Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Virtu-PL

WYGRAŁAM Z LĘKIEM I DEPRESJĄ !!!!

Polecane posty

Witam mam na imię Monika mam 25 lat i od 3 lat nie mogłam normalnie funkcjonowac z powodu moich nasilających sie lęków . To były lęki wynikające z nerwicy,zaczęło się wzystko od tego dnia gdy mój mąż miał wypadek (nic mu sie nie stało) ale wyglądało to naprawdę groźnie... Od następnej nocy zaczęły sie napady lęku,paniki że jestem sama, że coś mi się stanie jak nikogo nie będzie ...Jestem mamą 3 letniego syna i nie mogłam się poddać temu świństwu dla niego! Brałam różne leki na uspokojenie zapisywane przez lekarzy,wyniki badan miałam w normie wszystkie...ciągle słyszałam że to przez stresy że to nerwica...,na uregulowanie rytmu serca bo biło jak szalone , chciało z klatki wyskoczyc,biło nierównomiernie...wtedy się bałam...że cos mi się stanie , że zasłabnę , że umrę...do tego wszystkiego zaczęły się zawroty głowy, potliwość i myslałam wtedy że to juz koniec...i tak trwało to 3 lata ...az w końcu pewnego dnia poszłam do pani psycholog...miałam nadzieję ze ona mi w końcu pomoże...byłam 3 razy...wiecej nie poszłam... moja mam mieszka 20 km ode mnie , pewnego dnia byłam ją odwiedzić (oczywiście taksówką bo nie wsiadłam do tramwaju ani autobusu...z lęku)...zapłaciłam 23 zł ! i wtedy powiedziałam sobie dość! Czemu ja mam tracic tyle pieniędzy dla JAKIEGOŚ LĘKU który w podświadomości mi miesza ? ! I wiecie co ? Poszłam na tramwaj !a do domu musiałam mieć przesiadke i bałam się jak cholera ale wsiadłam do niego !byłam z wózkiem z dzieckiem. stałam przy oknie (tak na wszelki wypadek) :) ale 2 przystanki to był koszmar, dłonie mi sie pociły , i ten zawrót głowy, usiadłam powtarzałam sobie że dojadę do domu choćby niewiem co sie działo i wiecie co ? Lęk sobie odszedł !!!Tak poprostu...Gdy wysiadłam juz w moim mieście byłam taka dumna z siebie że mi sie udało ! Niby nic , ktos może sie smiac ale ja naprawdę zrobiłam duży krok do przodu...I od tamtego dnia sama wychodziłam na zakupy, z początku do sklepów tych najbliższych a potem dalej i dalej az w końcu znów wsiadłam do tramwaju i pojechałam 2 przystanki do centrum...Cudowne uczucie GDY NIC CIE NIE OGRANICZA !!! Kochani wiem że wiele osób choruje na to świństwo ale nie można się poddawać !!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjoł
nie wszystkim idzie tak łatwo.. gratulacje, silna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie byłam silna , myslałam że TO wygra ze mną ale nie wolno sie poddawac bo życie mamy tylko jedno !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekiedy lęk powraca , naprzykład teraz czuję taką \"gulę\" w gardle i serce tępo bije ale staram sie to ignorowac , zająć się czymś i wtedy czuje sie lepiej ... staram sie nie myśleć o tym ...ale z tego wszystkiego zostałam METEOPATKĄ :D serio ! jak jest taka pogoda deszczowa , niskie ciśnienie to wtedy wiem że bedę się tak czuła > Ale powiem Wam coś ... Biore DEPRIM od pół roku i to mi bardzo pomaga , bardzo ... z początku brałam 3 razy w ciągu dnia a teraz juz raz rano i druga wieczorem , uspokoiłam się , i nie męczą mnie już takie napady paniki , wszystko biore \"na trzeźwo\"... z dystansem... czuje sie po nim dobrze...To jest preparat ziołowy wiec może go brac kazdy...to poprostu dziurawiec... polecam ! mnie pomógł bardzo tylko trzeba brac go systematycznie , a poza tym nie biore zadnych innych leków , bo po co ? Nie jestem chora wiec po co wydawac kase na leki , które nie pomagaja , musze poukładać sobie wszystko w głowie bo to choroba podświadomości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilli
Witam!!! chciała bym wam opowiedzieć o mojej przypadłości, czyli nerwicy oczywiście ( plagi XXI w). W wieku około 23, 24 lat zaczęła się u mnie - standard, czyli : przyspieszone bicie serca, strach bez powodu, wysokie ciśnienie, natrętne myśli. Strasznie mi to utrudniało zwykółe wyjście z domu do sklepu, do pracy chodziłam cała zalana potem ( w połowie drogi , dokładnie w połowie z domu do pracy wydawało mi się że zesłabnę), musiałam zwalniać się z pracy bo myslałam ze umrę!!!!! Trwało toparę lat teraz jestem po 30 ale muszę powiedzieć ze cały czas pracuję nad sobą i udało mi się z tym cholerstwem wygrać!!! Zaczęłam od tego że idąć do pracy słuchałam głośno muzyki na dyscmanie , starałam się wsłuchiwać w słowa i tak zauważyłam że dochodze do pracy i nie mysle o lęku, stopniowo zaczęłam sobie tłumaczyc ze złe samopoczucie to wynik pogody , lub przemęczenia jedyny lek jaki biorę to potas i magnez. Ludzie to co siedzi w naszej psychice trzeba samemu wyprzeć leki tego nie zrobią za nas , uśpią naszą podświadomość na jakiś czas i tylko tyle Trzeba" na złosć "lękowi wykonywać wszelkie czynności, które robiliśmy dotąd, niepozwolić by ONA zmieniła nasze życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robic kiedy lęk
objawia się biegunką ????:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miimiii
ja tez wygrałam z nerwicą i lękami... mam 21 lat, walczyłam dwa lata i jest teraz ok... gule w gardle czuję jak sie mocniej zdenerwuje, to na tle nerwowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z czyms takim da się zyc
gorzej kiedy brzuch wygrywa z Tobą:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola84
Ja nie mam zdiagnozowanej, chociaż chodze do psychologa, ale wszystkie objawy się zgadzają :) Teraz jest o wiele lepij niż kiedyś, nauczyłam się z NIĄ żyć. Wiem, gdzie jest największe prawdopodobieństwo, że będę miała napad (tak tpo nazywam : nogi jak z waty, gorąca, dziwnie...wiecie o co chodzi;)) i jestem w stanie nad tym zapanować. Trzeba poprostu ZIGNOROWAĆ LĘK. Wkurzam się tylko jak nagle dopadnie mnie tam gdzie bym się nie spodziewała ;) Najbardziej boje się jednak, że TO się rozwinie i będzie gorzej - jakieś ostre lęki, a nawet choroba psychiczna ;) Wogóle najbardziej boję się choroby psychicznej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choroba psychiczna? ? no własnie nie można tak nawet myslec że może coś jeszcze byc gorzej , a może do mnie to wróci z dwojona siła? A może nie dam sobie rady ... Kochani , TO własnie na to liczy :D że tak powiem :D :D że nas dopadnie i usidli , że nigdzie nie bedziemy wychodzic , ze sie poddamy a my musimy byc silni i WYGNAĆ TO od nas jak najdalej , NIE POZWOLIĆ ŻEBY TO ZRUJNOWAŁO NAM ŻYCIE ! Trzeba wziąść się w garść i sie nie poddawac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola84
No oczywiście, zgadzam się z Tobą :) Wkurza mnie tylkot o, że niektórzy żyją i niczym sie nie przejmują, a ja jak wychodze do pracy (nie mówiąc już o jakimś wyjeżdzie gdzieś :O) musze to przeżywać :O Eh...I stąd ta choroba psychoczna, niezalezna od nas tak jak te lęki. Dlatego mnie schizuje ;) Bo te leki sa niezalezne od nas. Moim zdaniem można je oswoić, można z nimi żyć, ale jednak są. I kiedy przyjdzie jakieś silne przezycie to... I własnie :O __________ Narazi sobie funkcjonuje normalnie, powiedziałabym - bardzo intensywnie (praca,studia...PRACA PRACA PRACA :O) dzięki czemu nie myślę tak o tym, ae wiem że to we mnie siedzi :( Life ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
:(:(:(:( nie da się żyć!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
da sie z tym żyć! ja miałam takie lęki że jak miałam jechac na zakupy do hipermarketu to dostawałam białej gorączki, momentalnie oblewały mnie poty zimne,gorące , serce waliło, zawroty głowy --KOSZMAR! Ale sama sobie ograniczałam życie , nawet spacer po parku odpadał bo byłam \"zbyt daleko domu\"... Kochani doskonale wiem przez co przechodzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze sraczką nie wygrasz
za przeproszeniem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze sraczką nie wygrasz
czekam na skuteczny sposob:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam CODZIENNIE brać
stoperan???? Jelita mi wysiądą po miesiącu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ma to samo: lęk, gorączka, duszności, zawroty, dziwne myśli ale tez jakoś daję sobie z tym radę :) i to bez pomocy leków i psychologa, tylko Kalms biore na uspokojenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i też nie raz się zastanawiam, że jakoś dam radę sama, bo było gorzej jeszcze rok temu- a teraz widzę znaczną poprawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
np pół roku temu jak gdzieś szłam to pierwsza myśl była: matko wywrócę się, zemdleję, zwymiotuję na środku a teraz jak idę jest już o wiele lepiej- poprostu zajmuję myśli czymś innym, albo gram sobie na telefonie lub jem cos :) to naprawde pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i były momenty, że już brałam za telefon, żeby sie umowic na wizyte do psychiatry i psychologa, ale mam nadzieje ze nie bedzie to konieczne :) aa i pomaga mi jeszcze rozmowa z kimś- obojetnie z kim byle zeby ktoś do mnie mówił. (jak gdzieś jestem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzzzzzzzzzzzzkaaaa
cześć Wam:)ja miałam już taki stan nerwicowy,konkretnie lęk na[padowy z bardzo zaawansowana nerwicą,ze przez rok nie mogłam opuścić domu.Wychodząc za bramę domu w którym czasowo mieskałam jako studentka,poprostu mdlałam.Wyleciałam z uczelni za nie chodzenie na zajecia.Lezałam na neurologii na badaniach bo u mnie nerwica nie była poczatkowo taka oczywsita.Do tego przyplątała sie cieżka depresja.Znalazłam dobrego lekarza,ówczesnego ordynatora szpitala otwatego ukierunkowanego własnie w leczeniu nerwic.Poprosiłam go o skierowanie,i wytrzymałam tam 1 dobę.Miałam tak straszny lęk,impulsy samobójcze i za zgodą lekarza wyszłam i wróciłam do domu.Po tym Zdazeniu myślałam ze nic mi już nie pomoże,poza tym nie umiałam dobrać własciwych leków,ja bardzo xle reaguje na leki bo miewam zapascie polekowe.Wreszcie dobrałam lek,zrobiło mi się odrobinke lepiej psychicznie.Zaczęłam z wielkim płaczem wychodzic z domu,mój partner szedł obok.Poczatkow to były dwa kroki za furtke,potem kilkanaście potem prpbowałam dotrzeć na przystanek autobusowy.Wreszcie zzmieniłam miejsce zamieszkania i mój stan się poprawił.Zaczęłam wychodzić coraz dalej i dalej.teraz poruszam się już normalnie,co nie znaczy że nie wali mi niekeidy serducho i nie robi mi się słabo,ale staram sie z tego smiać i........przechodzi:)Teraz miewam duże lęki dotyczące raka płuc bo sporo palę z nerów:/ no i kolejny lęk czy w przyszłosci nie zwariuje:) No cóz:) Pewnie zbyt zdrowa nei jestem:) Ake wychodze za maż w sierpniu,gdzie rok temu jeszcze myslałam ze bede całkowitą kaleką psychiczną,że życie spedze w domu sama.Na szczęście zaczyna sie układać powolutku,mam nadzieję ze nic mnie już nie dopadnie.Pozdrawiam Was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzzzzzzzzzzzzkaaaa
przepraszam za neispójnosć wypowiedzi i literówki,ale siedziałam z fajką w dłoni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzzzzzzzzzzzzkaaaa
dziewczyny musimy dać rade i całkoicie pozbyc się tego badziewia:) Ja się tylko boję okresu ciazy.jak to będzie?Boję sie ze wszystko wróci,bo wiadomo leków nie można brac,tzn pewnie jakieś można ale ja nie chcę ryzykowac jak będe w ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzka ja tez chciałabym miec drugie dziecko,ale własnie to jest to że zawsze taka obawa o zdrowie jest ... Ale mnie sie wydaje że dziecko odgania te wszystkie złe nasze mysli ... jak juz pisałam mam 3 letniego dzieciaczka i jak sie z nim bawie , jemu poswiecam cały czas wtedy nie ma lęku :) nie mysle o tym i TO nie mysli o mnie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam juz dość tej nerwicy, całe szczescie ze jestem w domu bo szukam pracy ale teraz tydzien siedze w domu i nie wychodziłam ani krok , fatalnie sie czułam...normalnie nerwica mnie na maxa ogranicza ,:(( tylko wyc na maxa z zazdrosci ze inni chodzą a ja nie ........... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Virtu
Ja teraz chodze z dzieckiem do przedszkola i jak byłam dzisiaj to miałam takie zawroty głowy jeszcze ale nie zemdlałam ani nic sie nie stało starałam się myślec o tym że wszedzie sa ludzie jakby co i jak cos to wejdę do sklepu ... a do przedszkola mam 2 przystanki to dośc daleko :) ale staram sie nie myslec o tym :) aha a macie też kołatania serducha ? Bo mnie kołatanie znów powróciło ... :( ale odstawiłam kawe bo to jeszcze bardziej pobudza serce ... zamiast tego pije sobie zieloną herbatkę i to pomaga :) nie dajmy sie dziewczyny tem,u swiństwu aha przeczytajcie sobie ta książkę - POMAGA ! http://www.lideria.pl/Wycisz-strach-Jak-przezwyciezyc-lek-panike-i-agorafobie-Mc-Kinnon-Pauline/sklep/opis?nr=146360

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychocentrum
Oferujemy terapię osób dorosłych dotkniętych problemami lękowymi i depresją. Zapraszamy do PSYCHOCENTRUM w Warszawie! Szczegóły i kontakt znajdziecie Państwo na naszej stronie internetowej: http://psychocentrum.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popadałam w marazm. Nie chciało mi się nic. Problemy z chłopakiem, rodziną, słabo płatna praca – wszystko mnie dobijało. Czułam się na skraju wyczerpania. Zamówiłam rytuał oczyszczenia energetycznego ze strony moc-energii.pl i o dziwo wszystko zaczęło zmieniać się na lepsze. Moja sytuacja poprawiła się pod każdym względem i mam powazne plany życiowe. Mogę powiedzieć że wyszłam z dołka i stanęłam na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×