Tolerancja w UK ...

Witam! Za tydzien wybieram się do Aglii :) Jak tam wygląda sprawa z tolerancja osob otylych ? Czy mozna normalnie wyjsc na plaze i sie opalac czy bankowo beda z nasz szydzic jak to sie zdarza w naszym walnietym kraju ? Czy to prawda ze Anglicy sa spoleczenstwem otylym ?

Anglicy raczej nie będą szydzić, ale Polacy jak najbardziej :o

zgadzam się z poprzednią wypowiedzią,problemem w Anglii są nie oni sami ale nasi rodacy

z przedmowcami...

zdziwisz sie ilu tu otylych ludzi chodzi po ulicach i nikt sie na nikogo nie gapi!no chyba,ze polki zmierza cie szyderczym wzrokiem(po tym je poznaje,choc nie tylko po tym:P!!!|)

Szkotki i Angielski sa najgrubsze w Europie, wiec widok otylej osoby nie jest tu zaskoczeniem. Na pewno bedziesz sie tu czula pod tym wzgledem swobodniej niz w Polsce.

uklon dla megi :) ale ja nie jestem tolerancyjna, przynajmiej nie dla nawykow zywieniowych. jezeli ktos jest chory to wiadomo ze to nie jego wina i do takich osob nic nie mam, ale druga sprawa jest lenistwo i dla tego ostatniego nie mam tolerancji (autorka moze wybrac opcje, ktora jej dotyczy) mam w pracy naprawde grube kolezanki, tak miedzy 120 -150 kilo ale to sa fajne i normalne dziewczyny, ktore o siebie dbaja, jedza salatki i widac ze sa chore. ale jak widze w kantynie podobne laski ktore maja na talerzu lazanie, frytki, gore majonezu i diet coke to sorry... wystarczy wyjsc na ulice a tam 50% spoleczenstwa chorego na obzarstwo :P pozdrawiam autorke - bedziesz sie tutaj czula naprawde swodobnie i zdecydowanie lepiej "psychicznie" niz w kraju (i nie pisze tego z szyderstwem czy zlosliwoscia w tle) pozdrawiam

to angielskie grubasy patrza szyderczo i zlosliwie - chude Polki patrza z obrzydzeniem :P:P:P

Przez polowe swojego zycia bylam gruba i uwierz mi, to nie bylo lenistwo tylko zazeranie niskiej samooceny. Otylosc nie jest prostym wynikiem obzarstwa, w wiekszosci przypadkow ma podloze psychologiczne, wiec przestan oceniac kolezanki z kantyny jedzace lazanie.

do miss prowokacja - przede wszystkim nie wyobrazam sobie ciebie jako 150 kilowej kulki, bo przede wszystkim jestes POLKA a Polki nawet w najgorszych chwilach do takiej sytuacji sie nie doprowadza. poza tym wyobraz sobie ze tez przytylam na angielskim jedzeniu 10 kilo. zylam w stresie, jadlam najtanszy chleb tostowy itp. samopoczucie tez mi spadlo ale wlasnie to bylo motywacja do diety. niestety niektorzy zajadaja samopoczucie myslac ze bedzie lepiej. sorki ale jesli takim osobom sie nie uswiadomi ze sa nie tylko wygladaja zle ale rowniez zmierzaja w prostej linii do dna to nigdy nie przestana jesc. tak na marginesie mam znajoma w Polsce ktora wazy ok 80 kilo, jest fajna i zgrabna laska i uwaza ze jest gruba. mysle ze takie osoby powinny sie przede wszystkim leczyc z kompleksow z profesjonalna pomoca a nie za pomoca diet.