Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boniiii

Jak pomoc przyjacielowi i mezowi? BARDZO WAZNE!!!

Polecane posty

Gość boniiii

Sytuacja jest bardzo skomplikowana i chyba bez wyjscia,ale mozne ktos wpadnie na jakis genialny pomysl i pomoze...bylabym bardzo wdzieczna. Przyjaciel mojego meza(znaja sie od przeszlo 13 lat) jest uzalezniony.Od grania(na automatach na pieniadze),palenia i picia.Spotykaja sie w kazdy poniedzialek i za kazdym razem wyglada to tak samo:pija,moj maz 5,tamten 6 piw,wypalaja po dwie paczki i tamten idzie zagrac za 300-600zl.Mnie szlag trafia,bo maz mial ograniczyc palenie i picie,a to sie juz przyjelo jako tradycja,ze ci dwa robia to w kazdy poniedzialek.Tamten ma kredyty na ponad 70 000zl,wszystko pozostawiane pod kredyt,mieszka z rodzicami,cala ich ziemie i gospodarstwo zastawil,ma 35 lat a chyba tylko raz mial dziewczyne,kompletnie oderwany od rzeczywistosci czlowiek,nie potrafi nic zrobic,tzn pracuje,ale takie czynnosci jak prasowanie koszuli,wypranie skarpetek,ugotowanie sa kompletnie obce. I co najgorsze,z czym nie moge sobie poradzic,to to,ze on po tych 6 piwach jedzie samochodem jeszcze 40km poza miasto,do domu.I to zawsze wieczorem/w nocy.Moj maz przynajmniej idzie do domu lub jedzie tramwajem.A ten...?Ja zawsze mysle,ze jakby on zrobil wypadek,zabil przy tym dziecko,Boze...I ja moim milczeniem przyzwalam na to,ze on po 6 piwach jedzie....A jakby to bylo moje dziecko?Moj maz,matka,brat?Chyba bym drania zabila.A przeciez dla innego czlowieka to moze byc dokladnie taka sama tragedia.Nie radze sobie z nim/i.On ma straszny wplyw na mojego meza,maz nie potrafi przez to rzucic palenia i ograniczyc picia.Mam dosc tych ich poniedzialkow.Mam ich czasem obojga dosc,a na tego przyjaciela najchetniej donioslabym na policje,zeby skur... poszedl siedziec.Przeciez to kompletny idiota!!! Czy widzicie jakiekolwiek wyjscie z tej sytuacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doniosłabym policji na pijaka, jazda po pijanemu pobudza wyobraźnię...ostatnio jeden taki zabił cięzarną, młodą kobietę- nie miej skrupułów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
ty się lepiej zabierz za swojego męża, bo on też świety nie jest, a ty możesz mieć pretensje do niego, a nie do obcego chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boniiii
no wlasnie tez przesladuje mnie mysl,zeby na niego doniesc...cholera,chyba bym sie czula jak ostatnia szmata i w zyciu bym tego mojemu mezowi nie powiedziala,przy okazji zrujnowalabym temu przyjacielowi zycie (na bank zabrali by mu prawko a on potrzebuje samochodu zeby dojezdzal do pracy te 40 km,pewnie dostalby jeszcze potezna kare albo poszedl siedziec) ale z drugiej strony zapobieglabym jakiejs teoretycznej tragedii.... a jak mam sie "zabrac" za meza? niby co mam zrobic? mam go bic,zamknac w domu? rozmowy nie pomogly.Tzn on widzi powage sprawy,ale mowi ze nie zostawi przyjaciela w tarapatach.Ja to poniekad rozumiem,ale cholera,no... Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
Możesz mu powiedziec, ze taka pomoc to zadna pomoc, bo jakby mu chciał pomóc, to by go trzymał z daleka od tych kasyn. Niech sie z nim spotyka, ale jak tamten wspomni o grach, to twój mąż mówi wtedy "beze mnie" i jest konsekwentny. Twój maż jest tak samo winny tych wypadów. Jakby chodził na dziwki, to byś sie złosciła na dziwki, ze go kusza i przyjmują ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
Twój mąż nie pije 5 piw dlatego, że tamten mu wlewa do gardła pod przymusem, tylko dlatego, że CHCE sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bonii to co robi twoj maż to pograzanie przyjaciela w tarapatach a nie ratopwanie z nich, donos jest chamskim rozwiązaniem, jeśli to zrobisz to tylko anonimowo, poza tym może podsuń męzowi kilka artykułow o zamordowanych dzieciach przez pijaków, o skutkach picia tj. rak watroby, trzustki- to są prawdziwe nieszczęścia, a ten kumpel to zwykła szmata- zero litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
kumpel to nie zadna szmata, tylko człowiek uzalezniony i powinien sie. leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz meza buraka
boniiii i polglowka ze sie z taki matolem zadaje trzeba bylo patrzyc za kogo wychodzic a nie teraz narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ludziska
wydaje mi sie, ze troche przesadzacie ja na miejscu autorki zostawilabym meza w spokoju i bez problemu pozwolilabym mu isc w kazdy poniedzialek pic i grac (oczywiscie w granicach rozsadku, by przypadkiem nie wkopal w dlugi rowniez siebie), facet potrzebuje czasem takiego wypadu i wlasciwie przeciez wielu facetow w weekendy w ten sposob spedza czas a w tym czasie poszlabym na silownie, na kawke, winko z kolezanka lub poczytalabym ksiazke, zrobila sobie wieczor pieknosci, maseczki itp... po paru latach malzenstwa stwierdzisz, ze te osobne poniedzialki to jest super sprawa! ;-) a na przyjaciela donioslabym anonimowo i tyle! aha - i powiedzialabym mezowi, ze wcale w ten sposob nie pomaga swojemu kumplowi i z zyczliwoscia staralabym sie rozmawiac na temat pomocy dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
Nikt nie mówi, ze ma siedzieć w domu w kapciach i nie wychodzic na krok. Niech wychodzi. Tylko 5 piw, to wybacz - trochę dużo. 2 paczki papierosków to tez dużo. Moim zdaniem jej mąż jest prymitywem i tu ten kolega nie ma nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ludziska
kawiarka --> wiesz, nikt nie jest idealny gdyby jej maz wypijal 2 piwa w kazdy poniedzialek to byloby w porzadku? no prosze Cie...! skoro on wychodzi i ona to akceptuje, to juz niech nie mowi ile dokladnie mezus ma wypic! bo to bez sensu! 5 piw czy 2 paczki papierochow to moze i duzo, choc raczej powiedzialabym, ze ilosc tych uzywek to wzglednosc, niektorzy twierdza, ze 1 piwo dziennie to masakra ponadto Cie zapytam - pochodzisz z jakichs wyzyn spolecznych lub jestes ksiezniczka? jestes taka wspaniala i idelana? nie kazdy w wolnym czasie gra w golfa lub jezdzi konno! smiesz nakazywac komus ile ma wypic alkoholu i w jaki sposob ma sie bawic... i na dodatek wyzywasz innych od prymitywow, bo jest inny niz Ty - jak dla mnie to dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
Nie jestem ksieżniczką, ale absolutnie mam cos przeciwko temu, żeby mój osobisty mąż upijał sie co tydzień. I zeby palił 2 paczki papierosów za jednym posiedzeniem. Tak po prostu mam i jak ktos chce ze mna byc, to musi to szanowac. Autorka może miec inaczej, to przyznaję. Jak jej to odpowiada, to OK. Ja bym z takim człowiekiem absolutnie nie mogła byc. Ale to niewazne. Ja nie wiem, o co autorce chodzi w zasadzie. Bo czy przeszadzałoby jej zachowanie kumpla, gdyby wychodził na te poniedziałkowe spotkania z jakims innym facetem, nie z jej meżem? Ja mam wrazenie, ze autorce NIE PODOBA SIĘ, co oni tam robią i obwinia o to kumpla. "Nie radze sobie z nim/i.On ma straszny wplyw na mojego meza,maz nie potrafi przez to rzucic palenia i ograniczyc picia.Mam dosc tych ich poniedzialkow." To chyba to, co mówiłam, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarka.
I wobec tego mówie - kumpel meżowi tych piw do buzi nie wlewa, nie prowadzi go do salonu gier w kajdanach, nie wpycha mu papierosów do ust. Jej mąż robi to sam, z własneg woli, ma z tego przyjemność, a jej potem opowiada bajki, że pomaga kumplowi, zeby sie nie stoczył. Wiec ja jej radzę, zeby za meża sie wzięła , a nie za kumpla. Bo kumpel nie ma wobec niej zadnych zobowiazań i moze robic co mu sie zywnie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×