Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uzależniona grubaska

jestem uzależniona od jedzenia , kto tak ma????

Polecane posty

Gość aga 222
no ja bralam tussi ,nie miallam nadwagi tylko chcialam pare kilo schudnąć.pomoglo bralam 3 tabletki popijalam redbulem lub kawą i pozbywalam sie glodu.teraz juz nie biore waze 51 kg i jojo nie wrócilo jak do tej pory a to juz minelo 7 miesiecy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, to o czym piszecie to nie jest uzależnienie od jedzenia. To sa poprostu KOMPULSY, a to jest zaburzenie odżywiania takie jak anoreksja czy bulimia. Sama mam to od 6ciu lat, na zamian chudnę i tyję. Po takich atakach nawet 4 kg w tydzien moge przytyć..:( W przyszłym tygodniu jestem umówiona na wizytę u psychologa, mam nadzieję, ze mi pomoże, bo mam dośc tego, zeby moim zyciem i samopoczuciem rządziło żarcie. A teraz tzn od dziś znów jestem na diecie, bo ciuchy sie nie dopinają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizeczka pełna ch---jstwa
Ja też myślę, że jak ważysz 103 kilo, to nie mozesz nagle serwować sobie tak nędznego sniadania, bo po prostu nie dasz rady i opchasz sie chałwą, czekoladą czy ciastkami. Na twoim miejscu na śniadanie jadłabym kanapki z jajkiem, z wędliną plus warzywa, w ciagu dnia jakis jogurt, mleko czy kanapka z serem, orzechy i owoce. I dzień w dzień micha sałatyz jakims jogurtowym sosem. Wydaje mi się, że na poczatek możesz sie opychać dalej, tylko nie tustymi, tuczącymi, słodkimi rzeczami, tylko takimi bardziej zdrowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płatki z mlekiem to pyszne i sycące sniadanie, ale w trakcie odchudzania nie jadam żadnych płatków. nie wiedziałam że to złe połączenie. Podobno po drożdżówkach też cukier gwałtownie rosnie a potem spada i chce sie dalej jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys próbowałam jeśc rano chleb pełnoziarnisty. Od razu zaczynałam sie po nim obżerać poza tym wiecznie chodziłam pełna i wzdęta. Nie na każdego wiec działa pozytywnie Wole już płatki z jogurtem czy mlekiem albo drożdżówkę. A jak sie odchudzam to jogurt naturalny ze słodzikiem i do tego pestki słonecznika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latonadchodzi
uzależnienie od jedzenia to coś więcej niż apetyt .są ludzie którzy po prostu lubią jeść i jedzą dużo są grubi ale nie chorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich dziewczyn mających problem z napadami: MOJA PRZESTROGA! miałam dokładnie to samo, ciągłe napady głodu szczególnie u mnie wieczorami gdy miałam więcej czasu. Doprowadziło mnie to do silnych wyrzutów sumienia bo moja waga przekroczyła 70Kg przy wzroście 161. Wiec nie widząc innej metody bo nie mogłam sie opanować a przy tym przejadałam się zaczęłam zwracać. I byłam bardzo szczęśliwa. A chyba wiecie jak sie dokładnie to nazywa. wiedziałam że to początki bulmi ale sądziłam że zawsze moge przestac i szukałam info jak najbespieczniej to robic aby jak najmnie sobie np zeby znszczyc. na szczeście trafiłam na link http://youtube.com/watch?v=P-KH5p41Spc&feature=related który dal mi do myślenia ze skoro tak dożo dziewczyn sie leczy to nie można tego sie tak ławo pozbyć. i nawet dopiero po miesiącu ciężko było mi nie wymiotować. ale dałam rade. MOJE RADY: Przyczyny tych napadów mogą być różne najczęściej to przez wahaniami cukru we krwi ale jeżeli jecie bo czujecie tą \"błogość\" to są to psychologiczne zaburzenia. I dobrze jest zastanowić sie nad swiom życiem. polecam przeczytać nawet jeżeli nie podejrzewa się bulimii ale te informacje mogą pomóc zastanowić sie nad sobą http://pl.wikipedia.org/wiki/Bulimia jeżeli są to wahania cukru polecam coraz mniejsze dawki słodyczy pomiędzy posiłkami a bardziej konkretne posiłki główne składające sie z małej ilości \"wypełniaczy\" i dużej ilości warzyw i owców. a po posiłku lub nawet przed z pół h zjeść jabłko. aha i można zawsze jeść 5 razy dziennie zaplanowanie (śniadanie, drugie, śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja ) bo kontrolowane częstsze posiłki powinny lepiej pomagać w wytrzymaniu do następnego a nikt nie zabrania na drugie śniadanie zjeść drożdżówkę z jogurtem a na podwieczorek batonik i jabłko ale ważne by było regularnie. nie polecam od razu przechodzić na dietę ale przyzwyczaić organizm do regularności a potem batonik zamienić na wafel zbożowy itp bo inaczej to zbrodnia na ciele a przede wszystkim duchu odbija jacy sie na późniejszych napadach głodu ( ty mi tak ja ci siak! - to prawda) CO MI POMOGłO: przede wszystkim gruntowne zastanowienie sie nad sobą i moim jedzeniem. nie zrezygnowałam z słodyczy itp ale ograniczyłam błogość czuje sie od pierwszego kawałka czekolady ale zamiast zjadać całej na raz jadłam poł. miałam na potem i wiedziałam ze jest i jak będę chciała to zjem. jakoś po miesiącu kontrolowania napadów ( ie do końca) czyli ok tydz temu zastanowiłam sie nad głodówka i zrobiłam 3 dniową oczyszczająca. bylo ciężko ale dałam rade. teraz nie mam ochoty na razie na słodkie ale na zdrowe jedzenie. nie wiem na jak ile ale jem mniej i jak juz mam ochotę coś zjeść wybieram jabłko czy pomarańcz a nie czekoladę lub batonik czy loda(jedno jabłko ok 40gr banan ok 1zl jak ostatnio w Polsce byłam wiec cenowo nawet taniej wychodzi). Więc dziewczyny nie załamujcie sie i nie róbcie nic gwałtownie. zastanówcie sie co jest u was przyczyną i nie idźcie od razu na diety. Sposób małych kroczków do celu prowadzi wolno ale prowadzi i wy macie czas sie przestawić i organizm. PS jak słyszę tekst tussiect plus red bul od razu widzę ibuprom plus piwo i jesteś narąbana. pomyślcie co robicie za mieszankę chemiczna i jak się trujecie. Czy jak jesteście core i macie gorączkę i leżycie w łóżku też jesteście głodne? Pozdrowienia i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim MY NIE JESTEŚMY GŁODNE! Nie nazywajcie tego głodem bo z głodem to nie ma nic wspólnego. Im bardziej jestem pełna, najedzona tym bardziej mam ochote podjadać. Najlepiej sie czuję na diecie jedząć małe porcje i elimunując całkowicie pewne \"wciągające\" rzeczy. Ja to nazywam dietą ale chodzi mi o spsób odzywiania, to co napisała przedmówczyni - przede wszystkim przerwy między posiłkami i regularność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to nazywałam \"głód na coś\" a w reklamach danio \"mały głodek\" ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamiiii
lepiej to nazywać apetytem albo po prostu ochotą na coś. głód to fizyczne ssanie w żołądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiedziałabym ze głód to tylkko ssanie w żołdaku. ja zazwyczaj nie odczuwam takiego głodu tylko głód psychiczny. a jest jeszcze tyle rodzai głodu np seksualny to co to tez ssanie gdzieś? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamakota
Ja mialam tak samo :( Nikt tego nie rozumie dopóki sam przez taki horro nie przejdzie Najpierw zaczelam sie odchudzać, nie wiem z czego w sumie bo i tak wazylam malo znaczy jakies 52-53 kilo no i latwo nie bylo bo waga powoli bardzo leciala, ale zawsze duuuzo jadlam. Wszyscy sie dziwili ze potrafie zjesc 2 objady sniadanie kolacje i jeszcze inne rzeczy w czasie dnia ( ale nie slodycze bo tego jakos nigdy nie jadlam, od podstawowki przestalam jessc slodkie i odzwyczailam sie od tego). Doszlam do wagi 46 kilo nawet przez jakis czas (169cm ) wygladalam jak patyk i troszke dojadlam i zatrzymalam sie na 48 kilo. Pamietam jak codziennie sie wzylam po 5 razy ...prze dposilkiem po posilku, nawet po wypiciu wody (o ile to wogole mozna bylo nazwac posilkiem, bo zywilam sie samym serem feta light). Mierzylam centymetrem kazdy mozliwy obwod... jak mialam centymetr wiecej w biodrach to ryczlalam. Rodzice sie zamartwiali, ze jestem taka chuda a ja sie cieszylam jak debil za kazdym razem jak ktos mi powiedzial ze wygladam chudo. No i nagle sobie wpadlam w jakas taka depresje i zaczelam podjadac. Najpierw coraz czesciej rzeczy, ktore kiedys byly dla mnie tylko "od swieta" , czyli jakies warzywa na patelnie, kotre uwielbiam, pozniej zaczelam do nich dokladac rybke, pozniej po jednaj paczce mialam ochote na kolejna. Oczywiscie po takim dniu dalej na diete. Najpierw to byl jeden dzien w tygodniu po tem 2 w koncu nie mogalm przestac i codziennie sobie mowilam,ze od jutra. Zaczlelam jesc znowu bialy chleb do tego platki slodkie z mlekiem i rozne inne rzeczy, ktorych wczesniej nie wyobrazalam sobie zjesc. Tylko ze jak zaczelam jesc, to juz ie moglam sie zadowolic jedna porcja, tylko od razu wpierdzielalam wszystko co bylo az do bolu brzucha, tak ze nie moglam zasnac bo czulam jak mi doslownie skora peka na brzuchu z nazarrcia. myslisz sobie , ze wiecej nie zmiescisz, ale nie ...da sie, jeszcze wejda 4 kanapeeczki. W pore sie opamietalam i przy wadze 55 kilo zaczelam diete, i tu kolejny blad...glodowka zamiast racjonalne chudniecie. No i ropiep...lam sobie metabolizm. Teraz od prawie 2 miesiecy jestem na diecie...kontroluje sytuacje, ale nie wygladam juz tak jak kiedys nawet warzac 49 kilo bo przez glopie glodowki schudlam...ale z miesni a nie tluszczu. i pomimo tak malej wagi nie mam plaskiego brzuszcha jak wczesniej. Jem bardzo malo praktycznie po 500 kcla dziennie a w weekend pozwalam sobie na wiecej np.na 1500-2000 kcal. Czasem przez 2 dni tak jem ale najczesnsciej tylko w niedziele...i tylko zdrowe rzeczy. podobno jeden taki dzien ma poprawiec metabolizm ... :( Ale przez to wszystko jestem wiezniem jedzenia... teraz to nawet nie moge tego nazwac posilkiem... bo czy zjedzenia przez caly dzien miski saltaki ze swierzych warzyw z serem bialym i tunczykiem to jest rozwiazanie na cale zycie? Nie mam pojecia jak z tego wyjsc. Nie chce przytyc, ale wizja jedzenia tak do konca zycia mnie przeraza...a wiem ze jedzac 1000 kcal dziennie juz tyje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamakota
A teraz jeszcze na dodatek pojechalam do mojego faceta no i kurde szok.. . Myslicie, ze polacy to szczuply narod...eeee...blad. Tam wszyscy sa szczupli ...laski wygladaja jak patyczki ...szczuplutkie...zadbane, z piekna skora i wlosami... u na s za taka laska kazdy by sie odwrocil a tam wszystkie tak wygladaja. Dziwie sie tylko jak one moga miec okres, bo mi sie zatrzymuje przy 48 a one wygladaly jakby wazyly jeszcze mniej... no ale one pewnie sie nie odchudzaja tylko cale zyce jedza zdrowo i dla tego nie maja problemow z takim rzeczami :( Zaczelam przez to jeszcze bardziej sie sobie przygladac, zniszczyla mi sie cera, wlosy wypdaja garsciami. Akiedys wszycy sie nimi zachwycali. Ile bym teraz dala zeby cofnac czas i nie pakowac sie w to wszystko tylk ozdrowow jesc i cieszyc sie zyciem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olamakota. o jakim kraju mówisz, że tacy szczupli obywatele i obywatelki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku....
hmmm ja kiedys też miałam takie napady! ale to był trudny okres w moim życiu -z powodu złamanego serca i problemów w szkole. Duzo siedzialam w domu, a co mozna robic w domu -jak nie jeść i oglądać TV. Ciężko z tego wyjść w pojedynkę...plan mojego dnia skupiał sie na tym, co i o której zjem. Wychodzilam do sklepu po słodkosci. Polecam zająć się czymś co odwróci Twoja uwagę od jedzenia i sprowadzi je do czynnosci fizjologicznej: jestem głodna -to zjem -i wracam znowu do swoich zajęć. Rzuć się w wir zajęć - jesli sie jeszcze uczysz, zacznij chodzic na zajecia dodatkowe, ruchowe albo jakieś jezyki obce. Wychodz z ludzmi. a z tymi płatkami na sniadanie mam tak samo, jestem glodna po godzinie... Polecam jajecznicę np z dwoch jajek na szynce bez tłuszczu z grubą kromką ciemnego 2-dniowego pieczywa. Daje gwarancje ze sie zapchasz.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kowalkaana
olamakota ten topik nie dla ciebie. piszą tu o objadaniu sie a ty wg mnie masz anoreksję. Przy wzroście prawie 170 powinnas wazyć ok. 60 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak zwał tak zwał. Dla mnie głód a apetyt to dwie różne rzeczy ale chyba wszystkie wiemy o co chodzi. Jeżeli jestem najedzona (tak jak teraz) a mam ochotę jeść to na pewno nie jest to głód. Staram się dzisiaj nie podjadać między głównymi posiłkami. Zjadłam obiad (tortille) czuję sie najedzona ale bardzo teraz bym zjadła do kawki ciasta, albo ciasteczka kruche:(:(:( Na szczęście nie ma piję tylko kawę ze śmietanką i siedzęw necie żeby sie czymś zająć. Jutro jadę na Mazury to bedzie łatwiej - owszem dobre żarcie ale nie podjadanie cały czas - a to własnie mnie gubi. No i więcej ruchu, spacery. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Issmena
Tyle razy obiecywałam sobie że zacznę dietę przestanę sie objadać i nic. Właśnie zjadłąm miche płatków owsianych na mleku i pękam. Wcale nie byłam głodna bo od obiadu podjadam jabłka orzeszki godzinę temu zjadłam grzanki i po co te płatki jeszcze gotowałam. Po to żeby pęknąć? To nie koniec jeszcze coś zjem. Jak mam dzień stracony to juz mi nie zależy a może od jutra sie uda juz nie obżerać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasmine...
po co sie plujecie? i tak nie schudniecie zróbcie sobie lewatywe ,zleci za jednym zamachem z 5 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora-mala
a ja mam pytanie - jesli autorka je płatki na sniadanie, a potem kiwi i coś jeszcze, to jak można nie miec napadów??? i czy zawsze tak było? tzn. jak sie probowałaś odchudzać? bo wiesz, mam to samo. kompulsywne objadanie sie to sprawa psychiki,. pytam o GŁÓD, bo na samych płatkach 0 ooooooooooo - wierze,że czujesz głód. jak zjesz porządne śniadanie 400 kcal czy obiad 600 kcal [na diecie], nie bedziesz miała problemu. to tez jest ważne! słuchaj, organizm sie broni, broni sie twoja psychika, nikt nie lubi wyrzeczeń! twoje ciało domaga sie jedzenia [na diecie zwłaszcza!],co za tym idzie, psychika również! bo wiesz,że nie możesz zjęśc tego a tego, niewolno ci wielu rzeczy, pyszności...i koło sie zamyka... wiem, ze to nie jest łatwe, sama sie ucze siebie od nowa. ciągle upadam,ale nie poddam sie!!! błagam cie, sprobuj jesc NORMALNIE, 2000 kcal, nie boj sie tlustych rzeczy, troche slodkosci, na co masz ochote, ale w limicie NORMALNEJ DAWKI DZIENNEJ. i powiedz,czy dziala. po drugie - ważną role odgrywa psychika. bo to, co piszesz,niekoniecznie musi byc JEDZENIE KOMPULSYWNE. kompulsje to 10 000 kcal jednorazowo :( ja tak mialam. teraz to tylko lakomstwo. NIECHĘĆ BYCIA NA DIECIE, przeciwstawienie sie organizmu. dziewczyno, niekoniecznie od razu musisz uwazac sie za chorą! wiem, ze wiele dziewczyn ma ten problem, ale to mozna przerwac! a wplywa na to wiele czynnikow: postrezganie siebie zmiana nastroju dzien cyklu stężenie cukru we krwi to, jak reagujesz na stres ILE JESZ to jest wazne. wiem,ze to nie jest zwykle ndmierne jedzenie, ale sprobuj powalczyc o siebie!!! zrozum, ze to dla twojego dobra! pokochasz siebie, swoje zmieniajace sie cialo, wyciszysz sie, uspokoisz psychike... dziewczyno, trzymam za ciebie kciuki! sama przez to przechodze. psychika psychiką, wyniszczona przez ciągłe diety, ale CIAŁO tez jest wazne. ono nie klamie. wsłuchaj sie w to, co mowi. jedz, gdy czujesz lekki głód. nie boj sie normalnego jedzenia. ja jem wszystko [oprocz zwierzat, bo wege jestem], ale mieszczac sie w limicie 1500 kcal. na początku było 2000, nie chudlam, tylam, ale potem sie uregulowalo i obwody zaczely sie zmniejszac. teraz na 1500 chudne powoli, a skutecznie, choc nie o odchudzanie i nie chudniecie chodzi. ucze sie jesc normalnie. wspolpracowac ze swoim cialem. pokochac je. pokochac siebie. nie dołuj się, będzie dobrze! musisz tylko znaleźć w sobie siłę i motywację!!! pozdrawiam wszystkie walczące! nie damy się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaa
to co i jak jeść??? - jeżeli po obfitym sniadaniu żrę jak świnia - po małym sniadaniu czuję się świetnie i trzymam się ale tylko do popołudnia - czasami trzymam się pieknie 1-2 tygodnie a potem rzucam się na jedzenie to co robić????? Płatki na sniadanie to dla mnie dużo bo są kaloryczne Czasami jem jogurt. Potem za 2 godz. jabłko, jakas zupka - wtedy je t OK le ciągnie w końcu do słodyczy. Tak jak napisałąm jak zacznę od rana jeść - to żrę jak świnia cały dzień. Chyba jestem beznadziejnym nietypowym przypadkiem (chodciaż 10tys kal. nigdy nie zjadłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaa
Jeść 1500 kal jest o wiele trudniejsze niż 800-1000:(:( Rozumiem autorkę w 100% i jej problem. Każdy jest inny i powinien znaleźć swoją drogę, ja jej szukam od kilkunastu lat......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona grubaska
kurddeeee napisałam takiego długiego posta i skasował mi się yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy no wiec , kiedyś ważyłam 86 kilo i jakoś mnie naszło na dietę schudłam wtedy do 75 kilo i wyglądałam świetnie! to był początek roku 2004 . w wrześniu 2004 ciężka sesja , podjadanie , zaczęłam tyć tyć tyć i tak sobie tyje a waga mnie już przeraża!!! ****** vanilla2008 "Przede wszystkim MY NIE JESTEŚMY GŁODNE!" dokładnie!!!! to jest pochłanianie jedzenia dla samego pochłaniania!! ***** Issmena "Jak mam dzień stracony to juz mi nie zależy a może od jutra sie uda juz nie obżerać?" ostatnio mam tak że muszę ciągle jeść ciągle sobie wymyślam jakieś dania , objadam sie , jak już coś zakazanego zjadłam, to sobie myślę "a dziś sie jeszcze najem , może pizza lub inne cuda bo od jutra dieta" masakra od kilku tygodni sie obżeram a wieczorem leżę w łóżku i myślę "jako to możliwe żeby żarcie tak mną zawładnęło ! od jutra dieta " i tak w kółko a waga rośnie. to jest straszne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to robie dla smaku. Wczoraj piłam tylko maslankę - naturalna i owocową 1,5 litra. Dzisiaj niestety znowy mnie napadło. Teraz pijemy z facetem ajerkoniak - oboje wlczymy z kilogramami ale nam nie wychodzi. Kiedys potrafiłam raz na jakis czas się zmobilizować a teraz kompletnie mi nie wychodzi. Za 2 tygodnie impreza, za 4 tyg. wyjazd nad morze a ja coraz grubsza :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do uzależnionej
sama nie dasz rady. w takich przypadkach potrzebna psychoterapia. należy poznać przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chora-mała jak wsłuchuję sie w swoje ciało i jem to na co mam ochotę to żrę słodycze, nabiał i pije ajerkoniak. tego potrzeba mojemu ciału? nie cierpie ostatnio warzyw, widocznie organizm nie potrzebuję. Moge być tylko na słodkim. jestem na diecie od 2 dni ale jem na słodko - serek wiejski ze słodzikiem, jabłko, jogurt ze słodzikiem i cynamonem, wieczorkiem jakieś warzywa na patelnię zjem - to jeszcze trawię, ale zero surowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyblond
ostanio podejrzewam że moje jedzenie tez jest rodzajem nałogu. nie potrafię przestać na małej porcji jak coś mi smakuje jem bez opamiętania i tyję niestety stopniowo tyję. chcę to przerwać ale nie wiem jak. teorię znam czytam mnóstwo na temat zdrowego odżywiania ale mam apetyt i nic tego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×