Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andzelika*22*1986

zniewolona przez ojca-poradzcie co robic

Polecane posty

Gość Andzelika*22*1986

Będzie to długa historia ale dzięki wszystkim którzy przeczytają i mi doradzą. Mam 22 lata, studiuję dziennie, dojeżdżam codziennie ponad 30 km na uczelnię bo mieszkam tylko z ojcem (mama nie żyje) i on nie chce się zgodzić żebym zamieszkała w akademiku bo twierdzi ze sobie beze mnie nie poradzi (ma totalnie lewe ręce do prac domowych). Także robię w domu za kucharkę sprzątaczkę praczkę itp. Mam 550 zl renty rodzinnej po mamie z czego 120 zl wydaję na bilety na dojazdy na uczelnie. Ojca kompletnie nie interesuje moje utrzymanie, nie daje mi złamanego grosza na nic, jedynie kupuje jedzenie ale ja mam niestety problemy z nadwaga i i tak muszę kupować dla siebie dietetyczne produkty które sporo kosztują. Ostatnio coraz częściej brakuje mi pieniędzy i chciałam iść do pracy w wakacje ale mój ojciec nie chce nawet słyszeć o tym pomyśle bo twierdzi ze jestem potrzebna w domu.dodam ze mieszkamy na wsi i ojciec poza tym ze pracuje zawodowo to zajmuje sie jeszcze niewielkim gospodarstwem i tu tkwi problem... ciągle mówi ze nie mogę iść do pracy bo muszę pomagać mu w polu, oprzątać zwierzęta kiedy on jest w pracy a ja mam już tego dość... W lipcu mam 2 wesela kuzyna i kuzynki mojego chłopaka więc pieniążki będą potrzebne, chciałabym tez po raz pierwszy w życiu wyjechać nad morze no ale jak wiadomo to wszystko kosztuje...ojciec temu wyjazdowi tez jest anty bo nie podoba mu sie ze nie będzie mnie w domu więc na złość nie da mi żadnych pieniędzy na ten wyjazd.. nie chcę od nikogo sępić pieniędzy ani od rodziny ani od chlopaka chcę je sama zarobić no ale jak juz wcześniej pisałam ojciec jest temu anty. powiedziałam mu ostatnio ze albo da mi kasę albo będę musiała iść do pracy ale do niego to kompletnie nie dociera. Jestem dorosła i nie zabroni mi iść do tej pracy jak się uprę ale wiem ze wywoła to mega awanturę i długo się nie będzie do mnie odzywał a ja tak nie chcę bo nie chcę się z nim codzienni kłócić albo wracać do totalnie pustych ścian w których nie ma do kogo buzi otworzyć. czuję się strasznie bo naprawdę bardzo się dla niego poświęcam- dla niego zrezygnowałam z akademika i meczę się z dojazdami na które tracę czasami nawet 5 godzin dziennie bo pociągi rzadko chodzą:( poświęcam swój czas na zajmowanie się domem kosztem swojego wolnego czasu a czasami nawet snu... najgorsze w tym wszystkim jest to ze on nie potrafi w żaden sposób tego docenić... nie wiem co zrobić żeby go przekonać aby jednak się zgodził albo trochę zasilił mój budżet... jestem zdesperowana tą całą sytuacją nie wiem jak rozwiązać ten problem może wy mi jakoś poradzicie... napiszcie co sądzicie o tej sytuacji. Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczuciowa 25
na pewno powinnaś się wyprowadzić.. przecież jestes już dorosła... ojciec nie moze miec do ciebie żalu.. jest twoją kulą u nogi... nawet jeśli się "obrazi" w końcu mu przejdzie.... nie będziesz przecież mieszkać z nim do końca jego życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy ze .....
musisz sie usamodzielnic koniec kropka a ojcu za popychadlo nie mozesz sluzyc niech sobie znajdzie inna chetna jak zdola .. ciebie jest mu najlatwiej wykorzystac wyprowadz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGUSKA1133
bardzo Ci wspólczuje.. najlepszym chyba wyjsciem jest postawic na swoim , isc do pracy i zaryzykowac to, ze ojciec nie bedzie sie do Ciebie odzywal. Musisz mu pokazac, ze masz swoje wlasne zycie, nie mozesz caly czas tylko myslec o tym zeby jemu bylo dobrze - skoro on i tak tego nie docenia. Pokaz mu ze mozesz byc niezalezna, inaczej on dalej bedzie Cie tak samo traktowal i dlugo sie z tego nie wyplaczesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może spróbuj go najpierw powoli przyzwyczajać do radzenia sobie samemu. Naucz go obsługiwać pralkę, gotujcie razem, namów, żeby czasem posprzątał... Oczywiście poradzi sobie bez Ciebie, w końcu będzie musiał, pewnie dość szybko - ale powinnaś mu w tym pomóc. Przecież jeśli będziesz cały czas mu ulegała, to zostaniesz z nim do końca. A może pomyślcie nad znalezieniem mu kobiety?:) Współczuję, niełatwo Ci pewnie będzie, ale tak dalej być nie może, sama dobrze wiesz. On zrozumie. Nie ma wyjścia. Trzymam kciuki, powodzenia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzelika*22*1986
wyprowadzka na razie nie wchodzi w grę bo ojciec ma problemy z alkoholem i jestem pewna że jak się wyprowadzę z domu to znów zacznie pic a jest chory na serce i to pewnie skończyło by się tragicznie. z drugiej strony wiem ze za 2 lata kiedy skończę studia to najprawdopodobniej się wyprowadzę bo u mnie w domu nie ma warunków żeby mieszkać po ślubie... nie mam pojęcia co robić.... chce znaleźć jakieś rozwiązanie "żeby wilk był syty i owca cała"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo wredna sytuacja i chyba się czujesz jak pod kloszem i w kajdankach , obawiam się że z roku na rok będzie jeszcze gorzej i zamiast cieszyć się z życia będziesz tylko widzieć pralkę i kuchnię , szkoda młodych lat , musisz sprawę postawić jasno , że nie możesz być niańką i musisz pomyśleć o sobie , to jest konieczność ! Inaczej masz wielką szansę przegrać życie . Trzymaj się i nie daj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzelika**22*1986
do Nie Justyna. probowałam wielokrotnie uczyć go rożnych zajęć ale on jest totalnie anty. Nawet jak ma przygotowany obiad w lodówce to sobie nie odgrzeje bo twierdzi ze on nie umie się babrać w garach. a jak jest sesja i nie mam czasu zajmować się domem to dopiero jak już zabrudzi wszystkie szklanki z suszarki to dopiero jakąś umyje.. o praniu to już wogole nie ma mowy... ja juz po prostu nie mam do niego siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niech się naczynia piętrzą, dom zarasta kurzem, a on nie ma w czym chodzić. Sprzątaj tylko u siebie i rób koło siebie. Co, wyrzuci Cię za to z domu? Troche to brutalne, ale może pomóc. Chyba warto spróbować - powinien docenić Twoją nieocenioną pomoc no i sam się za coś wziąć w końcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Justyna, chcesz wmanewrować jakąś bogu ducha winną kobietę w układ z despotą i alkoholikiem? przecież to nieludzkie :-o do autorki wątku - powtórzę - WYPROWADŹ SIĘ, jak najszybciej. to rodzice są po to żeby opiekować się dziećmi, nie odwrotnie. twój ojciec jest DOROSŁY i ma swój rozum. jego alkoholizm nie może być argumentem. zapije się na śmierć? cóż...jego decyzja. ty teraz wybierasz - twoje życie vs jego życie. co wybierasz? konflikt interesów zbyt duży żeby znaleźć wyjście dobre dla wszystkich. NIE JESTEŚ ZA NIEGO ODPOWIEDZIALNA. jesteś odpowiedzialna ZA SIEBIE i twoją przyszłą rodzinę. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie-ja A czy ludzkie jest zostawianie ojca samemu sobie w tym stanie, nie wypróbowawszy wcześniej innych rozwiązań? Piszesz: "to rodzice są po to żeby opiekować się dziećmi, nie odwrotnie" Do czasu. A jak ojciec będzie stary i niedołężny, to co? Do domu starców go oddać czy od razu na śmietnik wyrzucić? "zapije się na śmierć? cóż...jego decyzja. ty teraz wybierasz - twoje życie vs jego życie. co wybierasz? " A może nie trzeba wybierać? Pomyślałaś o tym? Może można inaczej?Czy zawsze trzeba iść na łatwiznę? Przecież to ojciec... własny ojciec, ta sama krew, wiele wspólnych lat... A przecież obcego człowieka w potrzebie się często nie zostawia, obcego się żałuje. Co dopiero własnego ojca. A co do kobiety - czy one nie mają rozumu? Czy nie widzą, kogo biorą? Na pewno ojcu trzeba pomóc, mam nadzieję, Autorko, że to zrobisz. Że spróbujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
autorko najprawdopodobniej jesteś dda...może jakaś terapia? nie dasz rady ojca całe życie pilnować, jak będzie chciał sie na śmierć zapić to się zapije...a ty musisz budować swoje życie a nie matkować staremu chłopu...nie rozumiesz tego? nie umiesz sie postawić? czujesz sie odpowiedzialna? najlepszy dowód ze jesteś dda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa, no i co, jeśli nawet DDA?? Czy Wy w ogóle serca nie macie? Ludzkich uczuć? Odruchów? Wdzieczności? Chęci pomocy? Empatii? No tak, najłatwiej podpiąć wszystko pode jakiś cholerny termin i wszystko załatwione. Już nie trzeba wtedy być człowiekiem.:( Idę stąd, bo nie mogę tego czytać. Autorko, życzę dobrej decyzji.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Justyna, mam w chuj empatii... wobec autorki, nie wobec jej ojca, bo on na to nie zasługuje :P Powtórzę - wmanewrowanie jakiejkolwiek kobiety w związek z ojcem na zasadzie "znajdę mu kobietę do pomocy" jest nieludzkie. - ojciec autorki NIE jest zniedołężniały, ale JEST manipulatorem, despotą i leniem. - autorka jeśli się nie wyprowadzi NIE MA SZANS na normalne życie - życie jest jedno i może się skończyć w ciągu sekundy i NIE WOLNO go marnować, a niańczenie dorosłego SAMODZIELNEGO mężczyzny jest marnowaniem sobie życia. - ojciec się NIE ZMIENI, bo NIE MUSI! po co? przecież autorka ZAWSZE z nim będzie, bo CZUJE SIĘ ODPOWIEDZIALNA :P dziewczyno, nie daj się, myśl o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Żyj swoim życiem - od takiej rodziny należy się odciąć. 550 + stypendium + korki +praca na weekend - da się wyżyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki topiku Twoje życie i organizuj je tak jak uwazasz.Ojciec nie ma prawa Cie szantażować.Co z tego,że miał problemy z alkoholem,to jego problem nie Twój.Co do zajęć domowych to też lekka przesada,jak będzie musiał to się nauczy. W życiu zawsze trzeba wybierać .Nigdy nie zadowolisz wszystkich;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twój tata jest po prostu zależny od ciebie i chce ciebie uzaleznić od siebie. boi się, że cie starci tak jak twoją mamę, a widocznie nie może znieść myśli, że może koło niego nie być kogoś kto się nim zaopiekuje. Początkowe rady nie-Justyny sa bardzo trafne, małymi kroczkami naucz ojca samodzielności i powoli uświadamiaj mu, że w końcu nadejdzie taki moment, kiedy zaczniesz żyć własnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
może być => nie jest zależny; to raczej jeden z tych skurwysynów co płodzą dzieci po to, żeby mu potem usługiwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apostoł, dobrze, że nie jeden z tych skurwysynów, którzy zostawiają żony, bo tak im wygodniej!😠😡 No tak, po Tobie innych słów nie można było się spodziewać.:( Ale że po innych też..? Nie znacie sytuacji, nie znacie powodów, dla których ojciec pije, nie jesteście na miejscu Autorki, to przecież nie problem pierdolić takie głupoty. Bo co Wam szkodzi, do cholery - przecież to nie Wasze życie, przeciez to nie Wasz ojciec.:o Mam Wam życzyć, żeby Wasze dzieci postąpiły z Wami tak, jak Wy radzicie Autorce, co? Przecież jak będą dorosłe, to powinny mieć Was w dupie, bo przecież nie mają obowiązku się Wami opiekować.:(:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawdaz roku na rok bedzie coraz gorzej, przeciez jak skonczysz studia bedziesz chciala isc do pracy i co tez Ci nie pozwoli? bo trzeba bedzie krowy wydoic? a slub, dzieci, musisz wybrac skoro Twoj ojciec jest taki, to nie jest wytłumaczenie ze nei potrafi podgrzac, on nie chce, uwierz ze gdyby musial to by sie nauczyl, on jest odpowiedzialny za swoje zycie, a nie Ty, idz do pracy, wyjedz nad morze, jestes mloda korzystaj z zycia, nie wiadomo co czeka Ciebie za rok, watpie zeby znalzła sie kobieta, ktora bedzie chciala byc sprzataczka, kucharka kochanka dla takiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......a
wyprowadz sie i to bez gadania! on cie powinien lać żebys to zrozumiała? Nie jest niedołężny prawda? To dorosly facet któremu sie nie chce zając czyms czym powinien czyli własny tyłek ? a alkohol? jest cos takiego jak współuzależnienie. Całkiem prawdopodobne ze Ciebie to dotyczy, bo sama nie widzisz że zachowujesz sie mało racjonalnie. A moze bedzie tak ze jak wyjedziesz to on sie wreszcie postara , zatęskni i doceni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......a
nie Justyna- nie przesadzaj! Mówie z autopsji bo mój ojciec podobnym typem czlowieka jest. Postawiłam sie wkońcu , zaczęlam życ własnym życiem poobrażał sie próbował szantażować aż wkońcu wymiękł i wreszcie z szacunkiem sie do mnie odnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzelika*22*1986
ja już nie mam do niego siły, zostawiam mu np zupę w lodowce i ugotowany makaron ale dla niego jak twierdzi to za wielki wyczyn żeby sobie odgrzać i je kanapki.. najgorsze jest to że nie potrafi zrozumieć ze teraz jest sesja i muszę się uczyć każe mi iść grabić siano i koniec gadki... jak się wykłócę to w koncu daje mi spokój ale jak jestem rozstrzęsiona awanturą to i tak nie mogę się skupic tak jak teraz np. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a spytaj sie ojca co bedzie jak skonczysz studia i bedziesz chciala do pracy isc? pogadaj z nim o tym jak wyobraza sobie swoja dalsza przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niemozesz zamieszkac z chlopakiem? Twoj chlopak wie o tej sytuacji w domu? co mowi? wspólczuje Ci, zeby zupy nie odgrzac to juz naprawde przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......a
jeku sie nie chce, a Ty masz z tego powodu wyrzuty sumienia , tu chyba cos nie tak? widzisz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......a
jemu sie nie chce zupy odgrzac* mała poprawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×