Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdecydowana_smutna

prawie 5 lat razem...a ja wciaz nei wiem....

Polecane posty

Gość niezdecydowana_smutna

czy chce byc z nim...nie jestem pewna co do niego czuje ani czy chce miec takiego meza kiedys, ostatnio coraz wiecej rzeczy mnie w nim denerwuje, a pewne cechy na ktore wczesniej nei zwracalam uwagi sprawiaja ze nawet nei mam ochoty sie nieraz z nim spotkac, patrzac na kolegow w jego w wieku widze niezaleznych mezczyzn ktorzy sami juz troszcza sie o wlasne zycie pracuja,sa niezalezni, a on ma 25 lat i jedyne czym sie zajmuje to nauka ,mieszka z rodzicami , nie pracuje, poprostu nie robi nic poza uczeniem sie,rozumiem ze chce cos w zyciu osiagnac ale czy w tym wieku to normalne ze jedynym zajeciem faceta jest nauka? przez to ze jest taki zalezny od rodzicow i zero samodzielnosci stal sie dla mnie nawet mniej pociagajacy atrakcyjny..nie wiem czemu tak jest..kiedys nie zwracalam na to uwagi ale teraz coraz bardziej mi to przeszkadza, z jednej strony wiem ze wciaz do niego czuje ale z drugiej strony to uczucie jakby slablo...moze to kryzys w zwiazku po tylu latach razem??sama nie wiem...czy ktos mial podobnie i chcialby sie tym podzielic??naprawde neiwiem juz co robic..nie chce przeciagac zwiazku ktory predzej czy pozniej mialby sie skonczyc..jednak sama tez nie wiem czy chce by sie konczyl..poprostu nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
tylko ze ja wiem ze wciaz "cos" do niego czuje..jednak nei potrafie sprecyzowac co dokladnie..moze to juz "tylko" przyzwyczajenie..a moze wciaz go kocham...sama nie wiem...:( nie chce tez zalowac decyzji..zerwac a potemodwolywac...ale nei chce tez by tak bylo w nieskonczonosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
kochalam go bardzo dlugo..tylko bylo miedzy nami wiele nieporozumien ktore te milosc oslabily i zaczelismy sie jakby od siebie odsuwac:( albo to ja zaczelam..sama nei wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniakamoniak
a powiedzialaś mu co czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggghgf
a duzo mu jeszcze tej nauki zostalo.moze chce po prostu studia skonczyc a pozniej zajac sie praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezdecydowana_smutna Rozstańcie się na jakiś czas. Albo juz na zawsze bo nie może tak byc jak teraz przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
mowilam mu wiele razy ze kocham...potem gdy juz stracilam pewnosc..mowilam ze poprostu nie wiem co myslec bo nie chce by nasz zwiazek wygladal tak jak wyglada ostatnio...ze to mi strasznie namieszalo w uczuciach...moze i kocham ale sie boje juz ze ten zwiazek bedzie przedluzaniem tylko czegos co i tak nei ma sensu..zawsze bylam szczera co douczuc wiec zawsze mowilam mu co czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
problem w tym ze nam sie nie uklada juz calkiem dlugo..to nie jest tydzien ..2 tygodnie miesiac czy 2 miesiace tylko znacznie dluzej..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezdecydowana to "coś" to przyzwyczajenie i sentyment- z tego co piszesz nie ma tu miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
nigdy wczesniej nie bylam w tak dlugim zwiazku wiec nie umiem powiedziec czy tak naogol bywa ze pary z dluzszym stazem maja kryzys...tylko ile czasu moze trwac taki kryzys by nazwac go kryzysem a nie wypaleniem uczuc?wiem ze nigdy nie bedzie tak jak na poczatku...czy tez w pierwszych 2 latach bo juz znamy sie na tyle ze juz ciezko nas czyms zaskoczyc...ale ja juz nawet gdy mam czas i mozliwosc sie z nim spotkac to nieraz poprostu nei mam na to ochoty bo od razu mam wrazenie ze spotkamy sie i o cos sie poklocimy albo zle sie zrozumiemy i po spotkaniu bedzie jeszcze gorzej niz gdyby tego spotkania nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
tzn. ze jak ktos sie uczy to jest zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
do Doprawdy... a czy gdyby to bylo przyzwyczajenie czy tez sentyment to by mnei tak bolala mysl o rozstaniu i na sama ta mysl byloby mi smutno i chcialo sie plakac?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
nie,to dobrze ze sie uczy..ale tez trzeba pomyslec o pojsciu do pracy wyprowadzeniu od rodzicow..a on o tym wogole nie mysli...on mysli tylko i wylacznie o tej nauce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
czy jak masz 25 lat to jedyne o czym myslisz to nauka i odpoczynek??tylko uczyc sie i odpoczywac ..nic wiecej??czy to normalne??nei myslec o przyszlosci o niczym..tylko o nauce i czasie na odpoczynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonitkaa
mialam dokladnie ta sama sytuacje co Ty - tak,jakby czytala siebie sprzed 3 lat-i tez pewnie gdzies w archiwum sie paleta podobny topik;) baaardzo podobnie-3 lata razem,wszystko gralo,cudowne wspomnienia,ale ...ale wlasnie,zaczelo mnie draznic,ze jedyne co on potrafi zrobic to sie uczyc,ze jest taki niezdarny,ze wciaz z mamusia i tatusiem-oni go zawsze calowali i przytulali jak przedszkolaka,ze z mamusia kladl sie na kanapie i ogladali razem dvd...przestal mnie pociagac fizycznie,przestal mnie interesowac,jego pocalunki zaczely mnie draznic...i odeszlam.rozmawialam z mama,ona byla kompletnie przeciwko,bo on taki ulozony,madry,spokojny...i ja bardzo,bardzooo duzo wylalam lez i nieprzespalam dziesiatki nocy rozmyslalajac o tym,czy to ma sens,zostawic kogos,dlatego ze jest wlasnie za dobry? ale zdecydowalam sie na ten krok i teraz jestem szczesliwa mezatka,mam najcudowniejszego meza pod sloncem,moja polowke! szczescia Ci zycze - wiem ze boli,tez plakalam,ale jak gdzies w srodku wiesz,ze to nie to-placz ale nie ciagnij tego dluzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniakamoniak
jesteście 5 lat razem i jeszcze nie mieszkacie ze sobą, skoro na odleglość macie takie problemu to co dopiero po zamieszkaniu, skoro jest taki zależny od rodziców to pewnie i jest mamin synkiem, pewnie nie będzie umial zrobić prania, obiadu itd... Poza tym jak zdecydowalaś się na związek z nim to wiedzialaś jaki jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
no on wlaasnie jest taki za mamusia...rozumiem ze kocha swoja mame..ale bez przesady..z mamusia filmy herbatki kawki spacerki i wogole..z rodzinka to tu tam...a rodzice tylko chca by sie uczyl dadza mu kase i moze sie uczyc nawet do 40-tki byleby sie uczyl a oni beda wtedy szczesliwi:( to mnie strasznie przeraza:( a jak rozmowa o malzenstwie kiedys byla to potem mieszkac tutaj by jego rodzice mieli do nas blisko i mogli wpadac kiedy tylko zechca:(masakra..od tego czasu tak mnei to wystraszylo i zaczelam doipero od tgo czasu patrzec na to ze on patrzy tylko na wlasnych rodzicow i na nauke..a jego zycie prywatne to jest na tak dalekim planie ze az nierealnym..mowie tu o pracy i wlasnym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
najgorsze ze ja wiem o tym wszytskim mam tego swiadomosc a jednak gdy biore sie do zrywania to zaczynam plakac i to odkladam..bo moze w koncu sie zmieni i bedzie lepiej;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonitkaa
hahaha,zabawne,bo moj byly chlopak wlasnie taki byl,dokladnie taki sam-rodzice wszystko oplaca,rodzice zrobia wszystko,mamusia robila sloiki,ze jak synek wyjedzie zeby mial co jesc,a on ma sie tylko uczyc i duzo jesc,zeby dobrze wygladal - dokladnie to samo robili z jego mlodszzym bratem,ale z niego to jeszcze wieksza sierota jak z tego starszego... hahaha,czy on przypadkiem nie ma na imie Maciek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
nie nie Marcin...ale tez na M:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
problem w tym ze juz keidys sie rozstalismy...ale wrocilismy do siebie:( wtedy wyplakalam wiele lez za nim...a gdy juz jakos sie z tym pogodzilam to on tak bardzo naciskal bym wrocila do niego ze zmieklam i wpadlam jak sliwka w kompot:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonitkaa
eh,szkoda mi Cie dziewczyno,bo znam ten bol....wiesz,moze zrob liste plusow i minusow,moze to Ci pomoze? ile macie wspolnego? oprocz tego ze sie kochacie...ile wspolnych pasjii,zainteresowan,jak pasujecie charakterologicznie,jak lubicie spedzac czas,o czym marzycie,jak wyobrazacie sobie przyszlosc...i moze wtedy odpowiedz sobie,czy to aby na pewno to...bo widac z Twojego postu,ze to nie jest to,a jedyne co Cie przy nim trzyma to milosc i ze nie chcesz byc sama...wiem,milosc,ale uwierz,czasami to wiecej niz wszystko,a czasami to wlasnie zbyt malo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
do moniakamoniak -> jak zdecydowalam sie na zwiazek z nim t mialam 18 lat bo to bylo 5 lat temu...a wtedy to mnie niebardzo obchodzilo czy mieszka z rodzicami bo majac 18-21 lat w tych granicach mniej wiecej wiekszosc osob mieszka z rodzicami i nie utrzymuje sie jesli np studiuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VeronicaMars
Skup sie jakis czas na czyms innym..praca, nauka itp. zlap dystans i wtedy zaobaczysz czy to To. Albo najzwyklej w swiecie porozmawiaj z nim szczerze o tym co Ci nie pasuje w jego zachowaniu i tym co czujesz - i postaw mu ultimatum. Bylam w podobnej sytuacji i wierz mi swiat nie konczy sie w wieku 25 lat na facecie ktory najwyrazniej nie jest tym jedynym - tego kwiatu pol swiatu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
no gdybym byla pewna ze chociaz to milosc to moze by tak ciezko nie bylo..ale ja mu nawet juz od dawna nei umiem powiedziec ze go kocham..poprostuy nie umiem i nawet nie chce mu tego powiedziec;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_królewna
widzę, że mamy podobny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
jak z nim rozmawialam o tym to mi pwoiedzial ze wymyslam sobie problemy;/ bo wszystko jest ok i wogole ze to ja poprostu robie te problemy i dlatego tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_smutna
smutna krolewno opowiedz swoja bajke:) najgorsze ze po tylu latach zwiazku powinno sie dokladnie wiedziec na czym sie stoi i nie miec zadnych watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×