Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sally Brown

zerwałam, a on mówi, że nie może żyć beze mnie

Polecane posty

byłam z chłopakiem ponad 7 miesięcy, ale już parę razy chciałam się z nim rozstać. za każdym razem on przekonywał mnie, że kocha i że powinniśmy być razem. zależy mi na nim bardzo i nie potrafiłam nie ulec jego słowom i bliskości. ale kiedy patrzę na ten związek z dystansu, to widzę, jak bardzo się różnimy i myślę, że nie czułabym się spełniona - a on nie czułby się szczęśliwy. no i zerwałam. on płakał, miał torsje - no emocje z niego wychodziły w każdy możliwy sposób. to było wczoraj. wieczorem jeszcze gadaliśmy przez telefon, chciałam, żeby się uspokoił. a dziś od rana znowu telefony i smsy, że jest mu tak źle i nie wyobraża sobie życia beze mnie. nie wiem już, co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliver 35
porozmawiajcie i daj mu jeszcze szanse moze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak
JAKĄ SZANSE??????????????? Skoro podjęłaś taką decyzje to znaczy ze coś w związku było nie tak :O Jeśli pozwolisz mu wrócić to i tak po jakimś czasie to się rozlecieci!!! i zyskacie tyle że będzie to przeżywał ponownie 😭 Jeśli on nie jest dla Ciebie to wracając nie robisz mu przysługi tylko krzywdę!! Chcesz wrócić z litości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest jak - no właśnie też wydaje mi się, że po jakimś czasie i tak by się rozleciało i on cierpiałby jeszcze bardziej, a tego nie chcę. z resztą mi nigdy nie było z nim tak w 100% dobrze. ale teraz... zaczynam się zastanawiać, że może coś się zmieni, że może się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rób jak uważasz. Ale ci zadroszczę w sumie. Jak zerwałam mój chłopak nie powiedział ze nie może beze mnie zyć. Poprostu pozwolił mi odejść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnaś całkowicie
zerwać kontakt, nie przedłużać jego agonii. Może wydaje Ci się to głupie ale to najlepsze co możesz zrobić dla obu stron. "ale już parę razy chciałam się z nim rozstać. za każdym razem on przekonywał mnie, że kocha i że powinniśmy być razem" wiesz że jeśli pozwolisz mu wrócić to tylko na chwilę :O nie rób tego sobie i jemu :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ślubu szła jako dziewica
kopnij w duupę takie troki od kaleson, ja poszłem się uchlać, a na drugi dzień już niepamiętałem tej głupiej pisdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwól mu odejść
Nie kochasz go, nie pasuje Ci, nie byłaś z nim szczęśliwa jeśli już to wiesz to nie oczekuj udanego związku. Miłości nie da się wzbudzić na silę i on się nie zmieni bo taki już jest nie "uszczęśliwiaj" go na siłę bo paradoksalnie robisz krzywdę i sobie i jeszcze większą jemu. Też jestem za całkowitym zerwaniem kontaktu. to bardzo ułatwia uporanie się z przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno czy Ty nie widzisz że on Tobą manipuluje 😭 \"ale już parę razy chciałam się z nim rozstać. za każdym razem on przekonywał mnie, że kocha i że powinniśmy być razem\" \"płakał, miał torsje - no emocje z niego wychodziły w każdy możliwy sposób. to było wczoraj. wieczorem jeszcze gadaliśmy przez telefon, chciałam, żeby się uspokoił. a dziś od rana znowu telefony i smsy, że jest mu tak źle i nie wyobraża sobie życia beze mnie. nie wiem już, co mam robić. \" Jesteś tak omotana i zmanipulowana że nie jesteś w stanie wyrażać własnej woli 😭 jesteś jak jego marionetka :O i on tak bedzie grał ze znowu Cie wciągnie w ten teatr. Odetnij się od niego na co najmniej miesiąc a sama zobaczysz co było prawdziwe a co było czysta manipulacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja myślę....
że on jest trochę niezrównoważony i lepiej żebyś już nie wracała. Oczywiście rozumiem, że bardzo to przeżywa, że go to boli itd... ale przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnaś całkowicie
szalona mysz popieram też mi się wydaje że facet nie gra fair ale żeby się o tym przekonać potrzeba dystansu bez czytania błagalnych smsów i telefonów. Trzeba się odsunąć, ochłonąć, wtedy można dokonać czystego osądu, inaczej niestety się nie da bo jak sama widzisz wczoraj wiedziałaś czego chcesz a dziś już zasiał w Tobie wątpliwości. Daj sobie ten miesiąc na ochłoniecie i sama zobaczysz co dalej robić, jeśli naprawdę kocha to uszanuje Twoją decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się uwolniłam
Nie ma nic gorszego niż facet bluszcz :O Omotał Cię zatruł swoim jadem tak ze straciłaś własna tożsamość :O Ciesz się ze uwolniłaś się od niego( co pewnie jak już dziewczyny pisały zobaczysz po czasie), to jest toksyczne, :o Wiem coś o tym sama byłam w takim związku przez 7 lat zruinowało to moją psychikę :(( już 2 lata chodzę na terapię :(( ale widzę światełko w tunelu powoli wraca uśmiech i radość zwykłych pięknych chwil :)) Uciekaj gdzie pieprz rośnie zanim Cie wciągnie w to bagno bo im głębiej wejdziesz tym gorzej potem wydostać się na brzeg.. Powodzenia życzę i wytrwałości w podjętej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdddff
co to są torsje? o co kaman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i bardzo słusznie
POPIERAM POWYŻSZE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam to samo
nie wracaj juz do niego, nie dawaj kolejnej szansy.Jesli wiesz ze nie kochasz i nie kochałaś po tych 7 miechach to tak nagle cię strzała amora nie uderzy. watpliwosci nachodzą jak sie widzi i słucha zrozpaczonego chlopaka ( w sumie nie zawsze :P ) ale bedzie pozniej to samo i za jakis czas znow bedziesz chciała zerwać, a po co ta cała "szopka" 2 razy... bylam w podobnej sytuacji( nawet 3 razy), zerywałam raz a porządnie, wiedzieli ze nie ma powrotu.. jeden, drugi i trzeci płakał, jednego miałam w dupie, a na drugim mi zalezało i juz nie moglam byc taka obojętna... ale wiedziałam ze nie bede z nim juz " na zawsze", a im dluzej bym to ciagnela byloby jeszcze gorzej. (bylam z nim 8 miechow wiec okres czasu podobny). trwaj w swojej decyzji. pomimo CHWILOWYCH wątpliwosci. zapewniam ze CHWILOWYCH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to są torsje
buuhahahaha zaplułam monitor :)) to są rzygi :P -które facet odstawił dodając do tego łzy aby wzbudzić litość :O Niezła szopka gość musi mieć nieźle zoraną psychikę, współczuję Ci że dałaś się na to nabrać, uwierz mi to nie było prawdziwe :O Dokładnie znam ten typ... A po drugie co to za powiedzenie bądź ze mną bo ja Cię kocham a gdzie Twoje zdanie, gdzie Twoje uczucia??? On Się zupełnie z Tobą nie liczy, istnieje dla niego tylko JA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na nie
Tu nie ma żadnej szansy na poprawę sytuacji Więc przeciąganie tego tylko pogorszy sprawę :( Trzymaj się podjętej decyzji Musisz teraz myśleć o sobie, jemu nie możesz pomóc :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sally - fajny chlopak to musial byc... ale znajdz sobie nastepnym razem mężczyzne... łatwiej Ci bedzie w życiu i nikt Cie nie obrzyga na ozegnanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"Płakał, miał torsje" HAHAHAHHAHHAA O Bogowie moi :D :D :D Szkoda, że dostał szlochu i spazmów, lub nie postanowił zemdleć :D :D :D Nosz kurwa :o O porządną babę ciężko, napić się też za bardzo nie ma z kim... Co za świat do pierdolonej kurwy nędzy?!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Errata: szkoda, że nie dostał spazmów i nie szlochał, lub nie postanowił zemdleć Srki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szalona mysz - nie sądzę, żeby on mną manipulował, to znaczy, żeby robił to z premedytacją, żeby to było przemyślane. ale w pewien sposób czuję się omotana i nie potrafię się definitywnie odciąć miałam to samo --> w pewnym momencie wydawało mi się, że kocham i mówiłam mu o tym. teraz myślę, że to była chemia i głód miłości. zależy mi na nim bardzo, ale nie sądzę, żebyśmy mogli stworzyć udany związek na zawsze widzicie, to jest skomplikowana sytuacja. myślałam, że kocham i zaszłam z nim w ciążę (tzn. nie planowaliśmy tego, ale nie przerażało nas dziecko i dlatego zdarzało nam się nie uważać). dziecka nie będzię, bo ciąża była pozamaciczna. do tej pory odzyskuję sprawność po operacji. i czuję się z nim w jakiś sposób bardzo silnie związana - przez to nienarodzone, potencjalne dziecko. chyba to sprawia, że umiem tego skończyć. prawie wszyscy sugerujecie mi, że powinnam się odciąć. może macie racje, ale nie wiem, czy dam radę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed chwilą dzwonił. mówił, że chciałby, żebyśmy w niedzielę gdzieś razem pojechali. że chce mi pokazać, jak chciałby, żeby było między nami, że wiele się zmieni, że się stara itd. nie wiem sama. czy to jest możliwe, żeby się tak zmienił?? i czy to ma sens, takie zmiany?? nie chcę przecież, żeby zmieniał się dla mnie i żeby było mu z tym źle. podpowiedzcie coś. pojechać z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oglądałem film gdzie bohater jak miał takie rozterki rzucał ćwierćdolarówkę i jak wypadł orzeł to było tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, co do tych torsji - tez mnie to rozbawilo. :D autorko, moze okaz mu, ze im wiekszych torsji i spazmow dostaje, tym bardziej oddala cie od decyzji pozostania razem z nim. wtedy moze z braku wysjcia nastroj mu sie poprawi, bo szkoda, zeby chlopak tak cierpial. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierzcie mi, że ani dla niego ani dla mnie te torsje i płacze nie były zabawne. on się zachowuje, jakby naprawdę świat mu się zawalił. a jednocześnie przekonuje, że razem możemy odbudować ten świat, echh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apostoł :-D nasz cywilizacja chyli się ku upadkowi, prawda! :-D teraz już rozumiem skąd masz te plany na emigrację syberyjską? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sally, zastanów się, a dostrzeżesz, że tutaj nie ma się nad czym zastanawiać (za wiele) :-) ile on ma lat? 17?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×