Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na skraju załamania

JESTEM ZAŁAMANA - dlaczego on mnie tak krzywdzi...

Polecane posty

Gość na skraju załamania

Nie umiem już znieść tego jak mój chlopak mnie traktuje, jest mi bardzo przykro z tego powodu tym bardziej ze ja nigdy nic nie zrobiłam przeciwko nam. Zawsze wszędzie z nim chodziłam na imprezy, jak chciałam gdzieś iść z koleżankami na impreze to zawsze go zabierałam i mowiłam zeby koleznaki tez zabrały swoich partnerów, zawsze moze na mnie liczyć w kazdej sytuacji, poprostu nieba bym mu przychyliła byleby mu było dobrze, zeby był usmiechnięty radosny jestem wtedy przeszczęsliwa jak widze ze on jest szczęsliwy, skoczyłabym w ogień za nim. Ale problem w tym że on mnie nie szanuje, od pewnego czasu przy jakiejkolwiek kłotni wyzywa mnie, szarpie, popycha, zrywal juz nie raz... i wiecie co tak naprawde za nic, jak nagle ma zly humor czy cos mu sie nie spodoba np ze nie zachowam sie w danym momencie albo nie powiem czegoś tak jak on oczekuje i co by chciał usłyszeć to nawet jest powód aby zaczęł aise psrzeczka z kótrej pożniej zazwyczaj robi sie awantura, a mało tego winą zawsze obarcza mnie:( Juz nie raz to ja go przepraszałam mimo że sama nie wiedziałam za co bo nic nie zawiniłam, ale nie lubię się kłocić i dlatego dąże do zgody i kocham go wiec szkoda czasu dla mnie na kłotnie. Zastanawiam się dlaczego on taki dla mnie jest, przecież wie jak go kocham ze zawsze sie staram a tu mam łzy i to czasem co dwa dni sa mega haje albo co tydzien o ble co, najczęsciej o błachostki bo nie mamy sie o co kłocić. Jestesmy 6 lat razem, ale od prawie roku jest miedzy nami bardzo źle a ja zadaje sobie pytanie dlaczego ja, dlaczego musze tak cierpieć za nic:( Ile razy wmawiał mi że ja gdzieś byłam a spałam w domu, albo ze niby cos mu nie powiedziałam waznego co widziałam, a tak naprawde ja mu mowie wszystko, nigdy go nie okłamałam, nie potrafiłabym bo taki mam charakter. Boje się że niedługo zniszczy mnie to psychicznie, juz mam złe mysli żeby ze soba skończyć bo nie daje rady. Boje się o moją przyszłość niczego nie moge być pewna czy np. dzisiaj bedzie dobrze czy napisze mi smsa "chce być sam, to koniec" czesto tak moge sie spodziewac a za pare dni jest już dobrze. Ciagła ta niepewnośc co będzie jutro;( Jest dla mnie wszystkim tym bardziej ze nie mam mamy od młodych lat i darze go podwójnym uczuciem, bez niego chyba nie dałabym sobie rady na dalsze zycie. JESTEM ZAŁAMANA DLACZEGO MUSZE TAK CIERPIEĆ:( DLACZEGO JA I TO ZA NIC:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżozwierz
Ja Ci powiem, dlaczego musisz cierpieć i dlaczego Ty - bo się na to zgadzasz. Odpowiedz sobie na pytanie, czy lepiej Ci będzie z nim czy bez niego - tylko SZCZERZE. I wszystko będzie jasne. Takich facetów się spławia bez zastanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....a tymczasem
odejdzi zaqraz ci sie poprawi ....no moze nie od razu ale zeby miec mysli samobojcze przez kogos?????? boze idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz cierpieć, chyba, że tego chcesz. wystarczy od niego odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżozwierz
Sens Twojego życia zależy od Ciebie, nie od czynników zewnętrznych. Na początek proponuję, żebyś uczyniła sensem życia dla odmiany własne dobre samopoczucie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carlo Rossi
Zero szacunku dla samej siebie. Jesteś tak zakompleksiona, że nie potrafisz nawet mieć wlasnego zdania. Ogarnij się kobieto i zajmij się swoimi pasjami, bo oszalejesz, a on niech spada szukać szczęścia gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
I jeszcze wam powiem że jak mi opadnie złośc na niego że mnie skrzywdzil to robi mi sie go żal, albo jak widze jak mnie przeprasza to nie potrafie byc nieugieta. To tak bardzo boli. czy on nie może byc taki jak kiedys:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżozwierz
Nie, on nie może być taki jak kiedyś. Zapomnij, że on się zmieni. Jedyne, co możesz zmienić to Ty i Twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carlo Rossi
Musisz sobie uświadomić, że on Cię NIE CHCE!!! Jeśli go kochasz, to odejdź i nie pozwalaj się poniżać. Nie jest Ciebie wart, skoro doprowadza Cię do łez. Czy zależy mu choć trochę (w co wątpie po opisie) przekonasz się jak go zostawisz. Jeśli pozostaniesz, będziesz więdnąć cal po calu, aż staniesz sie sucha gałązką, która nie wie po co żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno! Twoje życie ma sens, nawet jesli nie ma w nim Jego. Spróbuj! Będąc z tym człowiekiem zamykasz sobie szanse na normalne życie, z kimś kto Cię będzie szanował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za bardzo się starasz, niestety taki już jest ten świat, że Ci, którzy kochają szczerze są kopani i nieszanowani. Nie powinnaś dawać mu do zrozumienia, że jesteś gotwa zrobić dla niego wszystko, bo on czuje sie, że może robić z Toba co zechce, a Ty go tak kochasz, że wybaczysz każdy wybryk. Zrób sobie pare dni z dala od niego, nie odbieraj telefonów, zwyczajnie go olej, a zobaczysz jak zareaguje. Za dobrze mu jest z Tobą. Faeci nie moga być pewni, że kobieta jest ich na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro masz mysli samobójcze to oznacza, że JUZ potrzebujesz pomocy specjalisty. Zacznij pracę nad sobą u psychologa, tam dowiesz sie skąd się biorą takie sytuacje i jak ich unikać. Może ten koszmar będzie wbrew pozorom początkiem nowego, szczęśliwszego życia. Odwagi, ja sama chodzę na terapie, bo mialam podobne problemy co Ty i czuję sie teraz znacznie lepiej i w związku też sie poprawiło. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlaczego on mnie tak krzywdzi..." Bo mu na to pozwalasz i dajesz się traktować jak szmatę. Bo jesteś w niego zapatrzona jak w słońce, bo nie potrafisz odejść. A on bada, gdzie są granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zachowujesz się jak typowa ofiara, działa w Tobie mechanizm który sama widzisz, ale nie jesteś pewna czy on jest dobry czy zły, odpowiedź jest taka: jest zły ponieważ ten związek służy Ci do autodestrukcji, przestań zastanawiać się nad swoim facetem (on jest tylko narzędziem samozniszczenia) i zastanów sie nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
chciałabym żeby miedzy nami bylo dobrze, wyciagam zawsze ja pierwsza reke do zgody mimo ze to on wywołuje awantury, ale czasem on jeszcze w dodatku ma gdziesmoje przeprosiny i odtraca mnie, a ja go przepraszam a tak naprawde on powinien mnie przepraszac. Zawsze zrobi tak żeby we mnie wzbudzic wine, a ja miekkne i przepraszam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carlo Rossi
Jesteś bardzo wrażliwą osobą. Tacy ludzie zawsze maja gorzej w życiu, bo albo angażują się za mocno, albo nie chcą ranić innych. Jest tylko jedna metoda abyś trzeźwo mogła o tym pomyśleć. Musisz sie odsunąc na jakieś 2 tygodnie. Wtedy dostrzeżesz, że on Cie tylko krzywdził, albo skolei on zacznie szaleć na Twoim punkcie. Sprawa się wyjaśni szybciej niż myślisz. Musisz tylko chieć cos zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ja też tak robiłam... Zawsze wszystko dla niego, zawsze przepraszałam, zawsze czułam się winna... I im bardziej mu pokazywałam, że mi zależy, tym mniej on mnie szanował... No i po 7 latach razem rozstaliśmy się...Przestałam się do niego odzywać, trwa to już 3 tygodnie... Ale wiem, że za chwilę przybiegnie i będzie mnie błagał o powrót!!! Ale nie chcę o tym teraz myśleć. Trzeba facetowi pokazać, że masz go gdzieś! Nie odzywaj się do niego przez parę dni, nie pisz!! Wiem, że będzie trudno Ci wytrwać, ale zrób to dla siebie! Jeśli Cię kocha, to będzie próbował się zmienić, jeśli nie odezwie się do Ciebie- to mu na Tobie nie zależało i lepiej się rozstać niż cierpieć do końca życia! Takiego życia chcesz??? Zastanów się i pomyśl w koncu o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno czy ty czytasz to co ludzie do ciebie tu napisali?? pogódź sie z tym ze on sie nie zmieni, dobrze wiem przez co przechodzisz ale wierz mi jedynie co możesz zrobić to odejść, zrob to dla swojego własnego dobra inaczej juz po tobie. Bo najgorsze co może byc to dziewczyna uzależniona og faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca się zgodzę, że on się nie zmieni. Autorka zmieniając siebie jako skutek uboczy też zmieni panujące relacje. Może ten facet dostaje takiego szału, bo jest zbyt ekspansywna? Nie może złapać oddechu, bo czuje się osaczony tą miłoscią? Jak słysze, ze ktos nieba by komus przychylił to od razu korzajrzy mi sie to z zagłaskaniem kotka na smierć. A może on wcale nie chce żebys mu przychylała tego nieba? Nie zachowuj sie jak jego mamusia. W takiej sytuacji już tylko krok do zdrady i ostatecznego porzucenia. Pracuj nad sobą. Na początek polecam skiążke "Kobiety, które kochają za bardzo" Robin Norwood. Tu pare słów streszczenia: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kobiety_ktore_kochaja_za_bardzo_1923.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
wczoraj bylismy na imprezie tez sie pokłocił ze mna o to ze nie powiedziałam czegos co chciał uslyszec w pewnym momencie ale dałam mu to odczuc czynem, wiec to nawet lepiej moim zdaniem a on zaczal sie cxzepiac zrobila sie awantura i wrocilismy z imprezy do domu. Spal osobno sam poszedl do innego pokoju olal mnie, jeszcze miał pretensje ze nie chce go przytulic, ja mu powiedziałam za takie traktowanie mnie? wiec poszedl spac do drugiego pokoju. Dzisiaj rano jak wstałam do pracy niestety to przebudził sie jak chodziłam ale ani słowem sie nie odezwał. Pewnie nie bedzie ise odzywal bo uważa ze to moja wina. W dodatku poszarpal mnie znow i wyzwał:( A mo jest tak smutno i źle, dlaczego on nie umi przeprosic od razu przeproaszam kochanie nie kłocmy sie, tylka ja tak robie:( Ciekawe czy sie odezwie, bo on to ma dume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
mógl sam sie do mnie przytulic spac razem, to sam poszedl najpierw do innego pokoju pozniej przyszedl na chile i jak nie chciałam tego co on chcial to olał mnie i poszedł spac sam:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
Ale ja go nie zagłaskuje, nie widuje sie z nim codziennie nie pisze smsow z wyzanniami nie wyznaje ciagle milosci, tylko kiedy mnie potrzebuje zawsze mnie ma, moja pomoc, o co mnie poprosi to zrobie dla niego, jestem dobra, szczera, lojalna. Nie wisze mu na szyi i nic mu nie bronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dla swojego byłego faceta zrobiłabym wszystko a on tylko mnie poniżał.Kłócił się ze mną z byle powodu a potem wmawiał że to moja wina,wyzywał mnie itp.Bałam się odejść ponieważ myślałam że nie poradzę sobie bez niego,ale wiedziałam też że jeśli tego nie zrobię on wykończy mnie psychicznie i któregoś pięknego dnia kiedy zrobił mi kolejna awanturę o byle g... popatrzyłam mu prosto w oczy i powiedziałam :koniec z nami...!Naprawdę cudowne uczucie,a mina kolesie -bezcenna.W moim przypadku trwało to zbyt długo i teraz mam problemy z zaufaniem i zbliżeniem się do innych mężczyzn.Więc nie czekaj aż cię wykończy tylko odejdź od niego,zobaczysz jak dobrze się poczujesz a sama nie będziesz bo chyba masz jakąś rodzinę,przyjaciół oni ci pomogą przez to przejść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dla swojego byłego faceta zrobiłabym wszystko a on tylko mnie poniżał.Kłócił się ze mną z byle powodu a potem wmawiał że to moja wina,wyzywał mnie itp.Bałam się odejść ponieważ myślałam że nie poradzę sobie bez niego,ale wiedziałam też że jeśli tego nie zrobię on wykończy mnie psychicznie i któregoś pięknego dnia kiedy zrobił mi kolejna awanturę o byle g... popatrzyłam mu prosto w oczy i powiedziałam :koniec z nami...!Naprawdę cudowne uczucie,a mina kolesie -bezcenna.W moim przypadku trwało to zbyt długo i teraz mam problemy z zaufaniem i zbliżeniem się do innych mężczyzn.Więc nie czekaj aż cię wykończy tylko odejdź od niego,zobaczysz jak dobrze się poczujesz a sama nie będziesz bo chyba masz jakąś rodzinę,przyjaciół oni ci pomogą przez to przejść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tret
to tylko twoja wina. takiego faceta sobie wybralas. widocznie to lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz
"...poprostu nieba bym mu przychyliła byleby mu było dobrze..." no i wlasnie w tym problem. No i wlasnie dlatego cie nie szanuje. Nie jestem psychologiem ale jedno wiem, nie wolno byc za dobrym bo to sie na pewno zemsci... postaraj sie byc za dobra dla siebie ale nie dla kogos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dla swojego byłego faceta zrobiłabym wszystko a on tylko mnie poniżał.Kłócił się ze mną z byle powodu a potem wmawiał że to moja wina,wyzywał mnie itp.Bałam się odejść ponieważ myślałam że nie poradzę sobie bez niego,ale wiedziałam też że jeśli tego nie zrobię on wykończy mnie psychicznie i któregoś pięknego dnia kiedy zrobił mi kolejna awanturę o byle g... popatrzyłam mu prosto w oczy i powiedziałam :koniec z nami...!Naprawdę cudowne uczucie,a mina kolesie -bezcenna.W moim przypadku trwało to zbyt długo i teraz mam problemy z zaufaniem i zbliżeniem się do innych mężczyzn.Więc nie czekaj aż cię wykończy tylko odejdź od niego,zobaczysz jak dobrze się poczujesz a sama nie będziesz bo chyba masz jakąś rodzinę,przyjaciół oni ci pomogą przez to przejść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
tylko ze ja zawsze byłam szczesliwa i usmuechnieta jak widziałam ze jemu daje szczescie. Tylko on ma humory jak wiatr zawieje. W pewnych chwilach czuje ze kocha mnie a w innych traktuje mnie jak wroga tzn wyzywa, szarpie:( To on jest całym moim swiatem, potrzebuje go i kocham, ale nie wytrzymuje psychicznie dlatego cierpie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju załamania
gdybym jeszcze cos robiła zle to wiedziałabym za co obrywam, a tak cierpie niesprawiedliwie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROSTE rozwiązania
to po cholerę z nim jesteś lubić być podnóżkiem faceta? zrób coś z tym, pokaż, że masz klasę i pogoń śmiecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×