Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LadyLadyLady

Jak bardzo można siebie zaprzepaścic

Polecane posty

Gość LadyLadyLady
Przyznam to przed Wami otwarcie. W chwili obecnej nie jestem wstanie go zostawić, poprostu nie dam rady, wiem, ze xle robię, ale nie udźwigne. Wiem natomiast, że za rok wyjeżdżam z naszego wspólnego miasta i jedynie zmiana otoczenia może pomóc, będą 2 wyjścia : Albo ja się obudzę przy nowych ludziach i życiu studenckim :) albo on się obudzi i zobaczy, ze mnie równiez stać na rozrywkowe zycie i wtedy zrozumie co ja czuję. On jeszcze nie wierzy, że ja wyjadę, ale ja juz papiery złożyłąm i bardzo chce!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
tak , stawia warunki ze ok nie ma sprawy bo mnie nie zmusi tylko zebym potem nie płakała jak sobie znajdzie zastepstwo i ze baby ryczą a to nasza wina ze nas faceci zdradzają....i najgorsze jest to ze ja w to wierze i robie co chce...nie godze sie na wszystko bo pewnych rzeczy nie zrobie ale wiem ze pewnie znalazła sie taka która to zrobi...tylko ze ja nie mam odwagi np przedstawic mu swoich pomysłów bo taka jestem ale mam sporą fantazje tylko nie umiem sie otworzyc skoro on ma ciągłe pretensje wiec juz popadam w depresje,, ze jestem w tym beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark and dusk
Do LadyLady: albo on za miesiąc Cię zostawi, a Ty będziesz w jeszcze gorszym stanie. Z tego, co piszecie. wnioskuję: Wasi faceci doszli do wniosku, że chcą od życia czegoś innego, niż możecie im dać. Ale nie potrafią być sami. Więc rozglądają się na boki, a nuż trafi się lepsza okazja, a w Was nie podsycają uczucia, żeby w razie czego powiedzieć: "sama wiesz, że ostatnio nam się nie układało... sorry"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja to dobrze zanam.tez byłam w takiej sytuacji i nie umiałab z niej wybrnąć dopiuki nie poznałam mojego obecnego partnera,on był moja siła i motywacja choc nie było łatwo,ale wiedziałam ze to dla nie go muszę byc silna i uparta i udało sie ,choc do dzis mam problemy z moim byłym ale na szczęscie jest t juz mój były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark and dusk
jakbym czytała o sobie... naprawdę myślisz, że jak będziesz spełniać jego warunki, to Cię nie zdradzi? A to dlaczego? Myślę, że skoro ma tak mało hamulców moralnych, żeby Cię szantażować, to cokolwiek zrobisz, zdradzi Cię z całą pewnością... o ile tego już nie zrobił. Ale jak chcesz sobie w tym tkwić, to sobie tkwij :) potem będziesz usprawiedliwiała zdradę: "spojrzałam na niego krzywo z rana, bo byłam śpiąca... to moja wina"... ... a parę miesięcy bólu i mogłabyś narodzić się od nowa... ...zaoszczędzić czas... to i tak nie skończy się dobrze, w głębi ducha wiesz o tym... ...nie z tym "człowiekiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
ja wiem ze najlepsze byłoby odejsc ale nie wiem czy dam rade czy wytrwam, nie wiem co bedzie sie ze mną wtedy dzialo, nie wiem czy bede w stanie jeszcze kogos poznac...znam go i wiem ze jak powiem konic to bedzie awantura taka ze ja zmiękne, bede wystraszona itp bo on musi sobie wsadzic jak jest w moim miescie:( albo powie ok spadaj są inne a to bardzo zaboli :( i nie wiem co gorsze ta obojetnosc ze nic dla niego nie znacze czy awantura ze jestem nikim i mam sie cieszyc ze on chce mnie w ogole dotknac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark and dusk
ojojoj... zaboli Cię, jak Ci powie, że są inne... biedactwo... a teraz czujesz się świetnie, spełniona, kochana, ufająca facetowi - i dlatego tu piszesz... Powiem Ci więcej. TWÓJ FACET JEST EMOCJONALNIE GOTOWY DO ZDRADY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
kolezanka mi doradziła kiedys zebym sobie kogos poznała wtedy bede miała siłe odejsc.....poznałam, chciała odejsc...i zostałam wyzwana od zdzir itp:( ja juz nigdy zadnemu facetowi nie zaufam i ciagle bede myslała ze kłamie ze i tak mnie zostawi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
nie czuje sie swietnie, czuje sie fatalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark and dusk
Może większość kłamie, ale są tacy, którzy nie kłamią. Kurczę... ale fajnie... faceci Was wyzywają od zdzir... chcą uprawiać sex z innymi... sielanka. Co z tego, że ktoś, kto jest moralnym zerem, wyzywa Cię od zdzir? A jak Cię pijany lump nazwie pedałem, to też się przejmiesz? Wiejcie, dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee tam
Juz pisałem, że do wszystkiego da się przyzwyczaić, a im szybciej tym lepiej. Nie chce robić za eksperta, ale wyraźnie się pogubiliście a zwłaszcza wasi faceci, zacznijcie hmm imprezowac, rzucie sie w wir pracy, nauke bo tak to tylko bedziecie tkwić w dogmacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark and dusk
Ja się tak wyzłośliwiam, ale naprawdę tylko chcę Wam doradzić rozwagę. Jeśli rozmowy nic nie dały, nie ma sensu ciągnąć związku, w którym czujecie się źle. Tym bardziej, jeśli nie macie zobowiązań pt. dzieci. Mój eks do końca udawał cudownego, czarującego... prawdziwe oblicze okazał dopiero, jak się ze mną rozstał... zero litości. Kocham go... ale nie chciałabym już z nim być. Dla mojego dobra. Kochajcie siebie, dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
mysle ze gdyby milcza pobolało by z jakis czas i byłabym spokojniejsza i bardziej radosna niz teraz.....nie wiem tak czuje...ale co jak nikogo nie poznam, potwierdzą sie jego słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyLadyLady
eeeeeetam masz rację.Ja wiem, że potzrebuje jakiegoś nowego bodźca żeby taka siłę w sobie znaleźć, mam dość tej huśtawki emocjonalnej, mam jego dość, mam siebie dość! ja chcę stąd zniknąć, chcę zniknąć z miejsca, w którym wszystko mi nas przypomina., chcę mieć swoje miejsce, swoją przestrzen, jakiś neutralny grunt, wiem, ze mi się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee tam
To zycze powodzenia i tak sobie mysle ze duzy wplyw na milosc ma... hmm strefa zawodowa/naukowa/towarszyska bo jesli tam ktos sie nie rozwija to i w milosci bedzie ciezko, choc jednego na drugie nie powinno sie przekladać, ale tak niestety bywa i rutyna zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyLadyLady
Ja tam sie rozwijam :P Absolutnie tak! stawiam na siebie, nie chce byc kiedys zalezna finansowo od mężczyzny, to juz byłaby porażka okrutna...Ale przyjda wakacje zaraz i wiem, że bedę się nuuuudzic eeeech..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
tez sie rozwijam, pracuje i dalej studiuje wiec co to ma do rzeczy??i nie jestem od niego zalezna finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee tam
Wiec przy tym apogeum ktore juz siegnelo nie pozostaje nic jak zostawic. Mam nadzieje ze nie mieskacie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa24
taki uzaleznienie ne jest zdrowe,to obsesja,niestety tez to mialam i od jakiegos czsu powrocilo ,bo po dluuuugim czsie sie odezwal do mnie,odpisalam mu i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
my nie mieszkamy razem, mieszkamy w innych miastach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyLadyLady
Dobrywieczór.Bez zmian, a nawet gorzej, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała o sobie
witam u mnie tez bez zmian... ale jak gorzej ?? co sie stalo ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heramona
przechodze detoks. bardzo dlugi detoks, ciagle mnie kusi, zeby odpisac, nawiazac kontakt, porozmawiac, posmiac sie.wiem, ze jak to zrobie zaprzepaszcze wszystkkkkko o co do tej pory walczylam. wiem,ze wroce do tego bagna i na ta karuzele, ze bede szczesliwa przez moment a pozniej znowu mnie oleje, zdradzi, oklamie.nie wierze, ze on sie zmieni. dzisiaj jak taki cpun, powstrzymywalam sie by sie do niego nie odezwac, by juz z nim wiecej nie spedzdzic czasu. boli. czasami do mnie wraca ten caly bol, wspomninenia. mam nadzieje, ze kiedys to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×