Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Gość welur
hahahah :) no własnie co ja za głupoty plote pocóż mi ta cytologia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
Kochane kobitki u mnie znowu pod górkę. Od poniedziałku tak jak pisałam wczesniej dopadało mnie jakieś choróbsko no i miałam racje. Od wczoraj strasznie boli mnie gardło mam katar, co chwile leci mi krew z nosa a dodatkowo biegunkę i podwyższoną temperature. Po wprowadzaniu moich danych do kalendarza pojawia się infromacja ze jednak owulacji nie było bo temperatura zmienia cały wykres, więc wogóle jej nie wpisuje licząc na to ze jednak owulacja wystąpiła. Od 3 dni utrzymuje mi się temperatura około 37 stopni. Ahhhhhh wszytsko sie chrzani akurat teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzmi to co piszesz jak angina trochę, ostatnio akurat u nas choroba nr jeden... nie przejmowałabym się tym kalendarzem i tymi temperaturami bo choroba to choroba, co się dziwić, że kalendarz zwariował ..... lecz się ale ostrożnie bo czasem organizm płata takie figle. Ja zanim się dowiedziałam o pierwszej ciąży prze leczyli mnie na zapalenie zatok, drugim razem chyba miałam zapalenie gardła. Nie chce nic insynuować zupełnie bo każdy organizm inny jest nieco. A o cytologi czy okaże się że jesteś w ciąży czy nie i tak warto myśleć. Odkąd piszecie tutaj o tym co tam u was, jak to raz jest lepiej a raz gorzej siadam codziennie do komputera. Ciekawi mnie co dziś znowu przeczytam i tak dzień za dniem leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Welur co to za bakcyl Cie zlapal? Zawsze pod gorke. Uwazaj tylko na to co łykasz na chorobe. U mnie odpukac od pol roku spokoj z chorobami, jestem tak zahartowana witanimani, ziolami i lekami ze chyba dlugo mnie nic nie lapnie :) A u mnie dziwczynki dzien mija na lykaniu luteiny: 7.00 rano dopochwowo + pod jezyk, 15.00 pod jezyk, 19.00 dopochowowo, 23.00 pod jezyk :) Do tego od 8 d 16 w pracy, a tu robie wszystko zeby nie myslec o wynikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
szatanserduszko ja sie tez naczytałam ze u wielu osób na początku ciazy wystepują objawy jak podczas choroby i troche mnie to pozytywne nastraja i juz sie nakręcam tylko boje sie potem rozczarowania, bo przecież jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek objawy jestm w 4 dniu po owulacji. Dzis dodatkowo pojawił się bół podoby do miesiączkowego z pobolewaniem pleców ale to moze wynikac ze stanu chorobowego. Powiem wam szczerze ze w tym cyklu strasznie licze na to ze się uda, mój mąż z resztą tez. cvb nie poddawaj sie niech luteina wychodzi Ci nawet uszami oby tylko sie udało :) Aha co do lekarstw to wystrzegam sie ich wzięłam jedynie rutinoscorbin i wczoraj wybrałam się do apteki po coś na gardło ale poprosiłam o cos nieszkodliwego dla kobiet w ciązy i dała mi neo-angin, który cociaz troszkę koi moje biedne gardziołko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz? jak bylam po laparoskopi to lezala ze mna dziewczyna w ciazy. Mowila ze strasznie bolaly ja plecy, chodzila po lekarzach miala robione przeswietlenia wreszcie ortopeda kazal jej zrobic test ciazowy. Wyszlo ze jest w ciazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam picie wody z miodem i cytryną na gardło lub płukanie rumiankiem czy szałwią, można też pędzlować ale to dla wytrwałych. Na biegunkę dobre jest pieczone jabłuszko lub herbata z suszonych borówek, można je kupić w aptece, dodatkowo dobry jest lacidoenter to kapsułki z jakimś rodzajem drożdży ewentualnie smecta. Można też stosować tantum verde i nieśmiertelny paracetamol. Ostatnio kuruję dzieci i siebie na anginę to mam obczaskane :) właściwie ja matka karmiąca i moja półroczna córa mieścimy się w podobnej kategorii ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
Szatanserduszko widze ze ejsteś abrdziej zorientowana niz niejeden farmaceuta napewno skorzytsam z porad ;) Dziewczyny ból pleców jest coraz bardziej dokuczliwy pozatym czuje sie tak ajkbym zaraz miała dostać @ przed chwila zmierzyłam temp. i nadal podwyższona 37,1 zaczynam świrować przecież na jakiekolwiek objawy ciąży jeszcze za wcześnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja narazie sie nie nakrecam bo ovitrelle jeszcze sie utrzymuje w moim organizmie. Z tego co slyszalam to do 2 tygodni od podania zastrzyku moze wychodzic pozytywny test ciazowy. Wczoraj tez mnie pobolewal brzuch i mialam bardzo wrazliwe sutki. Powiem Wam ze takie czekanie to nie na moje nerwy chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
kochana ja tez juz nie moge wytrzymac tego czekania a jeszcze sporo mi go pozostało :P doprowadza mnie to do szaleństwa jednego dnia we wszytskim dopatruje się ciazy a drugiego sobie myśle, że to przeciez praktycznie nimożliwe ze juz tyle razy sie zawiodłam... cvb którego dokąłdnie powinnac dostać @ ?? chce wyczekiwać razem z Tobą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Welur ja troche wczesniej bede wiedziala od Ciebie. Bo nie musze czekac do dnia @ tylko 6 VI musze isc na beta HCG takze juz bede wiedziala czy sie udalo czy nie. Jak nie to odstawiam luteine i 2-3 dc robie powtornie badania prolaktyny po MTC, TSH, FSH. A @ pewnie 8-9.06 jak cos:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
ohhh to Tobie juz mało czekania zostało, ja sie dowiem dopiero po 11 czerwca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja musze zrobic badania krwi 6 VI bo biore ta luteine na podtrzymanie. Wiec jak nie bede w ciazy to nie potrzebnie przemeczac organizm. Zreszta 4 VI minal 2 tygodnie od podania ovitrelle takze napewno wyniki juz wyjda prawdziwe. Dokladnie za tydzien sie dowiem co i jak. Juz mnie zoladek boli jak o tym mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
nie stresuj sie trzymam za Ciebie kciuki najmocniej jak potrafię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam ze naprawde jestem pelna nadziei, ale boje sie ze jak znowu sie nie uda to ciezko mi sie bedzie podniesc. Poza tym to nosi mnie, chcialabym cos zmienic ale sama nie wiem co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
Dziś mnie wzięło na czytanie tego forum po raz kolejny :P siedze jak idiotka w pracy i łzy mi same do oczu napływają za każdym razem jak czytam o tym, ze kolejnej sie udało. Nie mogę się doczekac kiedy wkońcu i my tego doświadczymy. Powyipisywałam sobie nicki dziewczyn na kartce które starały się ponad rok chciałam zobaczyc ilu sę udało, ale tak sie zaczytałam ze nie zaznaczyłam nic a emocje chyba zasiały spustoszenie w mojej głowie bo wkoncu nie wiem czy wszytskie dziewczyny zostały szczęśliwymi mamusiami, czy któreś z nich dalej walczą. Swoją drogą ciekawe co u nich teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
zbierajmy się do domku na obiadki i leniuchowanie :) do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelvin33
dziewczynki !!!!!!!!! a jak u Was z orgazmem macie za kazdym razem? to nie wyobrazalne uczucie zasysa plemniki zolniezyki :) wprost do..... jak u Was z tym jest ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
ja przy dniach płodnych mam ogólną chcice więc i orgazm zawsze jest :) jedyny błąd który chyba od zawsze popełniałam to siusianie zaraz po seksie :P ale w tym cyklu sie powstrzymałam i wytrwale leżałam z poduszkami pod pupą żey wszytsko dotarło tam gdzie powinno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
ja ogólnie mam chcice kiedy nadchodzą dni płodne więc i orgazm za kazdym razem jest :) Jedyne co mnie ostatnio zastanowiło to, to że zawsze po seksie leciałam siusiu, ale w tym cyklu się powstrzymałam i wytrwale leżałam z poduszkami pod tyłkiem zeby wszystko doleciało tam gdzie powinno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie teraz to roznie jest. Od kad dziecko stalo sie celem nadrzednym to ciezo jest czerpac przyjemnosc z sexu. Wiecie? znalazlam jakies forum w ktorym pisaly kobitki o swoim sukcesie, dziewczynom, ktore nie mialy zadnych szans na naturalne poczecie zostaly szczesliwymi mamami. Chciałabym sie tam dopisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na co za wczesnie? Na dopisywanie? Tak szczerze mowiac to tyle razy juz sie zawiodlam ze juz mi sie plakac chce jak mysle o tych wynikach. Dobrze ze sama jestem w pracy bo lzy same mi leca. Dobra dziewczyny biore sie za prace bo nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
cvb Ty mi tu nie marduź masz dalej walczyć do utraty tchu ! nie trac wiary, wiara czyni cuda... Wiem ze fajnie sie pociesza innych podczas kiedy samemu powoli traci się nadzieje ale ja wierze ze nam sie uda ! Mój kalendarz owulacyjny juz całkiem zwariował dzis mam temp. 36,6 po wopisaniu jej do kalendarza zas mi pokazał ze owulacji jeszcze nie było ale olewam tą zaznaczyłam ignoruj temp. i trzymam sie tego ze owualcja była 26 maja. W pracy cięzko własnie walcze o urlop szkoleniowy na pisanie i obronę pracy magisterskiej jesli mi przyznają to moze wtedy wypoczęta i bez stresu wkońcu zaciąże :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poprostu chyba mam jakies stany depresyjne po tej luteinie. Nawet moj maz - oaza spokoju - zaczyna mnie denerwowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem nie jest łatwo.... znam dziewczynę której udało się dopiero po trzech latach i taką której zajęło to pięć lat, znam taką która po 9 latach poddała się w końcu i zaskoczyła i taką która po 15 latach beznadziei i braku nadziei znalazła lekarza gdzieś tu w Małopolsce, który sprawił, że razem w czerwcu rodziłyśmy dzieciaki... nie można się poddawać Lekarze w Polsce uwielbiają słowo in vitro. Oglądałam kiedyś wywiad z jakimś światowej sławy lekarzem ze stanów, który mówił, że zarzucają metodę in vitro jako metodę leczenia niepłodności, bo może i pozwala mieć dziecko ale nic nie leczy. Teraz skupiają się na poszukiwaniu przyczyn i mają 80% skuteczności. Nie można się poddawać, nijak, dopóki jest choć cień szansy. Podświadomość ma ogromną moc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem ze macie racje, ale ciezko jest myslec pozytywnie po 2 latach porazek. Powiem Wam ze ja chyba za 2 miesiace dam sobie spokoj z ginekologiem i pojde do psychiatry. Nie wiem czy problem nie jest w mojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×