Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KLARYSSKaaa

Czy to toksyczny związek?? Co robic ??

Polecane posty

Ten pomysł z psychologiem jest dobry. Podpowiedziałby Ci jak postepować z mężem. Znałam taką historię, w której jak zmarła teściowa, kobieta wreszcie odżyła i małżeństwo się polepszyło. Jest nadzieja, skoro teściowie wyjeżdzają. To chyba jest ta mądra walka...powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLARYSSKaaaa
lilio ja juz nie mam siły... tak będe walczyć ale to musi być chęć dwustronna ... on też musi tego chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze dwoje musi tego chciec ale on narazie nie widzi problemu, to znaczy nie widzi ze to jego postepowanie jest złe no bo jak tata robił tak mamie a mama ciągle z nim jest to o co chodzi?? szkoda ze tesciowa tez głupia bo moze jakby szczerze porozmawiala z synem o swojej sytuacji, jak sie czuje jak jej mąz tak ja poniza to moze by sie zastanowil a tak nie ma kto mu tego uswiadomic. Kochanie wszystko sie ułoży, ja tez roztałam sie z partnerem, tez mamy dziecko i na swierzo myslałam ze to tragedia i ze za chwile umre z rozpaczy ale teraz sobie mysle ze tak mialo byc, ze z nim nigdy bym nie była szczesliwa. Nic na siłe, dajcie sobie troche czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40
klarysko .. poczytaj sobie ten topik a zrozumiesz dlaczego go poleciłam. Opisz tam swoją historię. I uciekaj od niego. to nie jest kwestia tego czy zawiniłaś. Są osoby, które często mącą nam życie, chcą nas sobie podporządkować, czasem sami nie wiedzą czego chcą, czasem słuchają podszeptów innych. Czasem dzieje się to nieświadomie. Na tym topiku znajdziesz porady jak wzmocnić siebie i znajdziesz historie podobne do twojej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLARYSSKaaaaa
dziekuję Wam ...kochane jestescie... Widzicie napisałam mi że jemu brakuje mojej miłości,oparcia ( która ma u mamy )-nie tego nie dopisał ale mi to wczoraj powiedział przecież... no i SEKSU... więc o seks całe te halo???? Dla facetów tylko TO sie liczy zeby szanowac żonę?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLARYSSKaaaaa
miało byc napisał mi *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję...i trzymam kciuki za Ciebie, bądź silna i nie daj sobą manipulować !! a jak następnym razem zapyta : "gdzie jest obiad" to daj mu ulotkę do pizzerii !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ze u rodziców mało miejsca, ale jakby sie Wam nie ułożyło, to przeciez miałabyś jakąś prace od września, tatuś ma placić alimenty i wynajęłabyś jakiś kąt dla siebie i dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i nie poświęcaj sie dla ratowania tego związku, walcz ale rozsadnie, nie spalaj sie, nie niszcz swego zdrowia, synek jak bedzie widział znerwicowaną mamę nie bedzie sie czuł komfortowo, nawet w tzw pełnej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLARYSSKaaaaa
hmmm...przed ślubem było inaczej...mimo iż mieszkał z rodzicami...potrafił im sie przeciwstawic jakoś...potrafił posprzeczac sie z rodzicami gdy na mnie cos złego mówili...po ślubie ...hmmmm..gdy byłam w ciąży...tez potrafił wyjść w nocy...ale to zdarzyło się raz na pół roku...wtedy szedł do rodziców tez...ale wtedy byłam w ciąży to wiem że szli za mną ...znalazł dobrą prace...potrafił przeprosić,okazać skruchę...nawet jak wcześnie rano wychodził do pracy to nawet kartke zostawił na stole jak bardzo nas kocha...że jestesmy jego skarbami...mam te kartki do dziś dnia...brakuje ,mi tego...niewiem co sie stało...moze to przez ten seks...może to ja powinnam sie zmienić ?Mnie tez TEGO brakuje...ale nie może mi mówić że POWINNAM bo jestem jego żona a to jest moim małżeńskim obowiązkiem do cholery! Brakuje mi jego czułości,delikatności...zmienił sie nie do poznania...a nadmienie że wcześniej kochalismy sie przynajmniej dwa razy na dzień ... :( może to ja sie zmieniłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLARYSSKaaaaa
Cała kaffeteria Nie wypalę sie , nie jestem osoba która tak łatwo sie poddaje znam swoja wartość a dla dziecka zrobie wszystko,,,synek jest dla mnie najważniejszy...tylko staram sie zrozumieć dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm...chyba nie wszystko stracone. Twój mąż nie jest zbyt dojrzały, bo oczekiwanie od Ciebie, ze będziesz reagować jak jego matka jest po prostu niedojrzałością. Ale przecież dojrzec można! To może odpisz mu (zaczniecie w ten sposób w końcu rozmawiać), ze też Ci brakuje z jego strony miłości, oparcia, itd. Ze to samo odczuwasz. Po prostu tak jak nam tu piszesz, ze kiedys było inaczej, ale wtedy czułaś, ze was kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×