Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monicka27

koszmarne ciche dni...

Polecane posty

Gość Monicka27

Musze sie gdzies "wygadac", bo naprawde za niedlugo oszaleje. Mieszkam ze swoim narzeczonym prawie 4 lata. Od poniedzialku mamy tzw ciche dni. Obrazil mnie, wyrazil zdanie na moj temat.I poszlo o pieniadze. Tak mi sie przykro zrobilo, ze zaczelam ryczec. Naszczescie mamy dwa pokoje. On nie wzruszony, siedzial sobie przy komputerze. Zamiast korzystac z dni wolnych siedzimy kazdy w swoim pokoju. Postanowilam tez, ze nie bede z nim spala. Jemy osobno, nawet mamy osobne jedzenie. Ja sie mecze, bo czekam na jakis znak od niego. Zwykle slowo przepraszam. A znajac jego to nie przeprosi, bo ma takie mniemanie ze nie ma za co. Ja nie pozwole by strzepil sobie jezyk jak mu tylko przyjdzie ochota. Jak ja mam sie teraz zachowac? Nie mam sie komu wyzalic. Rodzice zagranica, znajomych jak na lekarstwo. Kazdy ma swoje sprawy. Trwa to juz pare dni a ja jestem wykonczona. Sporo przezylismy razem, planujemy wspolne zycie. A ja sie zastanawiam czy takie cos mi odpowiada. Takie zycie. Troche to przypomina malzenstwo moich rodzicow. Tez sie klocili, mieli ciche dni. On troche przypomina mojego ojca. Zawsze sobie mowilam, ze bede miec innego meza niz moj ojciec. A tu wychodzi, ze mam podobnie. Naszczescie nie jest wszystko przesadzone. Tylko ja go kocham! Nie chce tego konczyc. Dlaczego on sie tak zachowuje? Pytanie bez odpowiedzi. Rady dla mnie chyba nie ma? Pozdrawiam, Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie dlatego jestem
przeciwniczka zwiazkow na kocia lape;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu moher się odezwał
w małżeństwach jest kurwa identycznie albo jeszcze gorzej, autorce radzę zerwać z tym skurwysynem i zacząć nowe życie, nie ma innego wyjścia|!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monicka27
No coz tak zyjemy. Planujemy tzw zaobraczkowanie. Ale te dni w samotnosci daly mi do myslenia. Czy ja tak chce zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie dlatego jestem
tylko ze w malzenstwie po jakichs durnych cichych dniach spowodowanych durna klutnia nie masz strachu ze cie facet opusci. za tajkie pierdoly sie ludzie nie rozwodza, slub zobowiazuje i łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monicka27
To nie jest taka pierdola jak piszesz, no ale nie napisalam dokladnie i nie bede tego robic. Ja sie nie boje, ze on mnie opusci. Raczej to ja sie teraz zastanawiam. Kocham go, ale nie bedzie mnie nikt tak traktowal. Mimo, ze go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubentka
wlasnie dlatego jestem--->jestes w błedzie.To nie od ziazku formalnego czy nieformalnego zalezy pozycie ludzi,tylko od samych ludzi,od ich osobowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubentka
wlasnie dlatego jestem--->zyje na kota łape (cudowny zwrot z "Rancza")juz ponad 20 lat i nie bałam się ,ze mnie facet rzuci,bardziej On sie tego bał i boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu moher się odezwał
"slub zobowiazuje i łączy" taak kurwa i co jeszcze??? tylko z moimi starymi to jakaś patologia, już dawno powinni się rozwieść, mój stary to psychol!! Zdrowy związek polega na tym żeby nie obrażać w kłótniach ani nie wyzywać drugiej strony, bo potem w kłótniach będzie jeszcze gorzej... ślub jest dla idiotów wierzących w bajczkę szczęśliwej miłości i rodziny.. a miłość między kobietą a mężczyzną nigdy nie trwa wiecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu moher się odezwał
ja bym wolała zerwać z chłopakiem i dobrze go wspominać tak jak on mnie! wolałabym to zamiast rozstanie w toksynach nienawiści i w gniewie... jeśli jest gorzej niż dobrze czas pomysleć o rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monicka27
Mam sporo czasu na rozmyslenia. Bo dlugo napewno nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejot
uwielbiam takie tematy :D...sama nie ustąpi a oczekuje tego od faceta, nigdy wina nie leży po jednej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie ustepuj
bo jak nauczysz to zawsze tak bedzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejot
kumple radzą mu tak samo :D ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monicka27
Nie jestesmy ze soba od wczoraj, byly klotnie i milczenia. Zazwyczaj ja ustapywalam i wszystko rozchodzilo sie po kosciach. A teraz ja oczekuje od niego slowa przepraszam. Obrazil mnie a ja nie pozwole na to. Niech ma czelnosc sie do tego przyznac a nie chodzi jakbym to ja byla dla niego chamska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszka87
Cześć Monika mam na Paulina i jestem w takiej samej sytuacji jak i Ty. Ja i moj narzeczony jesteśmy ze soba 3 lata , mieszkamy razem za granicą i powiem ci ,ze wlasnie wczoraj nie pierwszy raz mnie obraził , wjechal mi na moja ambicje nazwal w zlosci pusta ,plytka.porownal mnie do swojego kumpla z polski ktory schodzi na dno ma 33 lata nie ma baby i non stop pije... powiedzial,ze ma \"wiecej rozumu odemnie\" nie pracuje od 2 miesiecy teraz i caly czas wypomina mi,ze jestem na jego utrzymaniu ,ze wszytko jest jego! nie pamieta ile rzeczy mu dalam, ze wszytko co kupilismy placilismy za to po polowie np auto ,laptop ..wysylam swoja kase na jego konto!!! a on w nerwach kiedys mi powiedzial,ze nie mam z tego ani grosza bo on niby mi wszystko kupowal... teraz tak sie sklada,ze lokatorzy zjechali na swieta do polski..i ja siedze w jednym pokoju a on w drugim.. jest godzina 15 a on spi w najlepsze ma mnie w dupie ...pewnie sobie mysli\" przejdzie jej i tak jka zwykle\" ale ja sobie postanowilam ,ze to sie wlasnie zmieni...dam sobie jakoś radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×