czy jest ty w ogóle jakis facet co nie zdradził swojej zony?

można sie załamać czytając co wyprawiacie i oczym marzycie mając kobiety:O

co się uchowała?:P:D

ja tylko ruchnąłem jedną laskę na moim wieczorze kawalerskim ale bez jakiś tam wielkich świństw, po prostu jeden klasyczny stosunek i jeden oral ze spuszczeniem się foce na ryja ale wtedy byłem kawalerem jeszcze :-D a potem to już WIERNOŚĆ aż do dziś jak więc widzisz, jestem takim przypadkiem :-)

moj. a przynajmniej nic nie wiem ze z kims innym byl

a czy liczy się ten co nie ma zony ? ;)

ciekawa bardzo - to samo mozna poczytac o kobietach, co wyrabiaja. Ale jak to sie mowi, widzisz drzazge w oku blizniego, a nie dostrzegasz belki w swoim.

Witold Paszt - tchnąłeś nieco nadziei w moje serce... gratuluję! :-) ps. chociaż z tym kawalerskim to już też mogłeś się powstrzymać, szczerze mówiąc

Nie znam faceta, który nie miał kochanki na boku. Wytrzymują 2 lata po ślubie a potem to chćby mu żona codziennie rano laskę robiła to i tak zdradzi. Geny koleżanko.

tylko brzydnace z minuty na minete malzonki :P

ja nie jestem łatwa, wypraszam sobie! kopuluję tylko z mężem a przez całe lata, aż do listopada 2007 byłam nawet dziewicą analną

Chyba nie ma takich. Wazne zeby zdradzać z klasą.

"do listopada 2007 byłam nawet dziewicą analną" buahahhaha, fajny podszyw

a jak z czyjąś żoną to też zdrada ?? A tak na serio to myślisz że to domena facetów ?? Znam całą mase żon które zdradzają

Zdradzałem żonę z 10 razy, więc nie zaliczam się do tej grupy kochających

w takim razie ze mną jest cos nie tak bo małozeństwem jestesmy od 15 lat a zonki nie zdradziłem i wcale do tego nie zmierzan

ciekawe bardzo,nie znam drugiego takiego osobnika męskiego??? coś kręcisz;)

no to należy pogratulować koledzy i życzyć dalszych sukcesów :):)

oczywiście, że jest!

nie mam powodów by Ją zdradzać Nie mam tez powodów by cos kręcic Jak bym cos na sumieniu to bym się nie wypowiadał

Twoja zona to szcześciara:)

Nie jestem pewnien czy się kwalifikuje bo przez pewien czas (może ze 2-3 m-ce) spotykałem się z moją byłą dziewczyną i akurat poznałem moja obeną zonę. I spotykałem się z obiema. Z byłą sypiałem bo miała nadzieję, że się zejdziemy a ja nie wiedziałem czego chcę. A z obecną po prostu chodziłem na kawę, do kina... bez sexu. Jeszcze nie było to wiążące, poważne ani nie było obietnic. Po czym była mnie wkurwiła ostro. Podziękowałem Pani i się już skupiłem na związku z obecną. Zresztą dopiero po pół roku PO odstawieniu byłej zadeklarowałem się oficjalnie obecnej więc chyba nie mogę powiedzieć, że ją zdradzałem. Jestesmy razem 8 lat w tym 3 po slubie i nigdy nie zdradziłem i nie mam ani takiej potrzeby ani zamiaru.

na szczęście jest jeszcze jakiś odsetek mężczyzn, prawdziwych mężczyzn, którzy wiedzą po co się żenili, i są wierni. Ci którzy zdradzają żony, nie wiem po co się żenili, to łachudry życiowe, tchórze.

Moze jestem dziwny nawet bardzo ale wyrzuty sumienia by mnie gryzły jak bym to zrobł. A zwiazek nie polega na tym żeby jeden drugiego miałby zdradzać