Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwionaaaa.a

POTRZEBUJę ROZMOWY... RADY...WSPARCIA...POMOCY...

Polecane posty

Gość zmartwionaaaa.a

Za kilka dni obchodzę 23 urodziny i mam takiego doła jak nigdy. Nie z powodu lat, ale z powodu sytuacji w jakiej jestem... Przez 3 lata byłam na dziennych studiach, teraz jestem na zaocznych (kończę 4 rok) i pracuję na cały etat. Praca nie jest zła, bo za biurkiem, ale nie mam tu żadnych znajomych (tylko 3 szefów- mężczyzn) palących w biurze gdzie siedzimy po kilka paczek dziennie. Na początku mi to oraz b. zimno w pracy nie przeszkadzało aż tak, ale teraz już jestem jak kret.... zimno, ciemno i śmierdzi... Dodatkowo na studiach zaczął się zapie*** i np. w najblizszą sobotę i nd mam kilka egzaminow. Dodatkowo z chłopakiem co 2-3 miesiące zmieniamy mieszkania bo ciągle jest cos nie tak. Jak wynajmowalismy z obcymi (studentami) to były jazdy, nie dogadywaliśmy się. Teraz chemy mieszkac sami a z kasą za taki wynajem wyjdzie tyle, ze mi zostanie z wypłaty 100 zł na życie / miesiąc (zarabiam 1200 ale sama płace za czesne 500 zł/mies). W dodatku nowe lokum mozemy miec ok.6 czerwca a wlascicielka obecnego kazała nam się wyprowadzic do 1go i nie mamy gdzie się podziac Nie wiem co się ze mną stało, ale przez to wszystko chyba wpadłam w depresję.... Nic mnie nie cieszy, po prostu 0. Dodatkowo jestem strasznie nerwowa i teraz od prawie już roku ten stres mnie nie opuszcza.... Nie wiem jak sobie pomóc... Moze jakis deprim by mi pomógł? Ja pragnę tylko spokoju.................... Nie wiem co mam zrobić się pozbierać... codziennie dochodzą nowe złe wiadomości, już nie wytrzymuje psychicznie.... Kiedyś byłam cieszącą się życiem dbającą o siebie dziewczyną... teraz nie mam nawet czasu i siły by pomalować sobie paznokcie Jestem załamana problemami ktore nieprzerwanie trwają już prawie rok.... W chłopaku mam oparcie, bardzo się kochamy ale tkwimy w tych problemach razem... Wiecie jak wygląda mój dzień? Wstaję nieprzytomna do pracy w zimnym mieszkaniu. Pracuję 8h w ziemnym, ciemnym, zadymionym pomieszczeniu. Wracam do zimnego mieszkania. Jem obiad. Jak mam siłę sprzątam. Potem do 19:30 uczę się. Nastepnie idę się kąpać, ogladam jakis film lub się dalej ucze. Idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia 123
a nie możesz zmienić pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Hmm teoretycznie tak, tylko czy znalazłabym coś lepszego? Zarobki wszędzie nie są duże a tu mam chociaz umowę na czas nieokreślony... Boję się, że nie znalazłabym nic lepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotku no
ale co Ci tu napisac ? Zmiana pracy mozliwa? Na taką w której będzie normalnie , ciepło , będzie światło słoneczne bo to ważne ? Pomysl o tym , zmieniaj swoje życie małymi kroczkami a nie na huraaaa , coś sobie postanów i dąż do tego stopniowo , moim zdaniem to taki kryzys który może sie zdarzyc każdemu z nas , życie wydaje sie szare , monotonne ale będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Tak jak pisałam sama płacę za studia i mieszkanie i bałabym się takiej sytuacji, że nie miałabym z czego zapłacić... :( A tutaj przynajmniej pensja jest na czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w polsce
taka jest właśnie polska rzeczywistość kochana, do tej pory bylaś rozwaloną panienka na dziennych, a jak sie pracuje to nie ma tak łatwo. ja ci radze , szukaj bogatego gości-sponsora-to jedyne wyjście dopóki jesteś młoda, a potem bedzie znowu trudno, wieć łap chociaż na parę lat żeby coś przezyć. nie pociesze cie, bo nie będzie juz lepiej. bo widać , ze masz biednych starych. łap nadzianego goscia, powodzenia, ja też tak zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
No właśnie - i w pracy i w mieszkaniu mam zimno i ciemno- cierpię na notoryczny brak słońca :( Jeden krok praktycznie zrobiliśmy- za kilka dni przeprowadzamy się w nowe miejsce, które wybierałam własnie pod kątem nasłonecznienia i powinno być lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia 123
Wiesz co, ja też tak myślałam i tkwię w pracy, której nie lubię już naście lat... i każdego dnia żałuję, że jej nie zmieniłam. Teraz jestem na dobrej drodze do zmiany, żałuję tylko że tak późno, więc nie myśl tak. Myśl pozytywnie, złe myśli przyciągają złe zdarzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Dzięki za radę ale nie chce szukać żadnego nadzianego gościa.... Kocham mojego chłopaka, to dzięki niemu jeszcze tu jestem i nie uciekłam do rodziców....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Joasia ale jak ja miałabym np. chodzić na rozmowy skoro pracuję 8-16?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia 123
po 16-tej? albo wymyślić, że musisz coś załatwić np. w urzędzie? wziąć dzień wolny? zwolnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia 123
Trzymaj się zmartwiona i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Może jak minie sesja zacznę się za czymś rozglądać, bo narazie nie miałabym kiedy... ale dzięki... Tylko jak dotrwać do tego czasu, jak znowu się uśmiechać? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooo.j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Witaj kolejny straszny dniu :( Ma ktoś ochotę porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pirimor
na palenie w biurze powiedz chłopy! podejrzewam, że moge byc w ciąży, od dzisiaj nie palicie przy mnie :) a jeżeli dalej masz zimno w pracy, to zwróć się do szefa o zorganizowanie jakiegoś grzejnika, na brak słońca nie pomoge, ale zawsze możesz doświetlić miejsce pracy i dotleniać się, wietrzyć dużo wietrzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcielibyscie stracic caly
urlop za uganianiem sie za praca i zalatwianiem urzedowych rzeczy?? Nie sadze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoje miejsce pracy powinno
byś odpowiednio naświetlone, powie ci to kazdy bhp-owiec. z tą ciaza to dobry pomysł, ale mogą sobie wtedy zmienic pracownika, pod pretekstem takim ze nie spełniasz ich warunków. wykonaj anonimowy telefon do panstwowej insekcji pracy, powiedz jak sie sprawy mają a oni ich trohcę ustawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoje miejsce pracy powinno
ale z tym zimnem to juznic nie poradzisz. jest maj, nie mają już obowiazku dogrzewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Zimą nosiłam po kilka ciepłych swetrów... teraz noszę 1 ale nie mogę wytrzymać że na dworze ludzie chodzą w krókich rękawkach a ja w swetrze z zimnymi wiecznie dłońmi... Żeby było jaśniej i mniej śmierdziało otiweram drzwi ale zaraz za nimi mam biurko (nie ma tu żadnego korytarza ani nic) i jak jest chłodniej lub wieje to brrrrr Nie odciągnę od palenia na 100% a ten tekst z ciążą na pewno odpada, nie mam zamiaru mieć przez to nieprzyjemności (wiadomo że nie lubi się kobiet w ciąży bo potem trzeba płacic jak są na urlopach macierz. itd) Ehh własnie spojrzałam w okno a tam 2 dziewczyny na krótkim rękawku... a ja bluzka z długim i sweter rozpinany i mi zimnoooo. Zimą jest tu ogrzewanie tzn klima która nie bardzo działa... ale szefom jest ciepło, tylko ja sama kobieta mam taki problem... Wczoraj jak wróćiłam do domu popłakałam się przed moim chłopakiem... nie wiem co sie ze mną stało... kiedyś uwielbiałam dbać o siebie, o pokój.... a tego miejsca nie lubię i nie mam nawet siły i chęci powiesić firan... 1go czerwca się przeprowadzamy, oby tam było lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Jest jeszcze jedna sprawa... niedługo będzie rok jak biorę tabletki antykoncepcyjne Syndi 35. Czy to może być powodem mojego samopoczucia, brak chęci na cokolwiek, braku humoru i siły by żyć...????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz zakażona
napisz skarge do sanepidu albo inspekcji pracy . nie mozna palic w miejscu pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
No co Wy... przeciez to ich firma, oni są tu szefami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em-ka
mozesz sie tak czuc od tabsow anty...sprobuj innych ,a wogole to wizyta u psychologa mogalby sie przydac...wyzrucic z siebie nagromadzonych emocji...trzeba miec twarda DUPE w dzisiejszych czasach a to choelrnie trudne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em-ka
;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
em-ka masz świętą rację z tą twardą d*** w tych czasach :O:( Tabletki anty postanowiłam z chłopakiem że odstawię (jeszcze tydzień do końca opakowania) i narazie brać innych nie będę.... Ahh taki ładny, słoneczny dziś dzień a ja nie mogę się wygrzać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góreeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa.a
Witajcie! Nie odzywałam się oczywiscie z braku czasu... Ehh to co pisalam ostatnio to był pikuś... w weekend mialam 3 zaliczenia. Był mega stres, ciągła nauka... ostatnie zaliczenie w niedziele w południe i po tym do północy przeprowadzka... Wymęczyłam się za wszystkie czasy, noszenie, sprzatanie..ehh padałam z nóg... a jeszcze musimy to wszystko rozpakować, umeblować... Za 2 tygodnie mam... 5 egzaminów!!!!!!!!! Jestem w szoku po prostu ze wykladowcy mają w d*** to, ze jest przez sesją (robią szybciej egzaminy zeby miec wolne latem).... tylko jak my mamy to wszystko zniesc? Teraz siedzę w pracy (jestem na chwilę sama) i doslownie zasypiam, głowa mi pęka :O Powiedzcie jak to przezyc? Jak ogarnąć? Jak sie nie załamac? .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góreeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×