Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rewq

problemy z mamą, kłócimy się głownie o kasę

Polecane posty

Gość rewq

Jestem jedynaczką, do 25 roku życia mieszkalam z rodzicami, potem wyprowadzilam się z moim chlopakiem kilkaset km od domu. Tam pracowałam, mialam naprawdę sporo pieniędzy. Ciągle robiłam mojej mamie prezenty, bardzo drogie. Nawet gdy potrzebowała czegoś dla koleżanki, znajomej, sąsiadki (na jakieś np. urodziny, imieniny) - kupowałam i nie chciałam zwrotu kasy od mamy. Uważałam że nalezy jej się za to że tak długo mnie utrzymywali, że płacili za moje studia, a skoro mi się teraz tak dobrze wiedzie, to mogę jej "fundować". Potem praca się skończyla, rozstałam się z partnerem. Od 5 miesięcy znów mieszkam z rodzicami. I teraz przyznaję - moja wielka wielka wina. Nie szukam pracy. Siedzę cały czas w domu, nie mogę się zmobilizować. Mialam jeszcze oszczędności z tamtego okresu, więc żyłam z tego. Płacę za internet, za swoje rzeczy, czasami dokładam do zakupów. Nie płacę za prąd ani wodę itd, chociaż kilka razy mowilam jej by mi powiedziala ile mam płacić. Oszczędności jednak się kończą. Moja mama uwielbia zakupy przez internet. Ale jako że nie ma swojego konta bankowego - ja wszystko finansuje. Jasne, potem mi każe wszystko podliczyć i oddaje, ale wtedy zaczynają się awantury. Że skoro ja jej obliczam, to ona też zacznie - że nie płacę za prąd, za wodę, że utrzymują mnie, że nie chcę iść do pracy. Wiem że ma rację, wiem to. Czuję się jak zero, nie potrafię zebrać siły (wiem że to głupio brzmi), a ona mnie jeszcze dobija, uświadamia mi że nic sobą nie reprezentuję - w sensie materialnym. Faktem jest że nie zarabiają dużo i muszę iść do pracy. Jednak żyjemy w maciupeńkim miasteczku i jeśli dostawałabym tu 700 zł to powinnam być szczesliwa. Ludzie tu pracują za ok. 650 zł. Wszystko wydawałabym więc na rachunki. I jeszcze jedna sprawa. Od paru tygodni spotykam się z nowym chłopakiem. Gdy przyjeżdża - moja mama staje na głowie by się dobrze najadł, robi mnóstwo rzeczy (kosztownych), chociaz jej mówię że wystarczy normalny obiad, tylko trochę wiekszy dla kolejnej osoby. Otóż nie. Ona musi robić jakieś sałatki z owoców morza, jakieś pieczenie, kupuje wtedy drogie owoce. Ona go bardzo lubi, ale gdy odjeżdża - zaczynają się awantury. Że ona gotuje, że wydaje tyle kasy na jego przyjazdy, a ja się nie dokładam. Mówię - ok, przestan robić tak drogie rzeczy, a teraz jak przyjedzie to ja upiekę ciasto. Ale ZAWSZE gdy ja mowię że w koncu coś zrobię/ugotuję, zaczyna się litania - że nie, że to zły pomysł, że pewnie mi nie wyjdzie, że wyjdzie drogo itd. Słowem - nawet gdy chcę się za coś zabrać, i tak mi nie pozwala. Gdy próbuję jej pomóc w kuchni - wygania mnie, bo uwaza że nie zrobię tego dobrze. Co zrobić w sprawie z chłopakiem? Przestać go zapraszać? Ona jest dla niego miła i słodka, stara się naprawde, ale gdy odjeżdża - ja dostaję zjebki. Pójscie do pracy wszystko rozwiąże? Boli mnie, że gdy mialam kasę i kupowałam jej drogie sprzęty - byłam kochaną córeczką, a teraz słyszę tylko że jestem pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debilkaaaaaaaa
idź do pracy nawet za 700 zł idź do pracy nie siedż w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak szczerze
znajdz prace w innym miescie i sie wyprowadz...i koniec z podarunkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama tez swiruje jak
ktos przyjezdza i od razu wg zasady "zastaw sie, a postaw sie". Mam to po niej :classic_cool: Chociaz sama jestem sknera, to goscie ode mnie musza wyjsc z nadetymi brzuchami :P Ale nigdy nic mi nie wypominala... A tez tak mialam, ze raz byla kasa, raz nie. WIec moge Ci jedynie poradzic, zebys szukala okazji do zmiany lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffdfdf
moj chlopak byl w bardzo podobnej sytacji.rok temu wrocil z anglii.zyl jak krol.jak pieniazki sie skonczyly zaczely sie awantury.nie chcialo mu sie szukac pracy. po jakims czasie zrozumial woj blad.od kilku miesiacy mieszkamy razem.ja pracuje i on pracuje.jest cudownie.a rodzicce jak wczesniej wyzywali go od pasozytow ostatnio kupili nam pralke, odkurzacz, patelnie ;-) i mikrofale a w tym tyg. maja jeszcze kupic komputer.widza jak sie zmienil ze w koncu dorosl do swojego wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro twoja mama uwielbia zakupy przez internet to niech płaci za nie sama. to nie problem założyć konto. to powinno załatwić jeden problem. drugi to to, ze twoja mama uważa że wszystko zrobi sama bo uważa że zrobi lepiej. ty się przez to czujesz - niudolna, to obniża twoje poczucie włsnej wartości. to rodzice dbają o dziecko. nie powinnaś czuć się winna że cię wychowywali i płacili za twoje studia. to paranoja. zmobilizuj się - poszukaj pracy i wyprowadż się bo atmosfera w twoim domu jest niezbyt zdrowa. a z chłpoakiem spotykaj się poza domem. uświadom swojeje mamie ze ona sama też niczego nie reprezentuje sobą w sensie materialnym skoro brała prezenty od własnego dziecka dla swoich sąsiadek. i że wrtości człowieka nie mierzy się zawartością portfela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×