Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

myku myk

Woli mieszkać sam... dlaczego?

Polecane posty

no pewnie też powód za mieszkanie sa opałaty i jesc trzeba a niby dlaczego ma cie utrzymywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooooo
myku a co ma do tego ze mniej zarabiasz????to tym bardziej piowinien cie wspierac (jesli kocha oczywiscie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwka dlatego, że będzie zostawała na noc u swojgo chłopaka???? :O Ludzie, ale Wy macie jazdy!!! Co niektórym wszystko się musi kojarzyć z jednym - podejrzenia, intrygi, zdrady ... A może on chce po prostu trochę pomieszkać sam i tyle. Wyprowadza sie od rodziców do siebie (tak zrozumiałam) i chce poczuć trochę totalnego męskiego luzu zanim się zdecyduje na poważny krok - może chce sobie zosatwić totalny bałagan na stole po śniadaniu i wyjśc do pracy, nie odwracając się za siebie, może chce rzucić pod krzesło skarpetki ... To nie musi mieć żadnego związku ze zdradami czy innymi interygami. Podejrzewam, że jak trochę sam pomieszka, poczuje ten luz, to szybko się zdecyduje na wsólne zamieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona to powinna czuc
nie prawda jestesmy rzazem 2,5 roku rok temu swiata poza soba nie widzielismy chcielismy mieszkac ze soba teraz jestesmy raem bo nie mamy innych opcji albo jestesmt z orzyzwyczajenia albo sie soba znudzilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wez z nim najpierw pogadaj a nie sluchaj glupich rad :o ja tez mialam podobny problem i co? okazalo sie, ze ostatnio jestem troche zbyt nerwowa (bez powodu), ze z powodu moich problemow rodzinnych "wyzywam" na nim, ze boi sie, ze byc moze znudzimy sie soba (studiujemy w jednej grupie) itp i po szczerej rozmowie ja sie poprawilam (w sensie nie krzycze i nie denerwuje sie z byle powodu) i wszystko sie wyjasnilo i jeszcze tylko kilka tygodni i bedziemy razem meizkac :P czasami powody sa bardziej zlozone niz to niektorym sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wlasnie wspominal o takich powodach o jakich pisala klaudka. Tylko troche tego nie rozumiem... Nigdy nie zabranialam mu grac na kompie, wielka pedantka tez nie jestem, nie oczekuje spedzania ze soba 24h na dobe, kazdy ma przeciez swoje sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zwyczjanie sie tego boi - mowie ci porozmawiaj z nim o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooooo
myszka kurde oni sa 4 lata ze soba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myku myk --- >ale tu nie o to chodzi, że Ty mu czegoś będziesz zabraniała. Wystarczy, że on sam będzie sie czuł skrępowany luzem, któy sobie chce moze zafundować przez chwilę :) Sa rzeczy, których mężczyzna nie zrobi przy swojej kobiecie, a sam ze sobą - owczszem, czemu nie, oni pozwalają sobie czasem na to, żeby być brzydalami i nie widzą w tym nic złego :D To są faceci i tyle :) Naprawdę nie musi być w tym nic złego. Nie rozumiesz go??? - ok. jesteś kobietą masz po prostu inne podejście do pewnych spraw. To naturalne. Ale nie bądz zaborcza. Przecież macie czas, zobaczysz jak sie sparwy bedą ukłądać :) w moim zwiazku było tak, że przez jakiś czas on miał swoje mieszkanie, ja swoje, a nie mieszkaliśmy ze sobą (a byliśy już na takim etapie w związku, że spokojnie mogliśmy) - było super tak jak było :) Przeszedł czas, że zamieszkaliśmy razem i tez jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy myslal o zamieszkaniu razem, czy chcialby, czy nie uwaza ze ejstescie na tyle dlugo ze soba ze moze czas o tym pomyslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale on nie raz mowil ze moze zamieszkamy razem. Ale ja mialam pewne problemy i jakos przestalismy o tym rozmawiac. I teraz on raz wspomni ze moze razem bysmy mieszkali ale tez powiedzial ze wolalby sam mieszkac... Ja juz sama nie wiem jak jest i co mam o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mysli powaznie o naszym zwiazku, chce myc ze mna ja z nim... zwiazek jest udany, tylko teraz problem z tym mieszkaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co oczekuejsz ze ktos tu zajrzy w jego mysli i ci to tu napisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaaaaa
Wy jestescie jakies walniete. To ze wy spotykacie na swojej drodze frajerow, bo jestescie chujowe to nie znaczy ze kazdy tak ma! Ja rozumiem Twojego faceta autorko bo jestem po tej drugiej stronie, tzn. nie chce mieszkac jeszcze z moim facetem i bynajmniej nie dlatego zeby sobie na noc przyprowadzac kolesi! Po prostu wiem ze mamy jeszcze cale zycie przed soba i namieszkamy sie razem. A poki jest taka mozliwosc niech to bedzie zwiazek w ktorym umawiamy sie na randki. Mimo ze trwa juz 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jaki problem??? Na razie nie ma żadnego problemu, to Ty go sama stwarzasz, bo odezwały się w Tobie jakieś zborcze głosy - Ty chcesz zamieszkać z nim i koniec, a jak on chce ułożyć to przez jakiś czas inaczej, to już jest problem. Nie przesadzaj i wrzuć na luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaaaaa
Oczywiscie chodzilo mi o dziewczyny wypowiadajace sie na pierwszej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka, no wiadomo, że nie chodzi Ci na przykład o mnie, bo mamy identyczne zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaaaaa
Oczywiscie :) Chodzilo mi o te ktore nazywaly autorke naiwniara i dziwka :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i stwarzam problem ale po prostu przykro mi sie zrobilo jak powiedzial ze woli mieszkac sam... mimo ze wczesniej mowilismy o wspolnym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa kobiety, które zawsze będą podejrzewac intrygi i kłamstwa u facetw jeśli tylko się okaże, że podejmują oni decyzje nie takie, jak one by chciały :) nie twierdzę, że ma mieć klapki na oczach (nigdy ich się nie powinno mieć), ale jeśli wszytko jest ok., widzi, że jemu zależy, nie odstawia jej jakichś numerów, to chyba może okazać mu odrobinę zaufania i zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myku myk ---> zrobiło Ci się w pierwszej chwili przykro, bo akurat Ty liczyłas, że będzie inczej. To naturalne, ale od tego jesteś myślącą osobą, żeby pewne sprawy przemyśleć na chłodno, dokładnie przeanalizować, wytłumaczyć nawet sama sobie niektóre z nas są takie, że doskonale rozumieją motywy działania swoich facetów i szybko umieją się znaleźć w pewnych sytuacjach, inne potrzebują trochę czasu, żeby się z niektórymi rzeczami oswoić - i obie wersie są ok., jeśli koniec końców podejdzie się rozsądnie do całej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffsszcfr
jak dla mnie to takie dziwkarstwo. facet nie chce z nia mieszkac ale spoko, na noc niech sobie przyhcodzi czasem i daje mu dvpy... to jest chore. ja bym tak nie mogla sie nie szanowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ffsszcfr ---> to co Ty piszesz jest absurdalne :O jeżeli jestem z facetem w poważnym związku, widzę, że on mnie kocha (ja jego też, rzecz jasna :) ), fanie sie układa to bez względu na to jak, kiedy, gdzie mu "daję dupy" (jak to ujęłaś), nie będę żadną dziwką ani w swoich oczach, ani w jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,nie ma zadnego problemu,tak?Facet chce mieszkac sam i autorka musi to zaakceptowac tak?Ok. Ale mnie sie wydaje,ze zwiazek polega na tym,zeby oboje byli szczessliwi,zeby bylo im ze soba dobrze....A jak ma byc dobrze skoro autorka ma jakies watpliwosci i jej propozycje spotykaja sie z odmowa?To ma byc dobry zwiazek?? 4 lata to chyba juz czas by podjac jakies kroki,bo zabojstwem dla milosci,zwiazku jest \"stanie w miejscu\",brak rozwoju.No pewnie mozna tak przez cale zycie zyc jak sie zyje,ale jesli oboje tego chca. I ktos tu powiedzial,chyba Justynaaaaaaa,ze mamy zycie przed soba....Kochana,zycie jest krotkie,krotsze niz nam sie wydaje.Trzeba brac zycie garsciami i zyc terazniejszoscia,nie tylko przyszloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×