kto zawinił?? oceńcie bo ja nie potrafię być obiektywna

dziś spotkałam się ze swoim chlopakiem, kilka minut potem dolączyła do nas moja kumpela bo akurat miala kilkanascie minut do autobusu więc zaproponowałam żeby się z nami przeszła po parku... szlismy, szliśmy i koleżanka zaczęła się żalić na swoją trudną sytuację w szkole, ze ma zagrożenia itd..pocieszałam ją, probowałam dodac otuchy, mowiłam że sobie poradzi etc.. moj chlopak szedl i...milczał.. gdy kumpela sobie poszla wciąż milczał...czekalam jakies 15 minut i...cisza..więc nie wytrzymalam i spytalam o co chodzi?co się stalo ze tak milczy? -stwierdzil ze potraktowalam go jak śmiecia, że totalnie zlekceważyłam przy kumpeli, że nawet nie mogl się odezwać itd.. jestem w szoku!! mowil to takim agresywnym tonem... a przecież kto mu zabronil się odzywać? szliśmy sobie luźno, w trójkę przez park a on, że ja go zlekceważyłam!? ciekawe jak? nie rozumiem.... powiedzcie co o tym sądzicie, kto ma racje...bo wg mnie on zwyczajnie przesadza...czy moze faktycznie mogl poczuć się urażony?:(

według mnie przesadza, skoro kumpela sie żaliła normalne jest, że musiałaś ją wysłuchać i pocieszyć. w końcu przecież nie zabrałąś jej z sobą na randkę na cały wieczór ;)

a on jest durny dzieciuchem którego nie miał kto przez chwilę zabawiać:o

no dokładnie....dlatego postanowiłam, że nie odezwę się pierwsza....chyba nie zrobię źle? ale to On powinien zrozumieć ze przesadził....zależy mi na Nim bardzo, kocham go strasznie..ale nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie..jesteśmy ze sobą 8 miesięcy i pierwszy raz się coś takiego zdarzyło :(

a moze jemu już przestało na mnie zależeć? :(

nie to nie tak że przestało mu zależeć po prostu to dzieciak i tyle odezwij się do niego -- zapytaj czy już przestał się boczyć jeśli chcesz załatwić sprawę polubownie

ile macie lat? zwłaszcza - ile on ma lat?

ja 19 on 18... faktycznie chyba jeszcze nie jest dojrzały.. gdy rzucił ty tekstem-potraktowałaś mnie jak śmiecia byłam tak zaskoczona... bo rozumiem, gdybym zrobiła mu jakieś świństwo to miałby prawo tak powiedzieć..ale przecież ja tak naprawdę nic nie zrobiłam, dlaczego więc mam czuć się winna? nie chce się do niego odzywać, bo to tak jakbym przyznała mu rację... sama już nie wiem..doradźcie coś...

zachowuje sie jak dziecko... jak chcesz przerwac milczenie to zapytaj sie go, czy juz mu przeszły foszki, bo ty sie w zadne wojny na to, kto pierwszy sie odezwie bawic nie bedziesz. jak powie ze nie, to poproś żeby się odezwał jak ochłonie i zmądrzeje.

dobry pomysł. dzięki:) wlasnie jest na gg, zaraz do niego napiszę...kurcze ale jak jeszcze mozna wychowac sobie takiego dzieciaka? moze z czasem dorośnie ale poki co, jak uniknąć takich sytuacji?

zrobilam tak jak napisałaś... powiedzial że mu nie przeszło i nie przejdzie... kurcze no...

niego, nie kłóć się, nie emocjonuj. nie daj sie wciagnac w dyskusje na jego poziomie. Zakomunikuj mu wyraznei ze: 1. Jego postępowanie było dziecinne 2. Zależy ci na nim ale nie bedziesz tolerować takich fochów 3. To troche nie wypada, zeby dorosły chłopak zachowywał się jak rozkapryszony 6 latek

4-5 lat starszego, po jednym poważnym związku będzie już odpowiednio urobiony, bo przed tym jeszcze lata świetlne wychowywania :D

dzieciak mentalnie, oczywiście mnie by sie nie chciało bawić w mamusię

tiaaa poszukaj sobie faceta żeby to było takie łatwe nie ma facetów, lepszy dzieciak niż żaden

bo uzna że takie fochy są normalne, i że można na tobie wszystko nimi wymusić. Albo chłopak zrozumie że rozmawianie z koleżanką nie jest żadną zbrodnią, albo inna go będzie musiała niańczyć.

napisalam mu tak jak radzilyscie... jasno, rzeczowo ale nie zlosliwie.. napisal na to tylko krotkie -ok... nie wiem, mam nadzieję, ze sobie to wszystko przemysli, poczekam..juz chyba więcej nie mogę zrobić...ale boje się, że go stracę....:(

jeśli facet wie, że chcesz z nim być i nie chcesz go upokorzyć wcale, a przy tym uważasz jego zachowanie za dziecinne i krzywdzące ciebie - bo masz prawo do rozmowy z koleżanką, to więcej nic nie możesz zrobić. albo zrozumie, albo nie. Jeśli nie, to proszenie go zeby został sprawiloby tylko, ze byłby jeszcze bardziej zaborczy w takich sytuacjach.

pieprzony egocentryk... zostaw go, bo bedzie ci mowil co masz robic co nie, z kim spotykac z kim nie. Ona przeciez byla chwilka w waszym randkowaniu i to w dodatku w potrzebie. Jesli on sie nie umie w takich sytuacjach zachowac to palant.