Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zwiazkowy_problem

Czy taki związek ma sens ?

Polecane posty

Gość Zwiazkowy_problem

Jestem z dziewczyną od roku. Przez pierwsze pół roku wszystko było pięknie. Wielka miłość - wspólne plany na dalsze życie razem. Wtedy dowiedziałem się, że mnie okłamuje. Dowiedziałem się, że wiele rzeczy, które mówiła mi o sobie były kłamstwem. Kłamała w sprawach błachych i wielkiej wagi np. - ktoś ją kiedyś zgwałcił i dlatego jest taka niestabilna emocjonalnie - prowadziła takie a nie inne życie erotyczne przed tym jak była ze mną. Inne niż deklarowała, powiedziała mi, że kochała się z facetami których kochała - to nie było prawdą, ponieważ niezobowiązujący seks nie był dla niej nowością. Tak jak zdradzanie swoich poprzednich partnerów oraz utrzymywanie kontaktów z większą ilością facetów jednocześnie. Do tej pory byłem z nią całkowicie szczery - sami określiliśmy to jako fundamenty naszego związku. Zdradziłem ją po tym co się dowiedziałem. Poszedłem się wyżalić do swojej koleżanki - całowaliśmy się. Nie powiedziałem jej o tym. Chciałem być z nią dalej. Kolejne 4 m-ce przebiegały względnie spokojnie - wszystko wydawało się wracać do normy, nie licząc tego, że całowałem sie jeszcze raz ze swoją koleżnką - tą co wcześniej i raz ze swoją eks. Nigdy nie chciałem kochać się z inną dziewczyną, niż z tą którą jestem. Byłem pijany ( żadne usprawiedliwianie sie - ocena sytuacji ). Kolejny kryzys przyszedł w marcu ( po 10 miesiącach ), wtedy wyszło na jaw wiele kolejnych kłamstw. Powiedziała mi, że miała operację, kiedy ja pracowałem przez 1,5 m-ca za granicą. Operacji nie miała - powiedziała mi, to bo nie mogła do mnie odwiedzić, chociaż wcześniej sama to zaproponowała. To kłamstwo było o tyle perfidne, że szukała informacji w internecie na temat choroby, którą miała niby mieć, żebym jej uwierzył. Ależ się rozpisałem. Nie wiem czy jest sens tak się upubliczniać ze swoim związkiem. Ale skoro zacząłem to skończę. Kłamstwem było też to, że nie zawirował jej w głowie kolega z pracy - sama zaczęła do niego pisać na gg, tel i flirtować. Spotkali się raz - później się o tym dowiedziałem. Kłamstw było więcej, ale nie chce mi się tego przypominać i o tym pisać. Nie wymieniłem tu błahostek i kłamstw z życia codziennego - później się dowiedziałem, że to było na porządku dziennym. CAŁY CZAS MóWIłA PRZY TYM, żE MNIE KOCHA I KłAMAłA BO NIE CHCIAłA MNIE STRACIć. Po tym wszystkim zwyzywałem ją i powiedziałem, że nie chcę jej więcej widzieć, że jest głupią ku***, która myśli tylko o sobie itd. Łamałem kolejne granice, których nigdy nie przekroczyłem. Uczucie było silniejsze i dałem jej ostatnio kolejną szansę - po 3 tygodniach bez kontaktowania się. Podczas tego okresu powiedziałem jej, że ją zdradziłem. Powiedziałem i kilka dni później dowiedziałem się, że ona też to zrobiła( nie byliśmy oficjalnie razem, ale cały czas pisała, że mnie kocha i na mnie poczeka ile tylko potrzebuję ), żeby poczuć się ponownie kobietą, która przestała się czuć jak dowiedziała się o zdradzie. Wróciłem do niej, chociaż najbliższe osoby mi to odradzały. Wróciłem i jest gorzej niż było. Teraz to ona cały czas mówi, że mnie kocha, ale potrzebuje czasu żeby być ze mną, bo to co zrobiłem ( zdrady - całowanie się z koleżankami ) strasznie w nią uderzyło. Każda rozmowa kończy się jej wyrzutami. Ble ble ble...ale się rozpisałem. Mam nadzieję, że wystarczająco do tego, żebyście mi powiedzieli czy warto być z taką dziewczyną czy nie ? Czy mam wierzyć w to, że się zmieni ? Dodam jeszcze wie rzeczy,Teraz unika raczej spotkań ze mną( pytania " po co chcesz do mnie przyjść " są na porządku dziennym), jak jej coś powiem nie miłego ( bo np. coś zawaliła ) to się obraża, nie odbiera telefonów i przestaje się całkowicie o mnie starać. Poradźcie coś, bo już nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy taki post ma sens? Co chcesz usłyszeć? Że jesteś biedny i uciemiężony przed podłą i wyrachowaną kandydatkę na najgorszą żonę stulecia? Nie byłeś jej dłużny. Znacznie przyjemniej dla was - zacznijcie uprawiać s/m. Fizyczne s/m. Ranić się, bić do krwi, poniżać. Psychicznie wam to już teraz świetnie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie, nie ma tu co doradzać. Sam wszystko opisałeś dokładnie, i sam na pewno wiesz, co zrobisz. Napiszę tylko tyle, że dla mnie człowiek który kłamie w sprawach tak ważnych, jak związek, nie ma żadnych szans. Związek, to dobrowolna decyzja dwojga kochających i szanujących się osób. Jeśli jedno z nich woli balansować na linie niż być z drugą osobą, należy jej dać szansę na to by doświadczyła tego, czego chce. Związek, to harmonia, to wspólne bycie, to dojrzałość i odpowiedzialność za bycie z tą osobą. Nie pochwalam także zachowania "oko za oko" - to trochę moim zdaniem dziecinne, banalne i niedojrzałe. Sam musisz zadecydować, czy chcesz być dalej w tym związku. Piszesz, że nie układa się dobrze. Przemyśl to dokładnie i podejmij właściwą sobie decyzję. Nikt za Ciebie nie zadecyduje co masz zrobić, jak masz żyć, z kim masz przejść to życie, ponieważ to życie należy do Ciebie. Warto zadbać by nie było ono pasmem udręk, iluzorycznym byciem razem z kimś nieodpowiedzialnym, powierzchownym, kłamliwym, niedojrzałym emocjonalnie. To Twoje życie, więc zadbaj też o to by ktoś z kim będziesz promieniował szczęściem, obdarzał Cię miłością, jaką sam jesteś w stanie jej dać. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego związku już nie ma
Nie wiem czego Ty jeszcze oczekujesz??? Ona jest taka jaka jest :O A Ty przy niej też nie jesteś święty :O Znajdź normalną kobietę a wszystko się ułoży :) a ona nich się puszcza i kłamie kogoś kto jest taki jak ona :O szkoda życia i nerwów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie - koszmar, ale może Ty rzeczywiście lubisz kiedy się Ciebie poniża. Nie liczyłabym na to, że ona kiedykolwiek się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokuj to niema
przyszłości jeśli kłamie w sprawach malej i dużej wagi już na początku to myślisz że potem będzie inaczej ...bo ja wiem że nie i to może być dopiero przedsmak koszmaru jaki Cię może czekać jeśli będziecie razem ... więc odradzam pozatym życzę dużo wytrwałości jeśi zdecydujesz się na odejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor_tematu
Macie rację. Nie można nazwać tego co opisałem dojrzałym związkiem. Nie potrafię już przy tej kobiecie wydobyć z siebie to co najlepsze. Nie nadajemy na tych samych falach. Dla niej liczy się to, że kupi sobie nowe kosmetyki albo fajny ciuch, a dla mnie to, żeby w życiu osiągnąć sukces, który pozwoli mi na wolność. Nie potrafiłem jej wyleczyć z kłamstw chociaż wiele razy prosiłem ją, żeby skończyła kłamać powiedziała mi raz całą prawdę i będziemy żyć dalej, tak jak potoczy się życie. Nie wiem czy to podziałało czy nie, ale zaczęła chodzić do psychologa i walczyć ze swoimi kłamstwami. Teraz jesteśmy niby razem, chociaż ja muszę prosić ją o to, żeby spotkała się ze mną zamiast ze swoją koleżanką, kuzynem itd...Ona uważa, że zamknąłem ją w klatce. Możemy spędzać, ze sobą tylko weekendy ze względu na charakter naszej pracy, a ona na weekend umawia się to z koleżanką to z kuzynem, który przyjeżdża do niej do domu na obiad. Mi może poświecić tylko popołudnie, bo kuzyn nie ma czasu też w tygodniu. Ja chyba jestem w niej za bardzo zakochany, ponieważ chciałbym z nią spędzać każdą wolną chwilę i nie ma rzeczy, której nie byłbym w stanie poświęcić, aby z nią być. Decyzję podejmę w najbliższych dniach. Macie jakieś rady na to, jak odzwyczaić się od kogoś ? Jak przestać o niej myśleć cały czas ? Dziękuję za wszystkie komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor_tematu
Dodam jeszcze, ze za każdym razem kiedy mówię jej, że powinna się postarać tak samo jak ja, żeby odzyskać do siebie na wzajem zaufanie, to mówi, że się stara. Kiedy mówię jej, że to ile poświęca mi czasu oraz to jak ze sobą rozmawiamy nie prowadzi do niczego dobrego i może doprowadzić do tego, że nie będziemy razem, ponieważ nie chcę być z kobietą przy której jestem nieszczęśliwy to dostaję odpowiedź, że potrzebuje czasu, wszystko się ułoży i że my i tak będziemy już zawsze razem. Jest jeszcze żal, żal za to, że mogę jej coś takiego powiedzieć pomimo tego, że powiedziałem jej, że ją kocham i że chcę zawsze z nią być. Czy spotkał się ktoś z takimi kobietą i czy potrafiła się zmienić na lepsze ? Czy taka kobieta potrafi się zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×