Nie moge już żyć, nie mogę się zabić...

Och!Miał oj miał.Nic u Ciebie nie działa?A byłeś u psychologa?A może na spotkaniu DDA.Psychiatrę zmieniłeś?A może terapi grupowa dla dorosłych dzieci alkoholików?Terapeuta? Jeśli chcesz ,żeby coś sie zmieniło to zacznij od zaliczania drobnych sukcesów o wielkich rzeczach na razie nie myśląc.

Zmienialem psychiatrow i terapeltow i nic nie pomaga..moze i malymi kroczkami ,ale tak jestem przygnebiony swoja osoba,ze nawet te male rzeczy mi nie wychodza

Jeżeli naprawdę chciałabyś umrzeć zrobiłabyś to nie zważając na innych. Twoją wymówką jest, ze nie chcesz zawiesc, zranić rodziców. To jest śmieszne po prostu boisz sie śmierci albo odebrać sobie życie. Nikt długo nie wytrzyma żyjąc w stanie „ nie bycia” wiec zdecyduj sie czego chcesz.