roztrzepana do granic wytrzymałości nerwowej

to właśnie ja. Juz nie mam do siebie siły. Pare dni temu wydalo mi sie, ze w klepie mi za duzo wydali o 30 zl, niewiele myslac poszlam oddac. Ekspedietka owszem cala szczesliwa, a po przyjsciu do domu i przeliczeniu calej kasy, stwierdzilam, ze brakuje mi tych około 30 zl. Szok, no juz drugi raz nie poszlam a w zasadzie trzeci, zeby mi tym razem oddala. A dzisiaj wybralam sie po buty, poniewaz mam nr 34 w porywch 35, to kupilam sobie 34 choc wydawaly mi sie ciasne, no i teraz mam obdarte nogi i stopa mi sie prawie wylewa z tych butów. Sama jestem na siebie wsciekła, ze nie moge tego wyrazic slowami.

pogadajcie ze mna o moim problemie ;)

nie, chociaz to wcale nie jest smieszne

ale mnie ignorujecie

ale w czym dokładnie problem?:)

No właśnie w czym problem?Zakochana to i rozkojarzona:)))

Acha i sobie nic z tego nie rób.Też jestem taka roztrzepana, tylko w moim przypadku to akurat się inaczej przejawia.7 razy na dzień o mało co nie wpadam pod samochód, aż strzch wyjść:D