Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eau

Mamy, ktorym nikt nie pomaga

Polecane posty

Gość eau

Czy sa tu jakies mamy, ktore musza radzic sobie calkowicie same ? Ja nie mam obok siebie ani swojej mamy ani tesciowej. Dzieciaczek malutki, maz ciagle w pracy i czasem mi i smutno i ciezko samej z tym wszystkim ... I fizycznie i psychicznie. Sa jakies kobietki w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale to znam. Ja właśnie jestem w takie sytuacji. Czasem jest ciężko to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eau
no to jest nas kilka ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo nas :) ja to czasami zazdroszcze tym ktorym rodzice pomagaja w jakiejkolwiek postaci :/ chcialabym sie zamienic chociaz na jeden dzien, ciekawe jak to jest jak mozna zostawic na 2-3 godzinki dziecko mamie czy tesciowej, albo mama cos doradzi, kupi dziecku, mozna pogadac itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem...czasem mama z tata do mnie przyjada raz na 2-3 miesiace ale towszystko...ale daje sobie jakos rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będe za kilka miesięcy w takiej sytuacji, w sumie, za trzy miesiące, też będe sama jak palec. Mąż w pracy, rodzice, teściowie daleko a ja w domu z synkiem. Mam nadzieję, że dam radę. Narazie jestem optymistycznie nastawiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze mnie bylo najciezej zaraz po porodzie, wspolczuje okokoko :/ chociaz teraz tez czasami mama wrazenie jakby mi caly swiat na glowie stanal i sie zawalil :) co prawda mam optymistyczne nastawienie do zycia, ale sa momenty kiedy ciezko zlapac oddech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eau
raz jest lepiej, raz gorzej ... czasem jest naprawde ciezko, szczegolnie psychicznie czasem jakas pomoc by sie przydala, mozliwosc pogadanie nie przez telefon ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczczęście po porodzie, będe przez miesiąc w rodzinnym mieście, bo tam chcę rodzić. Także, przynajmniej ten okres ktoś mi coś pokaże, ktoś nauczy, ale zaraz potem wracamy do domu. Bo mężowi kończy się urlop. A ja zostaję sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eau
dokladnie, zgadzam sie z myszsza ... czasem mam uczucie takiego przytloczenia, ze tyle rzeczy jest na mojej glowie i brak swiadomosci, ze moge jakas pomoc otrzymac bo nie ma takiej mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jak na razie to jako jedyna mam dwojke dzieci na tym topiku:) Ja tez sobie czasmi wyobrazam jak to jest jak mozna w tygodniu na 2-3 godzinki wyjsc z domu bez dzieci...no chyba ,ze zostawie z mezem;) ale on calymi dniami w pracy,tylko wieczorami w domu i nie mam serca obciazac go jeszcze opieka nad tymi naszymi urwisami:) Sa dni kiedy mam ochote poprostu trzasnac drzwiami i wyjsc...tak jak dzisiaj mi dali popalic:( Dziadki za oceanem i nie mam wyjscia zaciskam zeby i walcze;) w koncu sama chcialam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta... i to zdziwione "ale chyba masz jakąś pomoc?" :p nie mam, chyba, że sobie kupię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh mamaya ja tez sama chcialam, a niedlugo tez bede miala 2, mam nadzieje :D planuje szybciutko drugie dziecko zeby bylo jakos przy jednym rozgardiaszu :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fakt, ja od przyszlego tygodnia sobie kupuje pomoc w postaci opiekunki na czas kiedy bede w pracy :D mnie najbardziej wkurza jak sie dookola mowi np w glupiej reklamie czy gazecie o tym ze dziadki to to czy tamto... przeciez cholercia nie wszystkei dzieci maja dziadkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby( chudy)misiu- czy my sie nie znamy/:P Tobie to wogole pomnik wza zaslugi powinni postawic:D;) myszsza- bedzie ciezko ale kto powiedzial,ze za dwa lata bedzie latwiej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu jak kupisz to daj namiary..jakis link lub cus takiego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaya, jak się nie postaracie o trzecie, to za dwa lata BĘDZIE łatwiej, a z pewnością inaczej ;) bo wiesz... kto się lubi... będą się kłócić... ale tez fajnie razem bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, a poza tym nie wiem czy moze byc ciezej, to moze sie dowiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszszo, pierwsze koty za płoty, z każdym kolejnym jest łatwiej :) a nawet jak jest różnica 17-20 miesięcy, to starsze lubi pomóc i choć pampersa Ci poda, jak nie masz pod ręką, wodę przyniesie, gdy karmisz, no i powie "kokam" jak jesteś najbardziej padnięta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkiem sama
a ja jestem calkiem sama z rocznym dzieckiem -ojciec dziecka jest tchurzem i boi sie odpowiedzilanosci-spotyka sie z nami 2 razy w miesiacu.mam kolezanki ale musze zajmowac sie dzieckiem.calymi dniami sama nawet nie mam z kim pogadac :( jedynie corka jest obol mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkiem sama
nie ukrywam ze ta samotnosc czasem strasznie mnie dobija ale z calych sil staram sie myslec pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka1234
jestem i ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruby misu i wlasnie dlatego chce miec szybciutko drugie dzidzi :D calkiem sama -- wspolczuje, ja mam przynajmniej meza, chociaz on lubi sie malym zajac tylko jak synek spi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bugie
hej jestem z Wami, mimo że mieszkam w domu z rodzicami ,mężem i bratem tak naprawde jestem sama jak palec,wszyscy sie mądrzą jak to jak tamto ale żeby pomóc to ni hu... mam juz dosyć właśnie kończy mi sie zafajdany kolejny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwoje dzieci, mąż często poza domem (taka praca...), radzę sobie sama. Rodzice mieszkają daleko, teściowie nie utrzymują z nami kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu- wypluj to slowo"postaramy" raczej jak zaliczymy "wpadke";) a "koka"czyli kocham z ust Mayeczki naprawde dziala cuda:) myszsza- uwierz ,ze ciezej byc moze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bugie
A o teściach już nie wpomne ,najlepiej na zdjęciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile razy w zyciu moiwlam ze nie dam jzu wiecej rady i zawsze sobie poradzilam a bywalo duzo ciezej nzi teraz, wiec uwazam ze jak sie tylko chce to da sei rade w kazdej sytuacji, czlowiek jest baaardzo silna istota, czasami mam wrazenie ze mozna miec ponadludzka sile:) tylko niew olno sie zalamac i sluchac glupich sciagajacych w dol gadek otoczenia :) zawsze sobie powtarzalam ze omnia vincit amor i to milosc obojetne czy do czlowieka czy do rzeczy wazne jest miec cel :))) i konskwentnie dazyc do niego a po jego osiagnieciu slodko smakuje zwyciestwo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×