Czy po kilkuletnim zwiazku, mozna sie zakochac jeszcze raz?

Mam takie krotkie pytanie, i bylabym wdzieczna za jakies odpowiedzi. Czy po zwiazku, ktory trwal kilka lat i kochalo sie jakby to mialo byc na cale zycie, mozna zakochac sie tak samo mocno, albo i mocniej w kims innym ? Moze ktos podac jakies przyklady, etc ...

tak :) tak:) tak :)

nawet gdy to on zranił i odszedł :)

Dziekuje "uwierz mi" :)... Ja zawsze bylam idealistka ... wierzylam w ta jedna, jedyna milosc na cale zycie, w ta druga polowke, ktora jest nam przeznaczona... ajj

właśnie dobre pytanie ??

A właściwie czemu by nie?

Pytam dlatego, bo jak juz wspomnialam wyzej zawsze wierzylam w ta druga polowke ... To oznaczalo, ze to co czulam, co przezylam to byla "pomylka"? Ktos gdzies na mnie czeka ?

Chce sie podbudowac... => może się narażę, ale to co przeżyłaś to była klasyczna "ruja" :P

Trwajaca kilka lat ? :D Ajj ja sie powaznie pytam ;)

Chce sie podbudowac... => a ja wbrew pozorom poważnie odpowiadam. Dobrych rzeczy się nie kończy. A skoro się skończyło to komuś było źle. Jeśli partia jest przegrana i nie da się z tym nic zrobić zostaje tylko jedno rozwiązanie. Zmieść piony z szachownicy i ustawić je od nowa.

Apostol - masz po czesci racje, ale nie do konca, bo to zagmatwana historia. Mi bylo zle, bo sie strasznie zmienil, myslalam, ze jak zakoncze to on sie ocknie i zawalczy ... no i co ? poza lamentem, nic. Ale nie chce tutaj sie rozwodzic nad "moja historia" tylko zalezy mi na odp na pytanie w temacie :) I dziekuje za opinie. Jeden nowy wniosek - gdyby bylo to wystarczajaco silne uczucie obustronne, to pewnie nie zakonczyloby sie.

Chce sie podbudowac... => tu Cię rozczaruję, mężczyżni szybko się zmieniają, ale tylko genetycznie :P To kobiety są ślepe. Chociaż to niby kobieta wynalazła technikę tkania jedwabiu na podstawie obserwacji...