nienawidzę jak moja mama...

... wpada do domu po pracy i mówi mi, że mam ziemniaki obrać, bo jej się spieszy z obiadem :O jakby nie mogła mi wieczorem tego powiedzieć albo na kartce na stole zostawić informacji :O a teraz muszę odchodzić od kafe

jak moja mama wchodzi do domu i mówi, Kupiłam Ci ciasteczko:) mam 25 lat i nie bawi mnie ciasteczko.

Łączymy się z tobą w bólu:(

Szkoda że jesteś tak mało bystra że mamusia wszystko musi ci pokazać i powiedzieć jakby to nie było oczywiste że należy pomóc mamie.

jest oczywiste, że należy pomóc, ale niestety nie umiem czytać w jej myślach i nie wiem co planuje na obiad zrobić :P a do garów tak, żeby sama coś zgotowała, to rzadko mnie dopuszcza :P

oj tam pyry obrac to ino chwilka jest ;)

no niby tak, ale nie lubię odrywać się od czegoś jak jestem w trakcie robienia tego czegoś, zawile ale z sensem :P :D

Twoja przynajmniej nie stoi nad Tobą i sie nie drze "cieniej! cieniej!" :P

ja tez nie lubie tego "cieniej,cieniej" denerwujace to jest. Albo mam cos posprzatac np. ostanio mialam podworko i nim zaczelam zgarabiac smiecie to ona juz mowi do mnie " zagrabiaj dokladnie nie zostawiaj smieci" a jeszcze grabiami nie ruszylam a ta juz sie drze ze zlke to robie