2 lata i co dalej-koniec?

I znowu musze wejsc na forum sie wyzalic, bo nie ma gdzie indziej. Jestem z chłopakiem juz ponad 2 lata. Wczesniej było tak pieknie, szło wszystko tak gładko. A teraz tak gładko się sypie ;((( Probuje z nim rozmawiać, ostatnio myslalam, ze mnie zdradza, zaprzeczył. Ale to co on robi, wcale nie wygląda fajnie. Czy to jest kryzys? jak mam go przetrwać ;((((( Ostatnio mi powiedział, ze moze powinien wiecej ze mna rozmawiać, a nie otwierać się pzred innymi i mowic o naszych problemach. Myslalam, ze umre jak powiedział, ze rozmawiał z innymi o nas, zamiast porozmawiac wlasnie ze mną!!!!!!!!!! Czemu to zrobil? I na dodatek rozmawial z tą dziewczyną........ (chyba mają sie ku sobie:() Czy nie moze byc zawsze po prostu dobrze? czemu zawsze się musi cos spierdolic?:((((((( Zawsze w naszym zwiazku to ja bylam ta twarda, nigdy nie zazdrosna, ufałam mu i bylam go pewna, on był kobietą- tym bardziej zakochanym, rozkojarzonym....... teraz role się odmienily;(((

dane na wiecznoś, a juz nasze babki i dziadkowie wiedzieli, że o uczucie trzeba dbac, pielęgnować ... i musza to robic własnie te 2 osoby ... inaczej bedzie tak jak u was :(

znowu problemy egzaltowanych 17 latek. przydalby sioe komentarz w stylu "JA BYM SKOCZYL!" ale nic juz nie mowie, bo mi znowu powiedza, ze chamska jestem :O

Turquoise: podobają mi się punkty: 1, 2, 3, 5 i 9 w Twojej stopce. Skopiuję do mojego pradnika dla kobiet, który zamierzam napisac, a będzie to bestseller. Mogę?

oczywiscie ;)