LOVE ME!!!

Wczesniejszy temat byl o nieokazywaniu uczuc. autorka narzeka, ze brakuje jej czulych slow, smsow i dlugich rozmow przez telefon. Ma za to pocalunki, pieszczoty, przytulanie. A ja nie mam nic. Zadnych calusow, a o slowie kocham, to juz w ogole moge zapomniec. Wiem, ze On ma zle wspomnienia z przeszlosci. Byl zdradzany. Tylko , dlaczego ja musze ponosic za to konsekwencje? Brakuje mi tylu podstawowych rzeczy w zwiazku. Czegos co normalnie powinnam miec, a tak naprawde tylko za tym tesknie. niedlugo rozstajemy sie na prawie 4 miesiace. Do niego to tak jakby nie dociera. Myslalam, ze chociaz na te ostatnie dni sie zmieni, zrozumie, ze bedzi tesknil... a tu nic. Boje sie tego rozstania. Czuje, ze na poczatku na pewno mu bedzie mnie brakowac, ale z czasem, to moze wygasnac z jego strony. Oh life...

spróbuj delikatnie też zademonstrować, odsunąć się w Cień.. wtedy zobaczysz czy mu zalezy.

I jaki to ma przyniesc skutek. On juz w ogole mnie nie zauwazy, poza tym zostaly nam niecale 2 tygodnie bycia razem, Boze... ;(

no to ja nie wiem czy on w ogóle cię kocha... Zastanów się nad Tym.. Do Tanga trzeba dwojga

Wiem. Uwazam , ze kluczem do wszystkiego jest szczera rozmowa, jednak on nie za bardzo sie do tego kwapi, zawsze tak bylo. Dzisiaj sprobuje delikatnie dotknac tematu i nawet jesli on nie bedzie mi odpowiedal, to bede mowila sama, chociaz po to, zeby sie wygadac. I byc w porzadku wobec samej siebie.