Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lampaalladyna

Gdy najwieksza milosc mija...

Polecane posty

Gość lampaalladyna

Jak to jest,ze czloweik za ktorym by sie kiedys w ogien skoczylo nagle staje sie obojetny, ze nie czeka sie na jego telefon, ze drazni, irytuje, ze mozna zyc bez niego... ze czlowiek za ktorym by sie kiedys swiat sprzedalo staje sie wrogiem? na ile lezy to w jego zachowaniu, a na ile w nas - czyli w nasze jslabosci do tolerancji dla jego terroru psychicznego, gorszych dni, panienek na boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może musicie po prostu odpocząć od siebie... może to rozwiąże tą sytuację?? zobaczycie jak to jest kiedy nie jesteście razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość przeradza się w zobojętnienie, więc też mija. Można przecież przestać kochać kogoś kogo się kochało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
romantyczka z Ciebie :) moje zdanie jest bardziej radykalne w pojęciu miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc moze minac
gdy partner cie nie szanuje, ubliza, obraza, uwaza sie za pepek swiata. wtedy nawet swietemu opadaja rece i okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się wydaje ze miłość to nie to pierwsze zauroczenie, ten "ośli zachwyt" ale to co pozostaje nam gdy cała ta chemia już przeminie, milość to przywiązanie, wspólne plany, wspomnienia, wzajemny szacunek i zrozumienie, miłość to to wszystko razem wzięte i jeszcze kilka innych rzeczy ktore pozwala ludziom przeżyć razem całe życie :) Ale żeby tak mogło być trzeba o tą miłośc dbać jak najlepiej umiemy, żeby nam nie spowszedniała, podlewac i podsycać każdego dnia - i to jest najtrudniejsze zadanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zgadzam się z mi mała... Wiele osób twierdzi, że to niepoważne, ale uważam, że jeśli minęło to nie była to miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lampo...ile ty masz lat,że taki temat cię trapi...Może to jakiś rodzaj przeczucia?..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
przede wszystkim - to o jakich stazach tu mówimy ? Mi mała i mysza to gówniarzerka, jeśli autorka jest od 10 czy wiecej lat mężatką, to ich rady przydadzą jej się psu na budę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
mi - czytałam wystarczająco duzo twoich wypowiedzi nie mieszkałas nigdy z facetem, nie musiałaś sie zmagac z codziennoscia, która jest inna niż na randkach, wiec nie ucz ojca dzieci robić dlatego pytam - o jaki rodzaj znuzenia chodzi; czy autorka ledwie wyszła z fazy zakochania (co raczej mi sie nie wydaje), czy jest w dlugim wziazku i ma swojego partnera wzyczajnie dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
a ja wam powiem...mam ponad dwudziestoletni staz małzenski-wyszłam za maz z miłosci...i to wielkiej...dzis po nie nie zostało juz nic...owszem,szacunek,przywiazanie...ale nie milosc...ona naprawde z czasem umiera ...wygasa poprostu...a milosc do grobowej deski istnieje tylko w powiesciach romantycznych,w kinie...ale nie w realnym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
mi, z tobą gadka to jak grochem o scianę. Nie wiem, jacy są twoi rodzice, ty też nie wiesz, co im siedzi w głowach. Skąd wiesz, że nie jest to szacunek, przywiazanie i przyzwyczajenie ? Oczytałas sie jakichś powiastek Lucy Maud Montgomery i wydaje ci sie, że wszystkie rozumy pozjadałas. Moim zdaniem dyskusja nie ma sensu, dopóki autorka nie naświetli sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała - z kim? może słaba z kimś takim jak ty (nie stać cię na rzeczowy argument?)? kto wysnuwa jakąś tam teorię bez żadnego uzasadnienia? nie wiesz, że ludzie się zmieniają? że po iluś tam latach po prostu mogą inaczej patrzeć na świat i na te osobę obok? a może mylisz miłość z przyzwyczajeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
Ty też jesteś śmieszna. Sądzic to ty sobie możesz, oczywiscie, tylko nic z tego nie wynika. Ja mam 30 lat i gówno wiem o tym , jak to jest, jak sie jest z kimś 20 lat. A ja już mam meża, mieszkam z nim i znoszę różne rzeczy, o których ty nie masz pojęcia. Wiec podejrzewam, że jesteś jeszcze mniej kompetentna w tej materii niz ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
uwazam,ze mi mała jest idealistka i tak naprawde nie zna zycia,wiec ja np jako osoba starsza i naprawde doświadczona przez los nie zamierzam sie wdawac z taka osoba w dyskusje,bo to tak jakby gluchy z niewidomym gadal....dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milosc nie mija!! Najwazniejsze jest to, zeby nie zapominac, dlaczego zyje wlasnie z tym, a nie innym czlowiekiem. To ludzie niszcza siebie nawzajem i wtedy Milosc umiera, zabija ja przyzwyczajenie, nuda... A czasam wystarczy cieple slowo, przytulenie, takie po prostu, od serca...aby ta codziennosc nie byla codziennoscia, a niezapomniana chwila. Zycze Wam takich malzenstw, abyscie zawsze potrafily w czasie burzy przypomniec sobie - za co Go Kocham? Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby nie opisywać rozwodu to teraz mam myślówę .. mój facet ma 31 i jest pod stałym wpływem mamusi (jedynak) w sierpniu mamy się pobrać ale ostatnio usłyszałm od niego kilka bardzo przykrych słów kiedy źle zaparkowałam - usłyszałam że bidota niech zapierdala autobusami (moja rodzina jest zdecydowanie biedniejsza ) a kiedy nie chciałam żeby jego mama jechała rozwoźić z nami zaproszenia bo wydaje mi się że po 30 to może już nie koniecznie wypada z rodzicami - to usłyszałam że on przynajmniej nie musi się wstydzić swojej rodziny a jego matka wygląda lepiej od mnie ... rozbiło mnie to zupełnie nie jestem pewna czy powinnam wyjść za człowieka od którego usłyszalam coś takiego niby wszystko załatwione ... ale nie wiem co robić .. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
dziewczyno...jak on juz teraz ci mowi tak przykre slowa,to co bedzie po slubie? pzreciez to kompletny brak szacunku do ciebie i twojej rodziny...tak absolutnie nie mozna sie dac traktowac!!! to cham,poprostu...no nie wiem...nie widze,zebys byla szczesliwa w tym malzenstwie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że to sprawka jego mamusi ona ciągle mówiła żeby sobie szukał dziedziczki . a jak się z nią spotkamy to ciągle powtarza że jej synek to był zawsze najbardziej zadbany nawet lekarze mówili że nie widzieli tak zadbanego dziecka . Czy dobrze to interpretuje ona chce mi powiedzieć że ja nigdy nie będę tak dobrą matką jak ona i z góry zakłada że moje dziecko będzie zaniedbane ? Może ja jestem przewrażliwiona . Zastanawiam się czy on teraz pokazuje swoją prawdziwą twarz bo czuje się dosyc pewnie czy może to stres ... sama nie wiem nie chcę go tłumaczyć .. ale tak bardzo trudno jest mi się z tym pogodzić ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest tak że ja zarabiam prawie dwa razy tyle co on , poznalismy się w pracy byłam jego przełożoną ... i naprawde nie poleciałam na hajs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, ciarki mnie przeszły jak przeczytałam Twoją wypowiedź! Dlaczego skupiasz się na mamusi? powinnaś bardziej skoncentrowac się na nad przyszłym mężem. Głęboko emocjonalne decyzje zawsze podejmuje się z trudnością. Zachowanie Twojego traktuję jako całkowicie nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku każdego związku jest zauroczenie, fascynacja, a co z tego okaże się miłością... okazuje się właśnie po kilku latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
Mi mała, o tym, jak miłosć wygląda po latach, nie wiem ja i tak samo nie wiesz ty. Więc nie uwazam, żebyś miała kompetencje mnie w tej materii pouczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
Ja cię nie pouczałam, Nie zwrócilam sie nawet do ciebie, tylko do osoby trzeciej. Mówiąc, że twoje rady raczej jej sie nie przydadzą, bo jestes na to zbyt mało doświadczona i zbyt młoda. Nie widze tu żadnego pouczania, raczej ostrzezenie przed korzystaniem z rad niepewnego źródła. Ja, jak być moze zauważyłaś, nie pouczam autorki, w przeciwieństwie do ciebie, jak ma sobie poradzić ze swoim problemem albo jaki problem w ogóle ma. Bo ja uwazam, że za mało wiem. A ty o dziwo uważasz, że wiesz chyba wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skucha, o matko, z tego, co piszesz, to ten Twój facet to jakiś mocno zakompleksiony mitoman ze skłonnościami narcystycznymi :o Przypuszczam, że paradoksalnie może mieć wobec Ciebie jakiś kompleks niższości(pewnie ze względu na te dochody) i trzyma się kurczowo mamusi i pochodzenia, żeby podnieść sobie samoocenę. Wybacz, ale jeśli już teraz facet podbija sobie poharatane ego bezpośredni (i chamsko..) Twoim kosztem, to wg mnie nie jest dobry materiał na męża... Oczywiście nie znam całej sytuacji, ale mi by wystarczył taki komentarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skucha, powiem Ci jedno - W ŻYCIU nie wyszlabym za takiego faceta, nie chcialaby nawet go jako chlopaka gdyby jako znajomy mi cos takiego powiedzial to by dostal po ryju. dlatego mowie NIE NIE i jeszcze raz NIE takim chamskim typom. Dziewczyno, zapląćzesz się w sidła tej chorej rodziny i będziesz nieszczęśliwa bo on Ci szczescia nie da. Odnosnie samego tematu chyba najwększa racje wycztytałam tutaj: "Broneczka25 A mnie się wydaje ze miłość to nie to pierwsze zauroczenie, ten "ośli zachwyt" ale to co pozostaje nam gdy cała ta chemia już przeminie, milość to przywiązanie, wspólne plany, wspomnienia, wzajemny szacunek i zrozumienie, miłość to to wszystko razem wzięte i jeszcze kilka innych rzeczy ktore pozwala ludziom przeżyć razem całe życie "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×