Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chmurka smutna

ROZSTANIE PO 6 LATACH-DA SIE PRZEZYC???

Polecane posty

Gość chmurka smutna

gdy zostaje sie samym, nie ma sie znajomyh, bo caly czas spedzalo sie z Nim???:( kto mial taka sytuacje??jak zaczac zyc na nowo???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 4 lata temu przezylam...
... nie bylo latwo, ale jakos z czasem samo mi sie zycie na nowo poukladalo... teraz mam wspanialego meza i synka:) i mysle, ze tak mialo byc...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka smutna
a jak bylo na poczatku??czemu sie rozstaliscie??Mi si eto wydaje nie do przejscia:( mieszkamy w tym samym malym miescie, ja nie mam tu juz prawie wogole znajomych:( a jak ju mam to wszyscy maja swoje rodziny, ulozone zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większośc kobiet tak ma - facet jest dla nich całym światem, robi za rodzinę, znajomych i przyjaciół - człowiek orkiestra. A jak go zabraknie, to koniec świata. Odpowiadając na pytanie - da się przeżyć a z czasem można nawet zaczynac coś od nowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcczxczx
ja przeżyłam... byliśmy ze soba 5 lat, mieszkałam w innym mieście, wiecznie z nim, jego znajomi...moich brak :(był całym światem. Początkowo myslałam, że zawalił mi się świat... 5 lat później = mam fajnego męża,jest super, a tamten? zpomniałam :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka smutna
Mi sie to narazie wydaje bardzo niemozliwe:((((zle mi jest, bo czuje ze to koniec;(( jak tu sie pozbierac, nauczyc zyc na nowo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulka
a ja wlasnie mysle czy nie zerwac ze swoim jestesmy 4 lata razem a on mimo wielu zalet jednej mu brak a t ami cholernie przeszkadza, tzn, spóznia sie notorycznie przyjezdza po kilku godzinach od tej umówionej albo wystawia do wiatru, nie wiem czy jest sens ciagle sie denerwowac na niego ze sie spoznia a samej miec dola i przykrosc bo podobnie jak ty nie wiem jak to sie stlao ale mam tylko jedna kolezanke no i jego, a on pelno znajomych, wszystkie kumpele juz mężatki z dziećmi albo wyjechały za granice i zostałam sama i w momencie kiedy chce gdzies z nim iśc to go nie ma bo albo sie spoznia albo zadzwoni ze nie bedzie a ja siedze w domu z dołem , teraz jestesmy pokłóceni i tez nie wiem co przyniosa najbliższe dni, ale rzygam tym tak szczerze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułka z marmeladą
dlatego właśnie nie wolno rezygnować ze swojego życia na poczet czyjegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulka
i to jest swieta racja ale dziewczyny takie sa, kolezanki tez sie oddalaja i kiedy dzwonisz z pytaniem co robia i czy ida gdzies sie rozerwac, to słysze: nie bo siedze z markiem, arkiem , tomkiem itp itd i kazda tak odpowiada, a potem jestesmy sobie same winne, ja to juz do parku łaze z psem na 3 godziny zeby zabic czas i nie zeswirowac w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agam999
Mam tak samo, tyle tylko że ja rozstaję się z facetem po 11 latach związku, mając 28 lat. Jestem załamana, zdruzgotana i nie wiem jak to przeżyję. I wątpię żebym sobie kogoś znalazła w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułka z marmeladą
gadula zgadzam się trzeba umieć w związku być samemu, od czasu do czasu przejść się na spacer samemu i przemyśleć sobie wszystko dokładnie, mieć jakieś hobby i cieszyć się ze SWOJEGO życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tego uzależniania się od mężczyzny ja zawsze starałam się miec swoje zycie, swoje sprawy, swoich znajomych i wyjścia i tak było mieszkam w małym mieście, wiec atrakcji nie ma wiele, spotykałam się z koleżankami, obiłysmy sobie maratony filmowe czy zwykłe ploty jakiś czas temu one \"złapały\" chłopaków i wszystko sie urwało najpierw namawiałam na wyjścia, umawiałyśmy się, ale w ostatniej chwili \"coś\" im wypadało, ale podczas spotkania one były spięte i spoglądały na zegarek :O więc nawet jesli ja \"zachowałam suwerenność\" to nie mam teraz co zrobić z wolnym czasem mam trzy przyjaciółki jedna rzucona 200km dalej, druga 70km, wiec spotkania z nią są ogrniczone, zwłaszcza teraz, na wakacjach trzecie pracuje w tygodniu, a weekendy ma szkołę czekam aż skończy sesję, żeby ja gdzieś wyrwać zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułka z marmeladą
a i umieć mówić NIE DZIŚ KOCHANIE !!! :D konsekwentnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturuttu
ja tak mialam i wiem jak jest ciezko, bylismy razem 7 lat, wspolne plany, wspolne zycie, tylko on w moim zyciu i oprocz niego nikogo... zaczelo sie nieukladac czeste klotnie afery placze, rozstalismy sie niby na spokojnie po kolezensku, kazde mialo inna wizje na przyszlosc ja chcialm czegos wiecej a on jeszce nie, zostalam SAMA.... ryczalam po nocach , niemialm co robic ze soba niemialm nikogo, przez pol roku sie meczylam, a potem.... poznalam faceta superowego faceta, mial byc tylko kolega, okazal sie prawdziwa miloscia... Tobie rowniez sie ulozy zycze szcescia i wiary....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
a widzisz jak to jest gdy jest sie z kims a raczej bylo! no i sie wszystkich znajomych poodtracalo bo byl '' on''?? teraz jestes sama. ludzie moze warto nauczyc sie zyc z partnerem no i jednoczesnie nie zapominac o znajomych!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulka
no własnie ale to jest chyba taki nasz los daremny, my to musimy miec w genach jak jest facet to tylko on, jak zadzwoni co robisz, to od razu mamy czas i mozemy sie spotkac i skaczemy koło niego itp itd, jak trzeba to czekamy na nich, a innym razem wybaczamy ze sie zle zachowali, wiem po sobie i kolezankach ze z regóły jak chce gdzies isc i dzwonie słysze ze nie maja czasu albo zaraz jada do faceta itp itd, albo nawet jak do mnie zadzwoni kumpela tez mówie, ze siedze z facetem i odmawiam spotkania, bo kumpeli wystarczy powiedzieć" ide do faceta" albo : "czekam na faceta" albo "jestem z facetem" i każda wi o co chodzi ze nie ma sensu namawiac ze moze jednak znajdzie sie czas na klachy. A faceci maja kumpli, łaza po knajpach, ogladaja sie za dupami , zwykłe samce acha i w swoim towarzystwie zwyczajnie sie luzuja gadaja o innych dupach pija piwo smieja sie i gadaja pierdoły a my na naszych spotkaniach opowiadamy sobie jaki ten nasz facet jest fajny albo jaki fe i ciagle temat wokół tych chłopów zamiast od nich odpoczac i pogadac sobie zwyczajnie, a niedajboze jak sie znajda dwie desperatki które sie pokłóciły z facetami w jednym czasie, ooo to juz spotkanie wygada tak, ze jedna gada o swoim, druga o swoim, pala fajki pija piwo i towarzystwo wzajemnej adoracji i pocieszania>>> jednym słowem, uwielbiamy sie katowac, zamiast isc wytanczyc sie i wyszalec to my myslami wszystko analizujemy i tak rozdrabniamy na male szczegóły jak on mógł cos powiedziec, jak sie zachował, jak my sie zachowałysmy ohhhhhhh....... wolałabym byc z facetem, wkurwia mnie baba to ide do knajpy albo na striptis zwale se konia i mam spokój . Sory za proste słowa w ostatnim zdaniu ale tak wlasnie maja faceci, a my to wieczne męczennice a najlepiej maja sie te które wszystko maja w dupie i ja tak chce, ale nie umie byc taka babka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariusz84
jak dalej żyć bardzo ją kocham nadal a ona myśli o jakiś głupich przerwach w związku :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie rozstania przeżyłam mocno, pierwsze trzy dni płacz, głodówa, myśli samobójcze. A po tych trzech dniach taka wewnętrzna pustka. Tak to już jest... Myślę jednak, że najbardziej bolała ta pierwsza miłość, gdy człowiekowi się wydawało, że zawsze wszystko będzie piękne i wspaniałe, a życie to bajka. No i najdłużej to niewypełnione miejsce było... w końcu po ostatnim rozstaniu nie dawałam już rady. Facet był ideałem. Musiałam Go odzyskać. Trafiłam na stronę http://urokmilosny24.pl i wzięłam jeden z uroków miłosnych. Podziałało Tydzien po odprawieniu facet znow za mną szalał. Sposob troszke brutalny ale idealny jesli ktos chce sobie oszczędzić cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1a195
Na szczęście nie mam już takich zmartwień. Odzyskałam ukochanego dzięki wspaniałej wróżce jaka jest Pani Sigita. Jakby ktoś potrzebował, to na http://ezowymiar.pl/wrozka/wrozka-sigita/ jest kontakt do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak boli rozstanie, sama tego doświadczyłam. Na szczęscie odzyskałam chłopaka, myślę, że pomógł w tym rytuał zamówiony u Mahasiaha na stronie http://magia-anielska.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×