Wkurza mnie podejście znajomej do dzieci...

... mam dziecko 2 miesięczne. Obie mamy 27 lat. Ona jest mężatką od 3 lat , ja od 2 lat. Ona nie ma dzieci i wciąż plecie że "jak sobie strzeli dziecko" to to i tamto... Wkurza mnie to okropnie. Staram sobie wytłumaczyć czemu ale myslę i myślę i nie wiem... Chciałabym jej wygarnąć że to wcale nie tak prosto "strzelić sobie dziecko", a co dopiero urodzić, troszczyć się o nie, wstawać w nocy. Tylko czy się nie obrazi :/ Fakty są takie że ona ma chyba anoreksję bo waży 44kg przy 163cm wzrostu. Mówiłam jej że jest za chuda, ale nie miałam odwagi jej powiedzieć że przez to może wcale nie mieć dziecka a ona sobie mysli że to tak szast prast i już... Fakty są takie że wygląda okropnie... Wystające kości, zero bioder, nie mówiąc o biuście. A może się mylę?Może to nie ma znaczenia czy zajdzie w ciążę? Tylko z tego co wiem to ma okres czasem co 2 m-ce... Czy powiedzieć jej to wszystko? czy olać? czy jest sens się nią przejmować? Pewnie pomyślałaby że zazdroszczę jej szczupłej sylwetki bo ja jestem raczej kobieca ale nie gruba...

Innych problemów w życiu nie masz? Że sie wtracasz w cudze sprawy? Jak będzie miała problem z poczęciem, to będzie miała - jej i jej męża kłopot, nie Twój. Dobrze radzę - pilnuj swojego nosa i zajmij się swoim dzieckiem.

Uważam że to nie Twoja sprawa.....

Pawda jest taka, że ilekroć próbuję ustawiać innych oznacza to, że mam problem z sobą, do którego nie chcę się przyznać.

,nie widzę powodu ,żebyś zabawiała się w nauczycielkę-wychowawczynię

ok, szanuję wasze zdanie. Dzięki za opinie. Chyba tak zrobię że oleję to, tylko co powiedzieć jak kolejny raz powie o "strzeleniu sobie dziecka" jakby to było najłatwiejsze na świecie. Bo mnie chyba cholera weźmie...

ja miałam przy moich 63 cm 47 kg i bez problemu zaszłam w ciążę i donosiłam, nie wiem ile ona je, ja zawsze duzo jadłam i bardzo szybko spalałam, też ktoś mi powiedział, że jestem chuda i mogę mieć problemy, zaszłam w pierwszym cyklu (chyba w ogóle jestem płodna jak króliczyca) a teraz mam trójkę i ważę 60 kg, więc muszę coś zrobić z tymi 5kg a jesli jej uwagi cię denerwują to mniej z nią przebywaj

czy to czasem nie jest tak,że ta znajoma tak w ogóle Cię wkurza? Może po prostu ogranicz z nią kontakty?

zresztą nikt nie zrozumie jak to jest z macierzyństwem, wychowaniem dzieci, czy z zajściem w ciąży jeśli tego nie doświadczy, moja siostra zupełnie inaczej gadała jak nie miała swojego dziecka a inaczej teraz, gdy już jest i musi sobie radzić :)

Jak będzie paplała top ,,strzeleniu" to porostu zachowywać się tak jak by nic nie powiedziała. Gdybyś tak naprawdę powiedziała koleżance co o tym myślisz to jej reakcja na pewno byłaby taka jak włożenie niczym głowy do gniazda szerszenia :D Ty też byś pewnie nie chciała być pouczana w kwestii chociażby wychowywania dziecka :)