Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do dejzi69

do dejzi69

Polecane posty

Gość do dejzi69

bredzisz na forum niesamowicie,niejednokrotnie sama sobie zaprzeczając. "nie dostanie kredytu bo jest za młody" bzdura,chyba że jest niepełnoletni. nie lubisz rodziców swojego chłopaka,oni nie lubia Ciebie i chcesz z nimi mieszkać? z Twoich opowieści wynika że bedziesz się z nimi cisnąć do momentu zejscia któregoś z rodziców i nabycia drogą spadku praw do pierwszego z trzech legendarnych mieszkań. gratuluje planu na zycie,20 może 30 kilka lat z nielubianymi teściami przed Toba hahahaha pozazrościć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 lub 30 albo
i duzo wiecej!!! moi rodzice zamieszkali tak. z nadzieją (nie to zeby komus zyczyc smierci, no ale wiadomo ze statystycznie starsi ludzie umieraja przed mlodymi) i mecza sie juz tak 35 lat i nie zanosi sie aby mialo cos sie zmienic. dziadkowie zatruwaja zycie nam od samego poczatku, zatruwaja zycie tez swojej corce ktora mieszka po sasiedzku. a zdrowi sa jak konie. spokojnie jeszcze conajmniej 10 lat... a moze i nas przezyja, kto to wie. cale zycie przerabane. w koncu rodzice pomieszkaja sobie sami w spokoju, bez zadnych kontroli i wtracania sie jak juz beda calkiem starzy. ludzie jak tylko mozecie to mieszkajcie osobno. nie godzcie sie na mieszkanie ani z rodzicami a tym bardziej z tesciami!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki teraz
ja pierdole z tym kredytem na 100 lat:/ idz do roboty ,to wspolnie z fagasem bedziecie miec zdolnosc kredytowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolałabym oddawać
całą jedna pensję na wynajem mieszkania niz mieszkac z teściami. boże! chyba by mnie porąbało zeby z nimi mieszkać. zwlaszcza jakbym ich nie lubiła. dejzi ty to w sumie taka smiszna jestes. fajna. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki teraz
albo placic rate kredytu ( czesto nizsza niz koszt wynajecia ) a byc juz na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolałabym oddawać
no właśnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi w jakim b. duzym
miescie mieszkasz? W Szczecinie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez jestem za kredytem, ale pójściem na swoje. Znam pary, które zdecydowały się mieszkać z rodzicami/teściami/dziadkami i nic dobrego z tego nie wyszło. Moim zdaniem, gdy 2 osoby w związku pracują, zarabiają powiedzmy po te 2 tys. na rękę, to spokojnie można wziąć kredyt i jeszcze jakoś w miarę normalnie żyć, oczywiście bez luksusów, bez super samochodu i wycieczek zagranicznych. No, ale coś za coś. Ja mieszkanie już całe szczeście mam, małe bo małe, ale nie zamieniłabym go na super willę, luksusowo wyposażoną, tak jak moja koleżanka.Dziękuję bardzo, ale co chwilę muszę słuchać jej żalów i lamentów jacy to okropni są tesciowie itp. I że ona 1000 razy bardziej wolałaby zapyziałą kawalerkę za te pieniądze, które władowali w urządzanie ich luksusowego poddasza (3pokoje, kuchnia, łazienką) u teściów. Więc wszystkich przestrzegam, nie znam osobiście przypadku gdzie młodzi byliby zadowoleni z mieszkania z rodzicami/ tesciami. To se nie da moi kochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69 ale szczecin
to jest zadupie, i tutaj naprawde jest tanio chyba że porównujesz z choszcznem, to sorry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69 ale szczecin
jestem ze szczecina :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69 ale szczecin
oho, lokalny patriotyzm :D Wyjeżdżam niebawem. Szczecin nie jest jakimś tragicznym miejscem, ale naprawde niesamowicie mnie bawi jak w każdym wątku podkreślasz, jaką to metropolią nie jest. A chociaż to miłe miasteczko, to troche psy tu dupami szczekają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez tam mamy jak mi mała
moj luby dostal bardzo dobrze platna prace za granica i juz pracuje tam od 3 lat. ja jestem w polsce bo kinczylam studia. przez tez 3 lata uzbieral sporo kasy. od moich rodzicow dostajemy dzialke, jego rodzice chca nam dolozyc do budowy, moi dziadkowie chca tez cos dolozyc no i moi rodzice tez oprocz dzialki chca nam pomoc. takze moze obejdzie sie bez kredytu. a mieszkac moglibysmy i z moimi rodzicami i z jego bo ci i ci maja duze domy ale nie chcemy za zadne skarby. nie znam osobiscie pary, ktora bylaby z tego zadowolona. nawet jak przed zamieszkaniem ze soba sie uwielbiali to pozniej zawsze jest cos nie tak. po slubie oboje jedziemy za granice pracowac i dalej zarabiac a dom bedzie sie juz budowal w polsce. cala kasa pojdzie na ten dom, ale wolimy tak niz mieszkac z kims. wolimy dluzej posiedziec za granica aby dorobic na jakis interes niz sie meczyc z tesciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mała fajnie
że twój N zarobi na wasz dom, przyjęcie weselne itp. A ty tu będziesz pouczać wszystkich i dawać super rady. Co z tego że koleżanka wypowiadająca się powyżej będzie miała pomoc od rodzinki? Ty zaraz dodajesz że na wszytsko sami zapracujecie- chyba tylko twój N bo ty pisałaś na innych chyba topiku że nie zarabiasz za wiele na stażu... więc radzę trochę więcej pokory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzajcie że kupno mieszkania to wyczyn ponad możliwości przeciętnej pary. Owszem, nie jest to łatwe ale się da. Kredyty są dla ludzi, wg mnie głupotą jest płacić komuś za wynajem przez x lat i nic z tego nie mieć, lepiej dopłacić trochę i mieć coś na własność. Z mojej pierwszej pracy na cały etat miałam zdolność kredytową na malutką kawalerkę w Krakowie, gdybym wtedy miała partnera, zarabiającego też przeciętnie to moglibyśmy kupić sobie w miarę normalne lokum. Pewnie że na stażu nikogo nie będzie stać na mieszkanie, ale para, która pracuje już ze 2-3 lata przeważnie może zacząć o tym myśleć. Mieszkania z rodzicami nikomu nie polecam, żeby nie wiem jak dobrzy byli to kiedyś trzeba wyfrunąć z gniazda i iść na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mała fajnie
nie jestem zawistna względem ciebie- nie pochlebiaj sobie a to że myślę o tobie jako o osobie nad wyraz wyniosłej nie wynika z jednego twojego postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych co narzekaj ze mieszkają w Wielkim Mieście i ceny mieszkań drogie... A co za problem przeprowadzić się troszkę na peryferie? Cena mieszkania w Katowicach kawalerka jeżeli dobrze się orientuje to ok. 120tys. Cena mieszkania w Dąbrowie Górniczej - 30 minut autobusem do Katowic, 50-60 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jak mi mała
mi masz racje, że lepiej jak wam nikt nie dokłada do niczego. my też tak chcielismy ale zarówno jedni rodzice jak i drudzy a do tego jeszcze dziadkowie strasznie chca nam pomoc. i ja i narzeczony jestesmy ich pierwszymi dziecmi ktore sie zenia i bardzo to przezywaja. wiem ze jak zawzielibysmy sie to nie dolozyliby no ale... ;) jak tak bardzo im na tym zalezy to w koncu czemu nie. :P zreszta nie dokladaja niewiadomo ile. wiekszosc kasy ma moj narzeczony, ja tez mam troche (choc duzo, duzo mniej niz on) no i tez tak jak mi dostalam dzialke, a to juz bardzo duzo w budowie domu. a co do zwiazku na odleglosc to powiem wam ze nie jest tak strasznie. najgorsze bylo pierwsze pol roku bo nie widzielismy sie przez caly ten zcas, ale pozniej juz widywalismy sie srednio co 2 m-ce. wiec da sie przezyc. do tego niemalze codzienne rozmowy na skypie. mi wiesz, ze tez mamy slub wtedy co i ty czyli 2 sierpnia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała....nie chcieliście pomocy, ale mieliście szansę bez specjalnego zaciskania pasa fundnąć sobie weselicho. Gdybym miała podobnie, to bym się ani chwili nie wahała :) ale Twoja sytuacja jest komfortowa i szczerze mówiąc dość rzadko spotykana- niewiele osób ma takie zarobki jak Twój narzeczony (chylę czoła) i aby m ieć dom muszą brać kredyt. Nie chodzi tu o zawiść, zazdrość czy coś w tym stylu, ani nawet o dzielenie wkładu w wpólny start na "moje-twoje" ale naprawdę od rodziców dostałaś sporo -działka to przynajmniej 100tyś :O których już nie musicie wydawać. Podobnie ze strojami- ja na suknię i buty pracowałam 3 miesiące (oczywiście nie nówkę madonny ;) )a jestem na studiach dziennych. Chodzi o to, że nie wszyscy to lenie, "jeśli komus pasuje żerowanie na rodzicach vel branie kredytu na 30 lat, to ok, nie neguję tego." ale czasem mimo ciężkiej pracy niewiele można zdziałać. Wystarczy w Twoim życiorysie zmienić jeden element- Twój narzeczony byłby Twoim rówieśnikiem. I już wiele spraw wygląda inaczej, prawda? Oczywiście moglibyście długo czekać i zbierać, ale możliwe, że skorzystalibyście z pomocy i kredytu. Kontraktu nie otrzymałby tuż po studiach, bo z reguły do takiej pracy potrzebna jest osoba z doświadczeniem, a zanim by go dostał możliwe, że chcielibyście się pobrać, mieć dziecko. Różnie bywa. Naprawdę życzę Wam udanego wesela i pięknego domu (załóż sobie dziennik na forum kuratora- będę kibicować  ) ale spróbuj odrobinę wczuć się w sytuację tych mniej zamożnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupia literówka, nie forum kuratora (swoją droga ciekawe by musiało być :D ) tylko muratora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest, przeforsowaliśmy nasza datę :D choc nie powiem- łatwo nie było...... Gdybyśmy mieli bardzo mizerne fundusze to wesele byłoby w wersji mini, ale skoro jednak się da- to czemu nie? Zresztą dokładniej co i jak jest w topicu o kredytach, nie będe zaśmiecać nadmiernie tego wątku. My również marzymy o domu, ale to odległa perspektywa :( Obydwoje wychowaliśmy sie w domach i teraz w bloku mi jakoś tak ....dziwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kredyt na wesele- jeden drugiemu nie równy :) można wziąć 5 tyś, bo zabrakło i wtedy to można bezbolesnie splacić. Ale branie dużego (30-50 tałzenów) prze parę bez własnego lokum to już dla mnie ruska ruletka. Co innego kredyt na dom- to juz są naprawde duże kwoty, nie da się zjechać poniżej 200tyś na malutki domek dla 4 os rodziny. Odsetki są koszmarne, ryzyko duże :O ale często nie ma wyjścia- mieszkania są niemalże tak samo drogie, komfort znacznie mniejszy. A dom najlepiej budować "za młodu" kiedy się jest bezdzietnym małżeństwem- wtedy kobieta może się zaangażować w prace, może pomóc (kiedy ma 2 letniego ruchliwego malca + brzuszek trudno od niej oczekiwać pomocy przy choćby malowaniu, a taką pomoc naprawdę doceniają panowie budujący- ciężko im, kiedy 90% jest na ich głowie). Dzieci potrzebują własnego pokoju kiedy są małe. Kuzynka zaczęła w 2007 budowę, nie bierze kredytu, będzie to trwało kilka lat, a ma 15 letniego syna- on już będzie na studiach zanim dochrapie się własnego kąta. Marna pociecha. Powolusieńku oswajamy się z myślą "kredytu na 100 lat" jak mawia dejzi- bo inaczej własny dach nad głową będziemy mieć dopiero na emeryturze. Pozostaje jedynie kwestia- jak duży będziemy mieć wkład własny (tu się na pewno postaramy :) ) a nie chciałabym być inwestorem "niedzielnym" bo nie po to studiuję kierunek budowlany, żeby tego nie wykorzystać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cos za coś
jak ktoś ma teraz uzbierane choćby na połwię domu a czasem i na caly to przez ostatnie pare lat albo z partnerem albo partner sam (czyli byla dluga rozlaka) pracowali za granicą. wiec albo kosztem zycia na odleglosc przez dluzszy czas ma sie teraz na dom lub czesc domu albo bez rozlaki i mieszka sie z rodzicami lub co gorsze z tesciami. wybralabym to pierwsze czyli zwiazek na odleglosc. przemeczyc sie, ale byc pozniej na swoim. a czesto mozna wyjechac i zarabiac razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no oczywiście że nie wiadomo
czy facet wróci. mój wraca po 4 latach. :) a znajoma wyjechała razem z mężem, byli za granica oboje od samego poczatku i on znalazł sobie tam inną i sie rozwodzą teraz. także nigdy nic niewiadomo. no wiadomo, ze jak facet sam bez swej kobiety, nie ma dookoła znajomych którzy mogliby donieść o jego zachowaniu wiec czuje sie swobodnie, pojdzie gdzies czasem na balety, a tam to wiadomo jak dziewczyny sie zachowują, ubieraja itp. do tego jak facet przystojny to juz calkiem ryzyko, że nie wróci, ale mój jakoś wraca i chce się ze mną żenić. moze i lepiej sie nie wystawiac na takie proby bo zawsze to duzo wieksze ryzyko takie rozstanie ze sie para rozejdzie, ze on tam sobie kogos znajdzie. nawet nie chce myslec, ze moj mnie tam zdradzal. a wiem, ze wiekszosc facetow tak robi bo sama widzialam. i to ci glownie co maja zony i dzieci. ale znam tez chlopakow ktorzy mimo ze nie widzieli sie pol roku lub wiecej ze swoja dziewczyn to jej nie zdradzili. mam np. kolege bardzo takiego zabawowego ktory ze tak powiem przelecialby wszystko co sie rusza. a jak znalazl sobie dziewczyne to byl jej tak wierny ze nie wiem co. mowil, ze wszystkie inne dziewczyny wydaja mu sie brzydkie, brudne itp. ze nie chce nawet patrzec na inne. i to trwalo to ponad rok i trwalo by dluzej gdyby nie to ze ona puscila go w trabe. teraz minelo juz 5 lat. ona ma meza i dziecko a on nadal mowi ze ja kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
no mi miałaś łatwiej jakby nie patrzeć małó kto dostaje działkę od kuzynki...Z tymi małżeństwami an odległość to jak trafisz. Ja mowilam trawałam w zwiazku nie fromalnym w sumie 5 lat na odległość i chyba żadne z nas nie zdradziło drugiego. To ma pewnien urok po 5 latach gdy zmaieskziwlaismy razem nasz zwiazek zaczynal się w pewnien sposob na nowo. A np. sasiadka jak wyjechala za granice tak wrocila już jako zona wlocha z jgo dzieckiem na rekach chcoiaż byli 20 lat po slubie z mezem ktorego tu zostawila z dziecmi... Jednego jestem pewna nie mwoicie nigdy ,ze wy nie moglybyscie zyc w zwiazku na odleglość nie wiecie co wam zycie przyniesie. Nagły staż, propozycja pracy w filii za granicą to sie tak odmienia w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wyszly za maz bo
np wpadly za mlodu. mam kolezanke ktora wpadla z chlopakiem, on nie chcial sie z nia ozenic, dziecka tez nie chcial znac. no ona byla dosc znana na okolice, ze latwa jest. pozniej wpadla z drugim, z takim skurwielem wlasnie. juz jak z nim krecila to ja lał. no i wyszła za niegho. maja juz drugie dziecko. kazdy sie dziwil po co ona za niego wychodzi, ze bedzie miala gorzej przesrane niz jakby sama z tymi dziecmi byla, ale jej bylo strasznie wstyd podobno ze juz z drugim facetem wpadla i ze nie ma meza a kolezanki maja. i tak w sumie na sile wyszla za maz. no i w ogole jest duzo dziewczyn ktore krotko chodza z facetami, wpadaja, no i sie chajtaja chuj wie po co jak sie chlopa zna pare m-cy, a pozniej maja chlopow ktorzy ich leja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej no , ja podałam przykład, a ponieważ mieszkam na Śląsku to podałam ceny jakie są u nas. I myślę, ze w Polsce jet od groma o wiele tanszych miejsc niż Katowice. Aha i ja dojeżdżam codziennie 40 minut do Katowic, wiec nie pitolcie mi tu , że ludzi w dużym mieście trzyma praca. Mozna pracować w dużym mieście, a mieszkać gdzie indziej. A w ogóle nie wiem, czy wiecie, ale poza terenami przemysłowymi i kopalnianymi to mamy na Śląsku wiele pięknych miejsc, zieleni, parków, lasów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ochotę pierwszy raz ci Dejzi przywalić za tego psa z kulawą nogą. Szajbnięta jesteś dziewczyno. Byłaś w ogole kiedykolwiek dalej niż Szczecin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
była kiedyś pisała, że do Poznania zajechała;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była na wycieczce
do stargardu szczecińskiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słyszałam żeeee
kiedyś podobno pobłądziła bedąc na grzybach w lesie,i wylazła biedaczka pod Goleniowem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×