nie zależy mu?

tez mi sie wydawalo ze peknie... pierwsze dni byly straszne.... caly czas plakalam, non stop zerkanie na telefon, ktory milczal jak zaklety:( ale teraz z dnia na dzien bywa lepiej.... chociaz i tak bardzo bardzo czesto mysle o Nim, zastanawiam sie co robi, czy sie usmiecha.... Brakuje mi tego kontaktu nadal, ale wiem ze tak jest lepiej..... a przynajmniej sobie to wmawiam:(

to musi bolec...czlowiek sie bardzo szybko przyzwyczaja do dobrego i jak tego zabraknie, czuje ogromna pustke:( ja sama skonczylam tamten zwiazek i moze to dziwne, ale nastepnego dnia w ogole nie moglam uwierzyc w to, co zrobilam... rozmawialam z nim jak dawniej, moze podswiadomie chcialam dac mu kolejna szanse? przez 2 dni bylo super...ale juz 3,4,5...cisza kompletna:( teraz z perspektywy czasu mysle, ze dobrze zrobilam. wspominam tylko to, co bylo dobre i piekne miedzy nami... nie rozmawiam juz z nim, bo nie wierze w jakiekolwiek formy przyjazni po zwiazku...ale gdyby sie nawet odezwal, pewnie nie mialabym juz trudnosci, by z nim rozmawiac niezobowiazujaco zupelnie... do tego po prostu trzeba czasu... tez Ci sie to uda, trzymam za Ciebie kciuki:) walcz o swoje szczescie!sciskam mocno:*

wiesz ja bym sie nie ludzila. Jak facet jest zainteresowany to zawsze znajdzie chwile czsu zeby zadzownic lubi napisac. Poznalismy sie 3 tygodnie temu a on dzowni do mnie 2 razy dziennie. Ja mysle ze jak facetowi zalezy to zrobi naprawde wszystko zeby sie spytac jak sie czujesz i jak minal dzien.Wiem cos o tym bo juz niejednego faceta mialam.jak on do ciebie nie dzowni tydzien to ja bym w ogole od niego tel nie odebrala juz....poczytaj ...dlaczego faceci kochaja zolzy? to sie wszystkeigo dowiedz jak trzeba ich tresowac!

heh...ja tam rozumiem dziewczyne ale niestety chyba zbliza sie koniec "waszej przygody"... sama mialam faceta i mieszkał blisko bo tylko 60mk ode mnie... no i on to byl luj... nie odzywał sie tydzien w niedziele sie spotkalismy 4godzinki z czego 2 to jego tłumaczenia... sialalala....kolejna niedziela po tygodniu ciszy oczywiscie.... i znowu oh skarbie jaki to ja zapracowany bylem....niestety okazalo sie ze nie zapracowany a za ruchany;/ wiec kolezanko nie daj sie tak upokorzyc jak ja:)powodzenia