Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem sama nie wiem

jak wam sie uklada z kolezankami od kiedy macie dziecko?

Polecane posty

Gość sama nie wiem sama nie wiem

Czy wolicie kolezanki z dziecmi, czy te ktore jeszcze nie maja (lub w ogole nie planuja)? Ja od jakiegos czsu przerabiam ten temat... Wszystki jest fajnie, dopoki kolezanka "dzietna" nie zacznie prosic o przyslugi typu "przypilnujesz mi dziecka, bo ja wlasnie musze ...(jakis powod)", kiedy ty wlasnie mialas jakies tam plany...Albo jej dziecko, no coz, nie wzbudza sympatii do dziecki, bo jest po prostu bardzo niegrzeczne... Wszystko jest fajnie z "bezdzietna" kolezanka, dopoki ta nie stwierdzi, ze przeciez mozesz z nia pojsc na zakupy ciuchowe(domyslnie:w koncu mozecie tez robic to co ona chce,a nie zawsze tylko dziecko na pierwszym miejscu...itd). Ona oglada i przymierza i oglada i przymierza, a ty z ciezkim nosidelkiem za nia, miedzy wieszakami, dziecko zaczyna marudzic, bo mu pewnie gorąco i duszno itd. Jakie macie doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze-i ja i moje 4 koleżanki mamy dzieci w tym samym wieku(mój synek ma 7 miesięcy,a dziewczynki maja jedna 9,dwie 8,trzecia 5) tak sie jakoś złożyło:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy takie doświadczenia że koleżanki które siedzą z dziećmi w domu żądają ode mnie żebym non stop u nich siedziała ( nie chodzi o pilnowanie) a ja nie mam czasu ale słyszę wtedy: no jak to nie masz czasu przecież dziecka nie masz. Ok nie mam dziecka to nie znaczy że nic nie robię i mogę u nich siedzieć non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiEkawe ...
Ja niestety mam takie doświadczenia, że praktycznie wszystkie bezdzietne koleżanki się ode mnie odcięły :( .... Odwidzą mnie może raz na ruski rok i to wszystko :( ... Natomiast z koleżankami-mamami mam lepszy kontakt :) Razem chodzimy z dzieciaczkami na spacerki czy odwiedzamy się i jak dotąd żadna nie chciała nic ode mnie :) A na zakupy ciuchowe zawsze chodzę z narzeczonym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem sama nie wiem
ale ja tez tak chcialam robic: dziecko zostaje z mezem(mama mieszka daleko), wieczorem, bo wtedy on jest w domu a ja z kolezanka idzeimy np. do kina ale ona chciala miec kogos,zeby wyciagnac na zakupy..no i sie zaczyna....wicie o co mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddddd
a u mnie to jast tak: teraz mam dziecko i święty spokój.Najgorzej było gdy j sama nie mialam dziecka,wszyscy ustawiali mi plan dnia wg swoich potzreb.Nie moglam mieć własnych planów,zajęć .Jak wszyscy sobie coś planowali to ja oczywiscie mogłam zająć sie dzieckiem.I nawet nikt zbytnio nie pytał mnie czy mam czas czy nie.BO PRZECIEŻ NIE MAM DZIECI=mam ZAWSZE CZAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, taka jest prawda z pierwszym dzieckiem miałam pełno koleżanek, bo jakoś tak się złożyło, że większość z nas w tym samym roku urodziła dzieci. W jednym miesiącu przyszło na świat chyba 12 sztuk :D w moim bloku. Położna się śmiała, że tylko z góry idzie, a na każdym piętrze noworodek albo i 2... :D I było wesoło :) I my miałyśmy towarzystwo i dzieciaki. Z synkiem już nie tak prosto, znajomi dawno dzieciaki odchowali i niestety, towarzystko się to odczuwa. Ludzie, którzy nie mają małych dzieci inaczej myślą, chodzą w inne miejsca i w innych godzinach, mają więcej czasu itp. I przeważnie małe dzieci samotne w towarzystwie dorosłych też zachowują się denerwująco :(, nudzi im się. A poza tym z małym dzieckiem raczej ciężko znaleźć czas na towarzyskie spotkania, on woli do piaskownicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie nie ważne było to czy koleżanka ma dziecko czy też nie.ALe z ich strony to pewnie było inne zdanie :) Kiedy urodziłam dziecko to jakoś koleżanek ubyło.Cóż nie ma co rozpaczać. W chwili obecnej mam same koleżanki dzieciate zapoznane na szkole rodzenia,w parku itd i zawsze się zastanawiałam czemu tak jest???? przecież kurcze nie gadam o zupkach i kupkach jeśli ktoś nie chcę tego słuchać.!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo jak ty CiEkawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed zajsciem w ciaze mialam super kolezanke, moze nawet przyjaciolke, poniewaz ona nie ma nikogo od bardzo dawna, zapraszalam ja czesto do siebie, chodzilismy gdzies w trojke (czyli z moim mezem), nie chcialam, zeby czula sie samotna. odkad zaszlam w ciaze nasze stosunki zaczely sie pogarszac, ona miala mi za zle, ze nie chce z nia czesto wychodzic, ale jak mialam wychodzic jak cale dni mialam straszne mdlosci i wymiotowalam, ale te tlumaczenia do niej nie docieraly. zaczely sie coraz gorsze dni, klotnie, ona miala o mnie o wszystko pretensje, ze sie spoznilam 5 minut, ze poszlam na kolacje z mezem a jej nie zabralam itd., w koncu nie wytrzymalam i wygarnelam jej, zeby mnie nie denerwowala przynajmniej jak jestem w ciazy, bo to niewskazane. obrazila sie, ze smialam jej cokolwiek zarzucic, przestala sie odzywac, aj w sumie tez, bo mialam juz dosc takiego traktowania i w sumie nie kontaktujemy sie juz jakies 2 miesiace. teraz mam kilka kolezanek, z ktorymi umawiam sie na cos dobrego itd, nie wiem jak bedzie jak urodze dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ja nie utrzymuje kontaktu ze starymi kolezankami i kolegami. gdy wyszlam za maz i sie przeprowadzilam to mam juz inne kolezanki i kolegow. nie spedzam zbyt duzo czasu z nimi ale czasem gdzies razem wychodzimy. przewaznie spedzam cale dnie z dzieckiem.< i nie zaluje>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam taka
kolezanke (albo raczej wypada powiedziec: mialam), ktora odciela sie od wszystkich, gdy urodzila dziecko. Dziecko przeslonilo jej caly swiat i swiadomie zerwala kontakt ze wszystkimi kolezankami. Staram sie to zrozumiec (w koncu to jej pierwsze dziecko i nie dziwi mnie,ze chce z nim spedzac jak najwiecej czasu),ale ejdnak troche mi przykro. Nie oczekiwalam,ze bedzie sie ze mna spotykac codziennie, ani nawet raz w tygodniu- zadowoliloby mnie raz na kwartal,ale dla niej nawet to jest za czesto. Od kiedy zaszla w ciaze nie spotkalysmy sie ani razu, mimo,ze ja czesto wychodzilam z inicjatywa-nawet z dzieckiem ja do siebie zapraszalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wyprowadzilam sie w ostatnie swieto Bozego narodzenia. Tutaj nie mam zbyt wielu znajomych, zaledwie 2 kolezanki, no i znajomi meza, on pochodzi z Poznania wiec wrócil do swoich. Mam doly straszne, bo w Bydgoszczy odwrócili sie ode mnie znajomi, nawet jak zapraszalam aby przyszli zobaczyc moja córeczke to przyszly zaledwie 3 osoby, w tym moja najlepsza przyjaciólka. te najlepsze byly kiedys 2 ale jedna tez sie odwrócila. No ale cóż, trzeba zyc dalej... takie sytuacje sprawiaja ze wiesz na kogo mozesz liczyc, szkoda ze okazuje sie ze tylko na mniejszosc. :( Jezeli chodzi o nowo poznawane mamusie to zazwyczaj maja one jedno dziecko i tez mniej obowiazków. Ja nawet nie mam sily z nikim gadac w parku czy placu zabaw, jestem wykonczona po zakupach i zabawach z córeczka, no i mój malusi synek tez nie mało czasu pochlania... Czekam tylko az podrosnie i beda sie bawic razem, wtedy tez ja moze troche odzyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚLIWKA WĘGIERKA fioletowa
A ja wam powiem dlaczego kolzanki sie odsuwaja od osob z dzieckiem!! To nie jest tak zesie oduwaja bo im sie nie podoba ze macie dziecko czy cos. Powiem na swoim przykładzie. Moje kolzanki tez maja dzieci. Od niektórych z nich sie odsunełam niemalże całkowicie, a to dlatego ze non stop mowia o dziecku np co zrobilo, jaka kupke zrobilo, ile spało itp pierdoły. Potem te ze starszymi dziecmi w wieku szkolnym to opoiwadaj jak wszkole ich dzieco blyslo itp I nie chodzi mi o to ze nie mjaj mowic na takie temty - rozumiem ze sie ciesza ze maja dzicko i jest dla nich bardzo wazna osoba, ale tu potrzebny jest umiar!!! A niekótre mamuski mysla ze innych tak samo ciekawi kupa czy cokolwik innego zwiazne z ich dzidzia. I zamecza opwiecami roznego rodzaju na ten temat. I w tym momencie ta kolzaka zaczyna sie nudzic i nie czuje sie dobrze w jej towarzystwie....nie ma o czym rozmawiac, kontakt sie urywa. Mama dziecka nie moze byc ograniczona tylko do temtu swojego dziecka! I zeby nie byłoze mowie o wszsytkich to poiewm ze mam przyjaciólke ktora ma 2 dzieci i powiem wam ze nie zeswirowala na punkcie swoich dzieci a jest taka jak zawsze. I da sie znia pogodac, pojsc gdzies razem itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŚLIWKA WĘGIERKA fioletowa ------ zgadzam sie z Tobą :D Mimo że mam dziecko to jak sie spotykam z koleżanką to chciałabym rozmawiać o ciuchach,kosmetykach,filmie,kto z kim i gdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚLIWKA WĘGIERKA fioletowa
Princpolo - No to dobrze ze dziecko nie przesłoniło Ci całego świata!!! Bo niestety często sie tak zdarza, ze mamy sa tak zaabsorbowane ze nie widza innego celu w zyciu. To przykre bo same ograniczaja sie - same na wlasne zyczenie!Potem pretensje ze kolezanki sie odwracaja. Moja przyjaciolka ma 2 a jest taka pokrecona jak ja :) Potrafi przyjsc do mnie nawet na noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na początku odczułam lekki brak znajomych, ale może i dlatego że sama byłam zmęczona i nie miałam ochoty sie z nikim spotykać. Ale mam wielu znajomych i przyjaciół, z którymi mam ciągły kontakt i choć sami niektórzy nie mają dzieci nie odwrócili sie i w sumie nic sie niezmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŚLIWKA WĘGIERKA fioletowa-----Tak bez bicia musze przyznać sie ze od takich koleżanek uciekałam :) pogadać o dziecku owszem można ale max 5 minut pod warunkiem że obie strony tego chcą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-nawiedzona-matka-polka
Heh, a gdyby wam przyszło pracować w otoczeniu samych takich nawiedzonych matek polek? Ja tak mam;) Przez 8 godzin, jeśli nie pracują, to cały czas nawijają o dzieciach (każda ma przynajmniej jedno), a co tam w szkole, a co robili w przedszkolu, a co które powiedziało itd. Moje próby nawiązania rozmowy o filmie czy modzie kończą się narzekaniem: "eeee tam, ja nie mam na to czasu... a wiecie co moja Olcia ostatnio powiedziała...?" Jakiś czas jeździłam z nimi z pracy do domu 30km, wyobrażacie sobie jaka gadka była w aucie całą drogę?;) To jest jakieś ciężkie stadium nawiedzenia już:-P Są w moim wieku, a umysłowo chyba 20 lat do tyłu:-D Dlatego właśnie od niektórych matek ludzie się odsuwają - bo się z nimi nie da pogadać o niczym innym:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚLIWKA WĘGIERKA fioletowa
No pewnie ze mozna, to dla kolezanki wazna czesc zycia wiec ja nie ma nic przeciw, moge pogdac i to nie raz.Tylko chodzi i umiar jak pisalam: Mialam dokładnie 2 takie. Jedna to mam od 2 lat corki Victorii - jak tylko przyszlam odwiedzic(ona oczywscie nigdzie nie wychodzila) to jej gadak tak wygladala: ooo fajnie ze jetes, siadaj opwiem ci co ostatio nasza wikusia zrobila, usmiejesz sie....potem cala litania opowiesci w tym stylu(miedzy czasie paroktotne zwracanie uwagi na urode wikusi i inteligencje), caly czas nawiaj o corce jeszcze o sobie tez jak to jest zmeczona i jej ciezko a jak to tesciowe zachwucaja sie wnuczka. Mnie nie zapyta sie nawet co slychac tylko kiedy ty sie decydujesz na dzidziusia :o I Druga mam 2 chlopaków (2, 7 lat) zaczyna na powitanie od gradu narzekan ze nie ma nic czasu, jest padnieta i musi jeszcze zrobic porzadek, wiec ja za nia chodze po domu i tak gdamy , tzn ona przewaznie gada jak najeta o dzieciach oczywscie. Ze niegrzeczne rozrabiaja. Narzeka na meza itp kiedys mi nawet opowidala ze szczegolami porod :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze nie urodzilam dziecka, ale we wczesnej ciazy wiadomo cieszylam sie, ale nie zadreczalam opowiesciami tej kolezanki o ktorej wczesniej pisalam. po pierwsze nie chcialam, zeby sie poczula na dalszym planie, ale czesto nie moglam isc z nia np. na zakupy, bo caly dzien wymiotowalam a ona miala do mnie o to pretensje, bo chciala isc na miasto. tylko, ze ja nie bylam w stanie. chcialam jej pomoc jakos zorganizowac czas, bo ona jest sama ale co w tym zlego, ze np chcialam isc z mezem do kina czy na kolacje? czy musialam ja wszedzie ciagnac, bo ona nie ma z kim chodzic? przeciez przyjaciolki nie sa blizniaczkami syjamskimi! a ona miala o to pretensje, bo chciala, zebym byla na kazde jej zawolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani kuleczka
Mnie sie wydaje, że jak jedna kolezanka zaczyna miec całkiem inne spektrum zainteresowań i nie ma czasu/siły/ochoty na to, co było wazne do tej pory i co je łączyło, to logiczne, ze sie odsuną od siebie. Ja przyznam szczerze - nie przepadam za spotkaniami z dzieciatymi osobami. A zwłaszcza u nich w domu. Bo szwendolą się te dzieci, chcą, zeby z nimi sie bawic, a to w piaskownicy, a to w piłkę, a to jakas inna bzdura. Jedna taka moja znajoma ma od jakichś 3 lat dzieci, najpierw jedno, potem dwójkę, i po prostu wszelkie wspólne płaszczyzny zniknęły. Nie odsuwam sie, bo moze to sie unormuje, ale tak na razie to niespecjalnie mi zalezy na spotkaniach z nia. Nudzi mnie to po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracilam juz kilka przyjaciol
ja juz stracilam 3 z 5 kolezanek na rzecz macierzynstwa moze to hormony? moze macierzysnstwo..ale mam dosc! 2 z nich zostaly normalne, oczywiscie zachwycaja sie swoimi pociechami, opowiadaja historie:) ale nadal mozna z nimi pogadac o serialu w tv, sztuce w teatrze i jakiejs ksiazce 3 wygladaja jak zombie, zachowuja sie jak zombie i nie mam z nimi nic wspolnego. Ostatnio sluchalam 20min o roznych rodzajach, konsystencjach,zapachach a nawet kolorach kupy niemowlaka przez 4dni tyg! zatracily sie tak ze nawet pytanie co slychac? rzucone jest do mnie bez wiekszego zainteresowania tematem.. kobiety opamietajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ja wiem... ja tam o kupach nie gadałam, w pracy świetnie się z dziewczynami dogaduję, chociaż tylko ja mam dzieci, ale nie opowiadam o nich w kółko, bo po co, raczej one pytają, co u nich słychac ale po pracy nie mam wiele czasu na życie towarzyskie, niestety nie tyle co kiedyś dziecko też chce mieć trochę mamy dla siebie no i mąż ;) a jak ja mam czas to inni nie mają i tak to jest ale w sumie jakoś mi to nie przeszkadza wielce nie nudzę się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuppppp
upupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7UPKA
Niestety to prawda ze mlode mamy sie zmieniaja, moze to naturalna kolej rzeczy ale czasem mi sie wydaje ze sa za bardzo podeksyctowane ze maja dziecko iprzez to sie zatracaja nie widzac innnego zycia poza opika nd dzieckiem :o Tak stracilam jedna kolezanke, sama sie odwrocilam ode mnie bo uznzla ze nie rozumiem jak to jest byc mama i w zwiazku ztym nie mam o czym gadac. A stalo sie to wtedy kiedy zwrocilam jej uwage by tak cigle nie gadal tylko o dziecku ale zeby zobaczyła ze istnieje jeszcze inny swiat poza dZieckiem. Smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
u mnie sie nic nie zmieniło po porodzie,w kontaktach z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszępodnoszę
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez sie nic nie zmieniło. mam tez kilka nowych koleżanek, które poznałam dzięki dziecku. Jedyną różnicą jest to, ze juz nie biegam po wszystkich imprezach w mieście:) Priorytety inne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×