na nowo w wieku 46 lat

oczywiscie, ze podjelabym taka decyzje szybko pozniewaz nie uwazam aby spedzone wspolnie lata mialy jakis wplyw na przyszlosc. i nie mam zamiaru zyc przeszloscia. klamstwa i oszustwa nie da sie wynagrodzic wspolnie spedzonymi latami. mam wrazenie, ze jestes taka wllnieta po rogach zona, ktora ma zal do samej soebie, ze nie odeszla kiedy miala szanse. raz zachwiane zaufanie sie nie odbuduje, a seks z mezczyzna ktory zdradzil musi byc maksymalnie upokarzajacy. trzeba znac swoja wartosc.

tylko że ten seks na boku to właśnie zdrada :O

watpie abys kogos takiego łatwo sie pisze,mowi ,ze zrobiłabym tak i tak jezli nie jest sie w danej sytuacji,a jezli znajdujemy sie w takiej sytuacji to niestety nie podejmujemy decyzji zbyt szybko.

taaakkk niech idzie na boku i zarazi zone jakas choroba..albo niech go zlapie jakas malolata na dziecko, a co tam byle w domu byl spokoj. zona rozlozy nogi i bedzie sie slizgac po kims...nie ma co. naprawde sie tak nie szanujecie? na jednym facecie swiat sie nie konczy. zachowanie meza jest conajmniej dziwne.. jesli chcesz z nia rozmawiac to lepiej sie przygotuj ze maja romans aby nie zrobic z siebie iditki i nie wybuchnac. podstawa to klasa.

ben haker ,seks to zdrada cielesna.Gdyby facet kochał swoja kochanke to załoze sie,ze juz by dawno powiedział o tym zonie i sam by wniosł o rozwod.

ale często taki przelotny romans może zniszczyć na zawsze poczucie wartości tej zdradzonej...powodować ciągłą podejrzliwośc, brak zaufania do partnera...ja bym nie umiała żyć z kims po czymś takim...za dobrze się znam i wiem to na pewno...

ale autorka nie chce już w poniedziałek pisać pozwu rozwodowego :O

ja pracuje za granica przyjezdzam na krotko,ale zarabiam na rodzine,widocznie odleglosc sprawila ze oddalilismy sie troche

watpie abys kogos takiego,nie o mnie piszesz,ale obrazasz kobiete o ktorej mowa jako o kochance.Nie mozna pisac,ze ta kobieta zaraza faceta jakas choroba.

zycie jest po to aby przemyslec na przyszlosc ewentulane decyzje i nie byc zdziwionym jak taka sytuacja nas zastanie. nie znam zbyt wiele kobiet, ktore w dzisiejszych czasach poswieciloby wlasne szczescie dla takiego meza. nie zyjemy w sredniowieczu, a slub nie jest na cale zycie wbrew temu co niektorym sie wydaje.

wiem ze oni i tak sie nie przyznaja a ja musialabym znalezc dowod zdrady,tylko jak?

zdradzona zona no wiec widzisz,jest juz cos na korzysc meza,rozłąka.A to,ze utrzymujesz rodzine to chyba nie tak do konca,bo maz tez pracuje.

watpie abys kogos takiego,ile masz lat?

a dlaczego nie? przecoez to wolny, nieformalny zwiazek? skad pewnosc, ze jest to kobieta, ktora jest zdrowa? nie wiesz skad biora sie choroby? chyba nie sadzisz, ze osoba, ktora weszla w wieloletni zwizek jest odpowiedzialna i dojrzala. niekogo nie obrazam tylko stwierdzam fakty.

wątpie chyba masz jakies złe doswiadczenie z jakims facetem,ze we wszyskich kobietach widzisz chore wenerycznie osoby.

mam 46 lat ,maz dlugo nie mogl znalezc pracy a teraz zarabia grosze:(

Watpie ,idąc twoim tokiem rozumowania to ty tez jakas chorobe weneryczna masz :-)

no i co z tego, ze jest rozlaka? przeciez ona nie robi tego hobbistycznie! nie ma usprawiedliwienia dla zdrady i nie wiem czmu go tak uparcie szukasz. ludzie nie sa do siebie przywiazani na sile i moga zmieniac partnerow grunt aby robiac to zachowac twarz, czyli wczesniej sie rozwiezc. tego wymaga zwykla uczciwosc. maz powinien byc dla niej wsparciem kiedy wyjechala, a nie szukac na boku. nie wiem jak mozna usprawiedliwiac czyjes oszustwo. to tak jakby samemu w nim uczestniczyc.

o wiek pytałam watpie abys kogos takiego

nie we wszystkich, ale chyba nie znasz statystyk. nie mowimy o moim zyciu erotycznym choc widze, ze cie interesuje skoro o nim wspominasz. radze sie lepiej zastanowic nad soba i uslinym bronieniem czyjegosc nieudacznictwa w tym wypadku meza ktory nie ma odwagi aby odejsc do innej kobiety.

dzis juz musze uciekac ale zajrze tu jeszcze dziekuje za rady:)

przypomniam, ze nie rozmawiamy o moim zyciu.

watpie nie interesuje mnie twoje zycie erotyczne,ale tak jak napisałam,myslac jak ty uwazam,ze rozsiewasz jakies choroby weneryczne :-) bo kazda potecjalna kochanke swojego lub czyjegos faceta o to oskarzasz,wiec i ty masz na pewno jakiegos syfa :-)

watpie i zajmij sie swoim zyciem a nie doradzaj komus ,co kto ma zrobic . Ja np.nie doradzam,tylko piszęaby autorka przemyslała to i nie czyniła głupich krokow rozwodowych zbyt pochopnie.

moj facet nie ma kochanki, ani ja nie jestem kochanka. wiec nie staraj sie mnie obrazic bo to swidczy tylko o twoje kulturze i braku argumentow aby utrzymac fikcyjne malzenstwo. swoja droga musisz miec za soba przykre doswiadczenia.

o moje zycie sie nie martw. zastanow sie tylko po co autorka napisala o tym na forum? moze po to aby zoabczyc opinie innych? czyz nie od tego jest kafe? ty oczywiscie nie doradzasz heheheh. wiec nie wiesz co piszesz? teraz to ta rozmowa nie ma sensu.

pojdzmy za twoim tokiem myslenie. kiedy rozwod jej sytuacji nie bedzie pochopny? kiedy kochanka wprowadzi sie do nich do domu i beda sypiac w trojke? czy to tez tylko perwersja? i nie mow mi co mam robic.

NIe badz taka pewna,ze twoj facet nie ma kochanki i miec nigdy nie bedzie Autorka po prostu jest rozchwiana emocjonalnie i dlatego napisała o tym i moge sie załozyc,ze waszych rad nie weźmie do serca

Rozwod nie bedzie pochopny jezeli maz sam bedzie tego chciał.

wiem, ze jej nie ma, ale nigdzie nie napisalam, ze jestem pewna, ze jej nie bedzie miec. naucz sie czytac, to przydatne umiejetnosc, szczegolnie w dyskusji.