mój przyjaciel żeni się z maszkarą

kompletnie go nie rozumiem, mógł przebierać w laskach a żeni się z istną maszkarą, w ogóle to jego typ kobiety, lubił zawsze kobety z ciałkiem i cycem, a ta jest wielka, wyższa prawie od niego, chuda jak anorektyczka, zero pupy i cyca, okropna z twarzy i nie jestem zazdrosny , nie przesadzam inni też mają takie zdanie, jest tylko jedno wytłumaczenie tej żeniaczki, zawsze powtarzał że znajdzie sobie brzydule na żone żeby go nie zdradzała i siedziała w domu a on będzie ją w tedy na boku urabiał kompletnie go nie rozumiem ale się nie wtryniam

dziwko, jesteś dupnieta mentalnie

nie chce

widac, ze jestes zazdrosna, o jej szcuzpła figure..faceci nie zawsze zwracaja uwage na twarz, ale czesto na figure, a ona jest szupła i na to, czy dziewczyna jest zadbana..a Ty pewnie jestes gruba z ładna twarza i nikt cie nie chce

ale sorki, to Ty sie z nia zenisz czy on?wiec do czego pijesz? w ogole w jakim celu załozyłes ten topic?zalisz sie czy chwaliasz?

To jego życie i nawet jeśli ona jest taka beznadziejna jak piszesz to jest to tylko i wyłącznie jego sprawa, nie ty będziesz z nią żyć tylko on. A swoją drogą to dlaczego aż tak ci to przeszkadza? Może inni dostrzegają w ludziach coś więcej niż urodę, no chyba że są takimi pustakami jak ty

i co z tego? on z nia bedzie zył, nie Ty. Wyglalad w małzenstwie nie jest wazny, ważne zeby ludzie sie kochali i szanowali.

m i cycem niewątpliwie wskazuje na prowokację zazdrosnego wieloryba