Siedzieć narazie cicho,czy napisać list i się odciąć od Niego???

Ogólnie rzcz biorąc pokłóciliśmy się o jakąś \"pierdołę\".Było już tak zresztą kilka razy...Mamy teraz ciche dni tzn.bo On się nie odzywa a ja pierwsza po raz setny nie mam zamiaru wyciągać ręki...Jestem już tym wszystkim zmęczona..cholernie zmęczona..Nie daje znaku życia już ponad tydzień...Nie wiem,czy nasza dalsza znajomość ma sens.Powiedzcie mi,czy nadal całkowicie milczeć, czy może napisać mu ładny wiersz aby doszło do niego,że nie chcę już dłużej z nim pogrywać..nie chcę ciągle czekać,przepraszać i wkurzać się..Co byście zrobiły na moim miejscu Dziewczyny?

ja bym sie umowila z jakims chlopakiem, ale bym sie nie podmyla, zachecila do polizania sledzika i w ten sposob upokorzyla bo przeciez nie przerwie mowiac, ze nie umyty

Widzę Karola,że jesteś na poziomie..Szkoda,że tak niskim :O

oj daj spokoj, poziom poziomem, a nie lubisz zapodac chlopu sledzia na sniadanie?

no niestety nie :P

aaaa to u Ciebie troszke inaczej niz u mnie. jesli juz jestes tym zmeczona, trwa to za dlugo, to postawilabym sprawe jasno. spotkanie i rozmowa. nic bym nie pisala, bo to nie wyjscie.

a On by Ci zapewne z checia zapodal lodzika :P

a może on specjalnie robi te kłótnie i te ciche dni żeby skakać do innej i żebyś mu nie przeszkadzała. Pomino cichych dni sprawdz co on robi w tych dniach.