on...

Przyszedł wczoraj w nocy.... Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Włączył muzykę, poszedł do kuchni... Wino, ser, owoce...zawiązane oczy zrobił mi masaż po którym czułam sie jak w niebie... potem piękny sex... zasnęłam wtulona w jego ramiona... Rano obudził mnie pocałunkiem, przytulił objął...kochaliśmy się jak szaleni... Godzinę temu wyszedł...poszedł do domu ...do swojej dziewczyny A ja zostałam sama, zakochana z kłębiącymi sie myślami i pustką wokół. Próbuję to zakończyć ...ale nie potrafię Kocham go...

nigdy nie zrozumiem takich niszczących związku dzivvek...nigdy...

związki * zdenerwowałam się a on nie lepszy...pewnie jesteście siebie warci

Sykstinajn, widocznie gowno wiesz o miłości...

wiekszą winę ponosi osoba, która jest z kimś zwiazana i zdradza niż ta bez żadnych zobowiazań.

To raz, co napisał sorki, a dwa, że wszystko jest względne i łatwo jest oceniać, skoro samemu sie gucio przeżyło. Nie oceniajcie innych, bo nigdy nie wiecie, co was spotka.

George : dużo wiem właśnie,a Ty sie naucz czytać ze zrozumieniem.Facet jest zajety,a ona ma z nim romans,wiec o czym tu rozmawiac?

Nie dość, że doskonale umiem czytać ze zrozumieniem, droga Sykstinajn, to jeszcze posiadam życiowe doświadczenie, które nauczyło mnie, żeby nigdy nie oceniać innych, ponieważ wszystko jest względne. Wszystko. Także romans autorki z tym facetem. Skąd wiesz, jak naprawdę wygląda sytuacja?

winną bedzie inna kobieta bo w końcu facet to tylko bezwolna marionetka w ręku tej bezwzglednej, złej kobiety.:o

George: nie załamuj mnie...Napisała,że on wrócił do dziewczyny,więc nie nazwiesz tego romansem? To raz,dwa,ja też dużo przeżyłam,nawet nie wiesz ile,wiec dobrze wiem,co to znaczy kochać i cierpieć z tego powodu.Mam na myśli jednak co innego,a mianowicie to,że nie rozumiem jak można pakować się do łożka komuś,to jest w związku.Czy już jasne? :o

smutne bardzo a może wyszedł do jakiejś trzeciej?

kto * (literówka wyżej)

Kobiety są bardzo egoistyczne i..niedojrzae..:O autorka liczy, że w koncu on zostawi Tą a bedzie z Nią...Wie doskonale na czym stoi..ze jest inna... tez nie lubie tego typu kobiet...

nie chodzi nawet o sex, mogłoby go nie być...oboje do siebie coś czujemy ale ja chyba coś więcej...on tego nie wie...i chyba nigdy się nie dowie...

i co? mamy jej współczuć,że zakochała się w zajętym facecie? przepraszam bardzo,ale ode mnie ona tego współczucia nie dostanie. Raczej współczułabym dziewczynie ów chłopaka,który chodzi do innej. Ja nie wiem co się dzieję z tym światem.Każdy,każdego oszukuje,zdradza.Nie pojmuję tego.

To takie smutne

To, że dużo przeżyłaś, nie świadczy o tym, że umiałaś wyciągnąć odpowiednie wnioski i lekcje na przyszłość. Denerwują mnie osoby, które uważają, że mają monopol na ocenianie innych ludzi i ich postaw, tak jak Ty. Popatrz na siebie, zawsze łatwiej jest krytykować innych i zarzucać im, że są dziw-kami. Mnie zdradzał mąż. Przez kilka miesięcy. Mimo wszystko wiem, że różnie się w życiu układa, a wydawanie ostatecznych sądów pozostawmy siłom wyższym. Gdzie autorka? Chętnie bym z nią pogadała.

i śmieszą mnie te trzecie,dlaczego,zapytacie? dlatego,bo naiwnie wierzą,że będą go miały dla siebie w końcu.Zapominają tylko o jednym,jeżeli zdradzał inną,zdradzi w końcu i Ciebie.Jesteś tylko panienką na liście...

ale nie podoba mi sie zwalanie winy tylko na nią, dla mnie w tym przypadku najbardziej winny jest facet - to w końcu on jest w zwiazku!

Sykstinajn, młodą osóbką musisz być, skoro twierdzisz, że wcześniej na świecie nie dopuszczano się zdrady i kłamstwa ;) Kłamstwo i zdrada wpisane są w naturę człowieka, ponieważ jesteśmy niedoskonali. Oczywiście, że trzeba nad sobą pracować, ale pamiętaj o tym, że nigdy nie można być pewnym samego siebie do końca i to, co dziś wydaje Ci się pewnikiem, jutro może już nim nie być.

george: czy Ty jestes taki glupi sam z siebie czy Ci za to placa? O czym Ty mowisz,w ogole :o Mi chodzi o to,ze nie wyobrazam sobie tego,ze mozna byc z kims,wiedzac,ze ta inna osoba oszukuje kogos innego.!!!!! Tak,w tym momencie oceniam,bo mam prawo! Oceniam te puszczajace sie kurvvy!!!,ktore zabieraja dzieciom ojcow,zonom,mezow,narzeczonym,narzeczonych i tak dalej.Moze Ty uwazasz zdrade za cos normalnego,ja nie.

George : Czy ja gdzies napisalam,ze sie nie dopuszczano.Rany Boskie,Ty czytac nie umiesz... Widocznie sam masz cos na sumieniu,skoro takie zachowanie uwazasz za normalne. zegnam

Sikstinajn, nie zamierzam z Tobą dłużej dyskutować, ponieważ zaczynasz być wulgarna, a ja chamstwu przeciwstawiać się nie będę. Zaniżyłaś znacznie poziom dyskusji, więc żegnam. Natomiast Leyę zapytam, czy robisz sobie w związku z tym mężczyzną jakieś nadzieje ?

czesciowo rozumiem syskstinaj.jej chodzi o to,ze nie rozumie jak mozna byc blisko z kims,kto zaraz potem wraca do innej,dotyka ja i mowi,ze kocha,przeciez to zaklamane.

Sykstinajn, jestem kobietą ;)

George: do chamstwa mi daleko,to raz,a "zegnam" powiedzialam pierwsza wyzej. Zaklamany czlowieku...

Kajakowa, tego nie wiemy. Nie wiadomo, czy tamten facet jest ze swoją dziewczyną blisko, czy po prostu żyją obok siebie. Życie naprawdę bywa dziwne, a relacje między ludźmi pogmatwane. Zdrada jest zła i krzywdząca. Jednak prawdziwe baty należą się facetowi, nie Leyi.

zgadzam się z sikstinajn może nie w całości ale w większości. Zawsze gardziłam czymś takim. Nigdy taka nie byłam. Ba, byłam pewna , że mnie to nigdy nie spotka...ale zakochałam sie i to co potrafi zrobić z tobą to uczucie jest niesamowite. Nie nie usprawiedliwiam się. Wręcz przeciwnie , żałuję bo wiem, że nie cofnę już czasu, stało się i nawet jeśli to zakończę zawsze będę czuła się jak szmata... Byłam długo w związku z kimś kto nawet w połowie nie potrafił być taki jak ON. Odeszłam, nie żałuję. Nie chciałam się męczyć z kimś do końca życia z kim nie będę się czuła tak wyjątkowo, kogo nie będę kochała i do kogo nie będę sie odzywała po 20 latach małżeństwa i 2 dzieci na karku. Mam pecha, on jest zajęty i nie licze na to , że ją zostawi.. Chciałabym oczywiście ale ...nie sądzę by tak się stało..

tego faceta, że zdradza niż tej kobiety!

Leya, o tym mówiłam. O tym, że można zarzekać się, że nigdy nie tknęłoby się zajętego mężczyzny, że człowiek brzydzi się zdradą, oszustwem, kłamstwem. Ale nigdy, naprawdę nigdy człowiek nie może być pewien, jak zachowa się, gdy w grę wchodzą silne uczucia i namiętności, przed którymi ciężko się bronić.