera i nigdy nie powróci

Nie traktuję tego w kategorii łaski czy niełaski. Po prostu zauważyłam, że kiedy mężczyźnie bardzo zależy, to nawet z pozoru niedostępna kobieta mięknie. Więc czasem warto się starać.

uwazaj bo moze byc tak, ze cie w koncu zdobedzie a potem oleje :D

Więc czasem warto się starać. nie warto...bo na twoje miejsce jest 5 innych dziewczyn o które nie musisz walczyć..

oporną starałem się a ona skała, aż w końcu udało się, przeruchałem głupią babę i zostawiłem, bo na cholere mi taki beton, a do zdobywania niezdobytych twierdz, to byli rycerze z zakutymi łbami, a później żyć z takim babsztylem co z łaski da, a kochankowi bez łaski i z radością, to mi koło chuuja lata

inaczej nie bedziesz wiedziała czy warto :))