Powiedzcie prosze jakie są oznaki że zaczynamy się odkochiwać???

lecze sie z nieszczesliwej miłosci, juz jakies 2,5 miesiaca sie niekontaktujemy i zauwazyłam ze coraz mniej mi smutno, dostrzegam na ulicy facetów ktorzy mi sie podobaja, kiedy bylam z nim i cierpialam na poczatku nikt nie istniał dla mnie. myslicie ze mi przechodzi? chcialabym tego, jednak caly czas o nim pamietam:(

oznaka, to jak masz w dupie z kim sie spotyka i czy w ogóle sie z kims spotyka.

wtedy to juz calkowicie przeminelo z wiatrem :) a sa jakies poczatki tego? ze zaczyna mi przechodzic?

nie jest pierwszą osobą o której myślisz każdego ranka gdy się obudzisz. I tak jak ktoś napisał wyżej - nie boli Cię fakt, że on się z kimś spotyka

nie mozna sie odkochac mozna zaponiec na chwile mozna sobie miłosc czyms na chwile zalepic, ale nie odkochac zawsze bedzie wracała...poczytaj sobie topiki o ludziech którzy sie znów zeszli to zobaczysz jak to jest

na szczęście można sie odkochać, real nie ma racji. Wiem z autopsji. A tak za nim szalałam. :D

hehe to byłas zauroczona jak cholera a załoze sie ze jakbys widziala go na slubnym kobiercu jeszcze z łądniejsza od ciebie to szlag by Cie trafił:)

no chyba ze ktos cie potwornie skrzywdzi i zgnoi to jest to mozliwe

Nie, nie dbam juz o niego. Życzę mu dobrze, niech sobie żyje z dala ode mnie. Nic mnie to nie obchodzi. :)

wszytskie tak mówicie , doswiadczenia znajomych ucza mnie czegos zupełnie odmiennego

mam 46 lat, wiem co mówię. :O I jestem mężatką, zeby nie bylo, ze nikt mnie nie chciał i inne takie tam głupoty.

prawdziwa miłość nie przemija:)

zgadza sie,

jak sie kogos naprawde kochało to tak łatwo sie o nim nie zapomni i nawet w ciagu zycia gdzies tam czasem ta osoba bedzie powracac we wspomnieniach łatwiej zapomniec jak to było tylko chwilowe zauroczenie, tylko taka fascynacja

kiedy przestajesz się starać o wasz związek, kiedy już ci niezależny... Kiedy nie czekasz z niecierpliwością na niego, kiedy nie czujesz motyli w brzuchu, gdy go widzisz...

Napisałaś ,że się nie kontaktujecie i pewnie tylko dlatego jest Ci teraz mniej smutno. Tylko uwierz mi jak go znów zobaczysz (albo spędzisz z nim trochę czasu) znowu będziesz cierpieć. Niestety z miłości nie da się wyleczyć tak szybko (jeśli naprawdę go kochasz!)

wcale nie, nie musisz cierpieć, jak to nie była prawdziwa silna miłość to wcale cierpieć nie bedziesz.

Z milości nie da sie wyleczyć... Można próbować zapomnieć...ale z mojego doświadczenia wiem, że sie nie da.

znaczy to zalezy jak kto rozumie milosc - ja wole to okreslac tak - z prawdziwej milosci wyleczyc sie nie da, a z innych da sie (no na przyklad z zauroczenia albo czasem ludzie mowia, ze kochali kogos, ale sie wyleczyli, czyli, ze niekochali jak dla mnie prawdziwie. jak zwal tak zwał.)

ty sie kobieto nie zastanawiaj czy sie odkochujesz czy nie tylko walcz o uczucie podlwewaj ten kwiatek bo drugi taki moze nie byc ci dany, chyba ze facet cham i szuja to daj sobie spokój w przeciwnym razie zmien nastawienie

on ma mnie w dupie, nie bede juz walczyc o niego, co mam robic niby? on kocha inna, a ta inna jego nie bo jest z kims szczesliwa. a on nawet niewie chyba jak ja bardzo goi kochalam, trzeba z tym skonczyc. wole myslec ze mi przechodzi:)

to sie stanie z dnia na dzień:) wstaniesz rano i będziesz wolna:) ja miałam tak po 3latach. Dziś nie interesuje mnie czy on jest z kimś czy nie, nawet dość czesto sie widujemy i nic mnie nie ciągnie:) najlepiej by było zauroczyć się w kimś innym;)

no z tego co piszesz to to nie jest prawdziwa milosc wiec spoko przejdzie ci;]

napisz kto kogo zostawił...

Przestajesz sprawdzać, czy jest na gg lub jego forum, nie wypatrujesz go w tłumie, nie interesujesz się jego życiem prywatnym, Twoje życie nie kręci się wokół łażenia w te miejsca, gdzie możesz go spotkać, zobaczyć. Jak się dowiadujesz że ma kogoś - życzysz mu szczęścia zamiast probować to rozwalić