Wróciłam wczoraj z mazur i... !

przez te 5 dni, które tam spędziłam wyskoczyło mi tyle pryszczy, co przez cały rok! :/ nigdy mnie tak nie wysypało. w szczególności źle wyglądają te miejsce tuż przy nosie i broda.. obawiam się, że to przez wodę, która była tam bardzo zanieczyszczona. dopiero ostatniego dnia na to wpadłam i zaczęłam myć się wodą mineralną, zamiast bieżącą, ale nie pomogło. czym moge to szybko wyleczyć?! w czwartek mam bardzo ważne spotkanie i chcę wyglądać olśniewająco! :( macie jakieś szybkie, sprawdzone sposoby na pozbycie się pryszczy? dodam, że normalnie raczej nie mam problemów ze skórą, od czasu do czasu coś wyskoczy podczas okresu... pomocy!!!!!!

ja też mam właśnie taki problem, jestem taka wrażliwa na zmianę wody, chyba nic nie można zrobić tylko na drugi raz używać specjalnej wody i toników zamiast tego świństwa. spróbuj może pudru propolisowego, słyszałam że jest dobry.

ok, spróbuję nie mam nic do stracenia! dziś byłam w aptece i farmaceutka poleciła mi krem z kwasami lysanel activ, SVR'u. szyczpala mnie po nim skora, ale jest odrobine lepiej, pryszcze troche przyschly, ale wciaz wygladam bardzo zle! boje sie ,ze jak dalej bede uzywala tego kremu do sobie przesusze skore, a to tez niedobrze.. masakraa ;/ :P

Leć do apteki i kup maseczke z glinki zielonej, pomoze na pewno, choc efekt bedzie widoczny po dwoch dniach, kup sudocrem i stosuj miejscowo, tez pomaga!

maseczka z polopiryny takiej w niebieskim blistrze. tabletke rozpuszczasz w odrobinie wody zeby byla taka gesta dosyc i nakladasz na te miejsca. raczej nie na cala twarz bo wysusza dosyc mocno

czyli rozumiem, ze te wszystkie magiczne preparaty miejscowe (effaclar a.i. żele punktowe iwositinu itp) sie do niczego nie nadaja? bo juz mialam kupic, ale ten effaclar to dosc drogi. zrobie ta maseczke z glinki, pozniej na noc naloze moze ta polopiryne.. ehh :(

ja uzywam sudocrem .mi pomaga

właśnie zrobiłam sobie tą maseczkę z polopiryny s, po jakim czasie to zmyć?!