Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość O-L-A

Niektórzy ludzie nie powinni się nigdy urodzić

Polecane posty

Gość O-L-A

Tak bardzo chciałabym nie istnieć. Nie znam powodu,dla którego miałabym dłużej żyć i unieszczęsliwiać ludzi wokół mnie. Jestem przepełniona nienawiścią, którą sieję wokół siebie. Nie kocham siebie, a jedyna osoba, którą byłam w stanie pokochać, nienawidzi mnie i żałuję, że się ze mną związała, oskarża mnie o śmierć swojej matki i ma racje: jestem potworem, nie warta tego, by żyć.Chcę umrzeć, nie isnieć, nie unieszczęśliwiać innych. Jestem jakąś pomyłką, urodzona z błędem genetyczny, brakiem umiejętności bycia szczęśliwą. Żartem Boga, który zlitował się tylko w jednym, czyniąc mnie bezpłodną, w ten sposób będzie mnie nieszczęśliwych istot na świecie. Jak skutecznie odejść z tego świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcwe
jakbys mnie spotkałą , to bys chciała życ . KAzda sie zakochuje w mojej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Szczęsie nie zależy od innych osób, lecz od nas samych, może mnie brak tego właściwego genu. Dlatego postanowiłam się powiesić. Nie umiem żyć, ale umrzeć jest chyba o wiele łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmdg
O-L-A Też mam teraz taki etap, że ciągle zadaję pytanie, po co w ogóle się urodziłam. Czy po to, żeby ciągle być kopaną przez życie? Czy po to, żeby pokochać a potem mi odebrano to uczucie? Czy po to, żeby nie czuć w ogóle radości, nawet najmniejszej? A z drugiej strony gdzieś tam w środku coś mi mówi, że nie chcę odejść, jestem w stanie jakby ciągłego oczekiwania na coś. Nie wiem co ma się zdarzyć ale tak jakbym przez skórę czuła, że coś się zbliża - choć to może tylko moje pobożne życzenie... Nie wiem, ale już mam dosyć, bo w głowę można dostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
"najbardziej szkodliwe jest podsycanie wlasnej zlosci i nienawisci bo tylko my o niej wiemy, a innych to nie obchodzi..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
od 6 lat- 'moje zycie beze mnie'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmdg
O-L-A Nie wieszaj się... Miałabyś do tego odwagę?? Ja raczej nie. Jak pomyślę, że miałabym na własne życzenie odejść, to coś się we mnie buntuje. Wsłuchaj się w siebie... Nic się tam cichutko nie odzywa? Nic Ci nie szepce, że to jeszcze nie czas na odejście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmdg
lolle Mnie nienawiść od środka zżera i nie wiem jak sobie poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
ja tez mam ciezki okres w zyciu, wlasciwie to moje zycie biegnie beze mnie juz 7 rok, tez jestem zla, smutna, rozgoryczona, rozczarowana, no i samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
nienawisc chyba najbardziej dotyka nienawidzacych) moze zniszczyc im zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
O-L-A zycie potrafi zaskakiwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
może potrzebujesz CZASU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
by moc nabrac dystansu, by 'ochlonąć', by spotkaly Cie jeszcze dobre rzeczy, by moc spotkac dobrych ludzi, zaprzyjaznic sie, by zauwazyc ze zycie nie jest takie zle... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powieś się przeżyjesz
ostatni w życiu mega orgazm, ale też zesrasz się i zeszczysz, czyli na głodniaka i bez picia, pracownik nie dość że wisielca będzie musiał zdjąć to jeszcze gówna czyścić , bądź troche kulturalna i oszczędź mu tej śmierdzącej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
niby kazdy jest kowalem swojego losu, ale to tez nie jest takie proste, ja tez przysporzylam cierpienia wielu osobom i musze teraz sie z tym wszystkim uporac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
tak, to prawda, nienawiść zniszczyła mi życie a ja zniszczyłam je innym. Śmierci nie da się odwrócić. Jestem podłą suką i zasłużyłam sobie na to, że mąż nie chce miec ze mną nic wspólnego, sama bym nie chciała być z taką osobą jak ja. I nie chcę jej już dłużej znosić. Został sam, teściowa umarła po latch samotenego życia w depresji, bo ja nie potrafiłam żyć z nią pod jednym dachem. Nic już nie wróci jej życia, nie cofnę czasu, choć tak bardzo bym chciała i on mi tego nigdy nie wybaczy. Skd bierze się ta nienawiść, która tak skutecznie potrafi wszystko zniszczyć....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
moze jutro, pojutrze , moze poniej poznasz powod dla ktorego zyjesz? piszesz ze jestes przepelniona nienawisci, ze nie kochasz siebie, ze nienawisc siejesz wokol siebie, ze osoba ktora byla w stnie cie pokochac teraz nie jest juz z toba- jak bym siebie slyszala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak miła olu obwiniaj siebie taże o to że w Bimie był huragan. A mąż mógł matkę wyleczyć , a żył a tobą i ty powinnaś byc dla niego ważniejsza niż matka, owszem szacunek, ale dla prawdziwego męzczyzny taka jest kolejność żona , potem matka a dla chłopa typu troki od kaleson mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz, zaraz.. jak to spowodowałaś śmierć teściowej? Bo nie chciałaś z nia mieszkać? Całe stada ludzi nienawidzi swoich tesciowych i nie mieszka z nimi.. i jakos nie poczuwaja sie do winy za śierć tejże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
warto zastanowi sie nad przyczyna takiego a nie innego naszego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyn bardzo słusznie napisał.. a ponadto..teściowa to nie dziecko. To dorosła osoba. Mająca swój rozum. A jak nie mogła przeciąć pepowiny z synem to był jje problem a nie Twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
moze jestes dla siebie zbyt surowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
u mnie nienawisc wiel sie z poczucia krywdy, niesprawiedliwosci, bo nie dostalam 'od zycia' tego, czego chcialam, na co pracowalam, z tego ze najblizszy mi czlowiek nie mogl? nie chcial? mi pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Teścowa nie była typem wścibskiej magiery, była dobrą osobą, bardzo związaną ze swoim synem. Sama zaproponowała, że się wyprowadzi do osobnego mieszkania, nie zdając sobie sprawy z tego, ze nie będzie umiała żyć w samotności. Ja w głębi duszy tylko zazdrościłam im tej bliskiej relacji, jakiej ja nigdy nie miałam ze swoją matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Tak, czuję się winna, bo widziałam, jak gaśnie w samotności i nic nie zrobiłam, cieszyłam się , że mam męża wreszcie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
kazdy ma prawo do urzadzania zycia po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że chyba każdy psycholog potrafi rozwikłac stan twojej duszy, a my tylko życzyć pogody ducha i tego co się nazywa stanem pogodnej rezygnacji, pogodzić się z tym że niektóre rzeczy są nieosiągalne i nie przejmowac sie tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×