Związki niesakramentalne

no ale źródła żadnego nie podaleś ja nie wiem, co jacy ksieża mówią, chodzi mi o jakis przepis, gdzie jest to z góry narzucone jako stanowisko KK co do ślubów cywilnych bo z tego , co napisałeś, wynika jedynie, że jak ktos nie jest pewny, że chce wziać slub koscielny, to niech go nie bierze

CO jest i tak w sumie logiczne :D

że kościół ma "Boga na wyłączność"? kościół nie jest nieomylny a więc może się mylić

polecam żródła bogata twórczość (książki zwłaszcza filozoficzne) Jana Pawła II Teksty na temat ks. Pawlusikiewicza rozmowy z ojcem Salija Teksty biblisty p. Guzewicza Interpretacje biblistów nt.pisma świętego Na temat małżeństwa jest bardzo dużo na stronach religijnych polecam czytanie Biblii- znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania z każdej dziedziny ludzkiej

"nie uważam za małżeństwo tych co mają ślub cywilny z cudzym sakramentalnym mężem czy żoną, tych nie można brać pod uwagę" tak napisałeś oraz to, że twoje zdanie jest takie samo jak KK wiec rzekomo KK uznaje za małżeństwa również małżeństwa cywilne - a ja raczej takiego wrazenia nie odnoszę

"Księciom" się w dupach poprzewracało - nauczają o bogu jako istocie najwyższej i jedynej, która ocenia człowieka, tak? Zatem taki zorro to tylko pośrednik, który ma za zadanie wysłuchać i wskazać drogę - bez moralizowania, oceniania. No niestety, ale księciunie uważają się za najmądrzejszych i mało tego, nie tylko narzucają WŁASNE zdanie, ale sami nie postępują wg wytycznych :O No i wqrza mnie strasznie jak taki pelerynowiec "wpadnie po kolędzie", pomarudzi, pomodli się i łapka po kopertę. Żeby on jeszcze niczym Robin Hood brał od bogatych i zostawial ubiednych, to OK. Ale oni biorą od każdego i jeszcze potrafią bezczelnie wytknąć, że w tamtym roku "ofiary" nei było :O

Nie, mnie raczej chodziło o jakis kodeks, gdzie czarno na białym jest to napisane w Biblii raczej nie znajdę informacji o slubach cywilnych a wolnosci interpretacji KK nie dopuszcza; bo dla mnie na przykład cudzołóstwo to wskakiwanie do cudzego łóżka, czyli bzykanie sie z osobą A, choć jest się przypisanym do osoby B; nie jest dla mnie cudzołóstwem, a wiec zlamaniem 6. przykazania, jak ciupciam sie bez slubu; a Kk widzi to inaczej wiec chyba nie za bardzo mogę interpretowac po swojemu

" 14:18 kosciol to nie sklep nie wybiera się co komu pasuje lub nie. bądzmy konsekwentni." słuszne zdanie więc robie up :-) "najbardziej wkurza mnie zakłamanie jak tak to do kościoła nie chodzą a jak chcą ślubu to pierwszi i aż do chrztu dziecka znowu ich w kościele nie widac. " to twoje osobieste odczucie - mam bardzo podobne

Ja akurat chodze do kościoła...

walizko kościół jak najbardziej uznaje za małżeństwa czyste związki niesakramentalne które nie są cudzołożne, czyli ślub cywilny kawalera z panną, czy wolnych niezwiązanych sakramentem, czy małżeństwa ludzi innych wyznań, w oczach kościoła to też są małżeństwa te małżeństwa w oczach kościoła są ważne zwłaszcza w sensie prawnym, jedynie nie mają sakramentu, ale mają moc zobowiązania między małżonkami natomiast kościół zawsze będzie dążył do odbudowania małżeństwa sakramentalnego, bo sakrament ma moc uzdrowienia nawet najbardziej trudnego małżeństwa zgodnie z wolą Boga Stąd zalecenie pozostawienia partnera cudzołożnego i powrót do małżonka sakramentalnego, często tak się dzieje dziwię się trochę ,jak bardzo ludzie uważający się za wierzących, jak bardzo małą mają wiedzę na te tematy

No dobra, czyli zadna rewelacja. Miło ze strony KK, że uznaje prawo państwa polskiego. Czyli uznaje, ze małżeństwo jest, zobowiazanie jest, ale mimo to osoby w takim zwiazku do komunii chodzic nie mogą, czy sie moze mylę ?

walizko cudzołożenie jest wtedy gdy partner ma żonę sakramentalną (męża) jeśli oboje mają małżonków sakramentalnych to jest cudzołóstwo podwójne jeśli oboje nie mają sakramentalnych małżonków (kawaler panna) to jeśli współżyją to grzeszą ale nie cudzołożą, jeśli tacy mają ślub cywilny i są małżeństwem niesakramentalnym, to jeśli współżyją to grzeszą ale nie cudzołożą

a jak sie ten grzech w takim razie nazywa i przeciwko któremu przykazaniu jest wykroczeniem ?

To jest chore. Zastanówcie się. Cudzołóstwo? A może jeszcze kamieniowanie cudzołożników i obcinanie dłoni.

walizko szacunek do Twojej wiedzy i cierpliwości

nie mylisz się, niesakramentalni nie mogą przystępować do sakramentów (komunia) jeśli żyją w grzechu trwałym (seks), odejście od grzechu jest warunkiem uzyskania od Boga prawa do przystąpienie do sakramentu eucharystii czyli albo białe małżeństwo albo sakrament małżeństwa polecam przejście na ateizm, wtedy nie ma problemów, grzechów, wszystko wolno

Najlepsze jest to, że to wszystko to przepisy \"ludzkie\" (nie boskie) które z czasem ewaluowały :D

ponawiam pytanie - przeciwko któremu przykazaniu grzeszy ktos, kto jest małżonkiem cywilnym i nigdy nie był malżonkiem koscielnym ? jak sie nazywa ten grzech ?

ja zyje w związku bez slubu.miałam męża-ślub kościelny ale był to chory psychicznie człowiek więc odseszłam.teraz staram sie o uniewaznienie ślubu.żyje z męzczyzna,mam dziecko z męzem.chodzę do koscioła,nie spowiadam sie i nie przystępuję do komunii;chodzę aby zwyczajnie czuc sie lepiej,pogadac sobie z bogiem bo tam bliżej jest do niego. dodam tylko ze gdy rozwód dostanę ,to i tak nie wezmę ślubu z tym z kim zyję:(

ateistów nie dotyczy chyba nie znają pojęcia cudzołóstwo nic ich nie dotyczy żadne przykazania byleby dla wygody nie wejść w odpowiedzialność karną ale jak się nie wyda to każde świństwo można robić wierzący to ma przeklepane, dekalog go obowiązuje i ma być moralny grzeszyć bezkarnie nie może ma wyrzuty sumienia świństw robić nie może cudzołożyć nie może zabijać nie może kraść nie może nieuczciwym być nie może kłamać i oszukiwać nie może krzywdzić innych nie może nie może być szczęśliwy koszztem innych no ....nic nie może ma przeklepane a w dzisiejszych drapieżnych czasach praktyczniej być ...ateistą

chyba grzech nieczystości? a może grzech rozpusty?

oh oh, tak, własnie ci katolicy to taaaaaaaaaaaaacy święci. Znam różnych ateistów, znam różnych katolików i wcale nie zauważyłam, żeby katolicy sie zachowywali jako ludzie lepiej niż ci niewierzacy

no dobrze, a które przykazanie zabrania popełniac grzech rozpusty albo nieczystosci ? Bo juz mnie poinformowano, że o cudzołóstwo tu nie chodzi. Wiec o co ? Bog powiedział - nie cudzołóż. Wiec jak sie nie cudzołoży, czyli nie sypia z czyimż sakramentalnym małżonkiem, to jak sie nazywa ten grzech, który się jednak-ale- popełnia ?

Osobniku o niku do sonia zmierz sobie temperature.

spadajcie mohery stad!

ten grzech jest chyba jednym z grzechów głównych ale zobacz do pisma świętego toam znajdziesz słowa Jezusa, a tego się nie podważa też tam jest o grzesznicy Magdalenie do niej powiedział Jezus "idź i nie grzesz więcej" czyli uznał jej sypianie z mężczyznami za grzech

no dobra, ale jak sie sypia tylko z jednym meżczyzną, z prawnym mężem, to tez jest to grzech ? czy tylko jak sie sypia z wieloma meżczyznami ? i KTÓRE PRZYKAZANIE ? Mam wrazenie, ze ten, co to mnie tak poucza, nie chce mi odpowiedziec na moje pytanie, bo odpowiedx musiałaby być - przeciwko przekazaniu NIE CUDZOŁÓŻ. A dopiero co mi elegancko wyłożył, ze cudzołóstwo to to nie jest.

Włożyłam kij w mrowisko. Faktycznie temat jest inny i skończcie z agresją bo nie chodziło mi o to by się obrzucać błotem.

Dziwi mnie to że z jednej strony pokazujecie ta instytucję (KRK) jako pełną błędów a z drugiej uważacie że isnieje tylko wybór albo słucham KRK albo jestem ateistą. Nic bardziej mylnego. Różnych wspólnot, kościołów jest pełno. To że od dziecka w polsce wszyscy mają wmawiane ze ten jeden jest prawdziwy, to sprawa dyskusyjna. Nie mówię już o kościołach protestanckich, ale nawet Kościół PolskoKatolicki dopuszcza ponowne małżeństwo osoby porzuconej. Skoro ta druga złamała przysięgę, to nie każe się już ofiary, którą jest automatycznie z takiej przysięgi zwolniona.

wiecie co...jak przeczytałam wpis walizeczki o wracaniu do sakramentalnego małżonka to zrobiło mi się słabo...bo ona racje ma bo tak sie powinno postępować w religii katolickiej...a mnie akurat ostatnio eks prześladuje, szuka kontaktu to moich znajomych, sąsiad go widział pod moim blokiem...jak sobie pomyślę że on na mnie może czekać pod blokiem to mnie mdli, mam miękkie nogi i ręce mi się trzęsą...to jest okrutne...jeśli chciałabym zostać w kościele to albo musiałabym wrócić do niego, albo całe życie żyć w samotności i celibacie...może prościej było by go zabić...wszak zdarza się że mordercy dostają rozgrzeszenie...jakoś okropnie się czuję po lekturze tego topiku :(