na nowo w wieku 46 lat

Jakbym miała przykre doswiadczenia to od razu napisałabym autorce aby sie rozwiodła.

aaahahahaha teraz to mnie rozbawilas! a co jej zdanie jest mniej wazne od meza? dobrze cie maz wychowal.

watpie a gdzie twoj partner w sobotni wieczor :-)

a mzoe to ja wychowa lam meza i ja zdradzam meza(nie przyszło ci to do głowy po przeczytaniu moich postow madralinko)

a co chcesz mi go odbic? zaprzeczasz sama sobie. piszesz, ze moje zycie cie nie interesuje i wciaz o nie pytasz.

I moze dlatego wiem ,ze zdrada nie jest wina tylko jednej ze str.i nie ma co sie spieszyc z rozwodem i ,ze seks to tylko seks a zycie rodzinne to juz co innego.

przyszlo mi do glowy, ze jestes nieszczesliwa.

pytam,bo jak to taka rodzinna osoba jak ty ,w sobotni wieczor przed kompem siedzi i doradza jakiejs kobiecie aby sie rozeszła :-)

usprawiedliwiaj sie tak dalej az maz przejzy na oczy. wspolczuje ci bardzo.

zamiast zdradzac meza poswiec czas na nauke czytania. gdzie pisze, ze jestem rodzinna...to sie robi smieszne.

to chyba ty jestes nieszczesliwa,bo najezdzasz od razu na meza tej autorki nie znajac w ogole autorki zycia rodzinnego itd.,najezdzasz na kochanke autorki meza.Gdybys byla szczesliwa to w inny sposob bys pisała

nie musis zwprost pisac ,ze jestes rodzinna,ale masz dziwne poglady na zycie i mysle,ze jeszcze nie tak duzoi latek przezyłas.

nie bede sie licytowac kto jest bardziej szczesliwy, ale wiem, ze jak sie kogos wali po rogach to sie stara usprawiedliwiac cos dla czego usprawiedliwienia nie ma. albo sie ma zasady albo nie. albo sie ma odwage brac zycie takie jest, albo sie kogos cichaczem zdradza, a pozniej usprawiedliwia. ty tez nie znasz tego faceta, a to jego wlsana zona mysli o rozwodzie to chyba wystarczy.

dziwnym pogladem jest dla ciebie posiadanie zasad? dziwnym pogladem jest rozwod i zaczecie szczesliwego zycia z kims z kim nam jest dobrze. dziwne to jest twpje fikcyjne zycie. naprawde ci wspolczuje.

wątpie juz to napisałam przedtem,ze nie oceniaj ludzi,ich postepowania jezli do konca nie znasz powodu ich postepowania.Do tego nie mozesz wiedziec jak zachowałabys sie w danej chwili.czesto tak bywa,ze mowimy jedno a robimy co innego.

wiem, ze jesli kogos bym zdradzila nie wazne z jakiego powodu, mialabym odwage zachowac resztki godnosci i odejsc. bo ta druga osoba zasluguje na cos wiecej. moze zastanow sie nad swoim zyciem, a pozniej radz innym, bo jesli komus jest zle to nie bedzie dobrze.

kazdy przestrzega jakis zasad ale czesto bywa tak,ze łamie je czesto i nie mozesz byc pewna czy ty ktoregos dnia tych swoich cudownych zasad nei zlamiesz. Nie lubie ludzi zbyt pewnych swojego postepowania,swoich moralnych zasad,bo zbyt czesto te osoby w ktoryms momencie zycia postepuja całkiem innaczej .

nie lubisz ich bo sama zasad raczej nie masz. chyba sama najelepiej wiem jak te zasady egzekwuje. wiem czego chce.

watpie nic do konca nie wiesz i nie zarzekaj sie ,ze postapiłabys tak jak teraz piszesz.Ja miałam wiele zasad ktore wraz z wiekiem łamałam. Nigdy nie mow nigdy Pa.ide do mezusia :-)

a ja z wiekiem nie lamie zasad bo to swidczy o moim szcunku do samej siebie. idz do mezusia puki go jeszcze masz.

:-) bede miała a Ty krolowo ktora wytyka mi,ze nie czytam ze zrozumieniem weź do ręki słownik ort.;-) Bye ide juz ,bo mezus chce truskaweczek :-)

dzis twoich jutro kogos innego hehehhehe