Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Stonoga

synechia - zrośnięcie warg sromowych u niemowlaka

Polecane posty

dziewczyny, potrzebuje namiary na lekarza w warszawie (może byc prywatny) który zajmuje sie leczeniem tego typu przypadłości. Moja córeczka ma 10 miesęcy i w tym tyg pediatra odkryła, że ma zrośniete wargi sromowe mniejsze. Ja pamietam, że wcześniej wszytsko było ok, a nauczona przez połozne żeby tam nie dłubac to zostawiłam wszysko w spokoju i przy higienie rozchylałam tylko duże wargi. Oglądała ja juz chirirg dziecięcy i \"przywróciła\" jej wejście do pochwy - tu jeszcze prawie nic nie zarosło więc Mała nawet sie nie zorietowała ze cos jej tam lekarz zamajstrował ale małe wargi są nadal złączone i nie można ich rozłączyć bez większej interwencji. Na szczęście siusiu robi norlamnie bo na wysokości cewki nie ma złączenia ale zawsze występuje ryzyko ze coś i tam się może dziać więc musze dzialac i trzeba rozkleić wszytsko dokładnie. Czy wasze córeczki miały tą przypadłość i z jakiego leczenia byłyście zadowolone, no i który lekarz okazał się super fachowcem a nie rzeźnikiem co chce to zrobic dziecku na \"żywca\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje za odzew :) a mogła bys mi powiedziec jak jest kosz prywatnie i jesli pamietasz jak nazywał sie lekarz i ile miała Twoja córeczka jak robiłaś zabieg i co z nawrotami którymi tak strasza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jakiej specjalizacji lekarz sie Wami zajmował - chirurg czy urolog? sorka za ten tysiąc pytań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaannnniaaaaaaa
smiala sie, bo lubi ludzi, a jak jej nie bolalao,to czemu miala plakac? miala wtedy 5 miesiecy, nawrotow nie, trzeba dbac o to miejsce, smarowac czyms tlustym np kremem, ogolnie codziennie jej tam zagladam, robil to chirurg, kosztowalo chyba 150 zl, do szpitala panstwowo w zyciu bym nie poszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knejka
smaruje sie mascia i to sie rozchodzi-by ltaki temat -poszukaj w wyszukiwarce-zabieg robi sie sporadycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja podobno tez miała sklejone - tez nie zaglądałam i na wizycie u ortopedy gdy miała 2 miesiące lekarz jej rozkleił i kazał przy każdej zmianie pieluszki smarować linomagiem, robiłam to przez około miesiąc i już nie ma z tym problemu - codziennie sprawdzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knejka
ta masc o ktorej pisalam wyzej to nie linomag-specjalnie robiona-szukałam tematu bo sama go zakladalam ok rok temu w imieniu kolazanki ale nie moge znalezc po słowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was-to średniowiecze
W zyciu bym nie dała rozkleić mechanicznie swojej córce warg sromowych! Moja też cierpi na ta beznadziejną przypadłość-ale miała rozklejane maścią hormonalną rok temu.Maść nazywa sie Ovestin.Smarujesz przez 2tyg. 2xdziennie.Samo sie rozkleja-bez interwencji mechanicznej. Czytałam kiedyś post dziewczyny 25letniej,której kilkakrotnie rozklejano wargi mechanicznie:( Ma teraz zmasakrowane narządy płciowe,ponieważ robiły sie zrosty,a lekarze rozrywają te zrosty i tak w koło macieja.To straszne,ze żyjemy w takim średniowieczu:( Najlepsi specjaliści od tego są w szpitalu Bielańskim-polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostrzenica ma też to. miała smarowanie to maścią ale tylko trochę pomogło, więc i tak musi mieć zabieg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pani ze średniowiecza. jak nie znasz wszystkich przypadków to nie mów.. nigdy.. jakby Cię maść zawiodła to co byś zrobiła ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was-to średniowiecze
To opowieść tej dziewczyny z synechią: Witam wszystkich. Jestem tu nowa. Nie mam dziecka, ale czuję się upoważniona by móc się wypowiedzieć, ponieważ ten temat nie jest mi obcy. Jako mała dziewczynka miałam problem zrośnięcia warg sromowych. Zaczęło sie tak że miałam czeste powracające zapalenie sromu. Pierwszy raz mama zaprowadziła mnie z tym do ginekologa gdy miałam jakieś trzy latka. To był koniec lat 80 tych. Wtedy żaden z lekarzy nie wiedział co to jest i każdy reagował w ten sam sposób. tak jakby spotykał sie z tym pierwszy raz. i byc moze rzeczywiscie tak było. Mogę powiedzieć z całą powagą, że zazdroszcze Waszym córeczkom, że skoro juz sie borykają z tą przypadłością to przynajmniej medycyna posunęla sie na tyle do przodu ze dzieci nie są leczone w ten sam sposób co ja. Po krótce opiszę jak to u mnie wyglądało. Przez całe moje życie byłam u kilkudziesięciu lekarzy ginekologów. Jeździłam po całej Polsce. Każdy ginekolog dawał mi inną maść... po jakimś czasie stosowania przychodziłam na wizyte , a oni rozkładali ręce i nie wiedzieli jak mnie leczyc , bo nie było zadnych efektów. Nie pamietam nazw wszystkich maści....ale dawali mi wszystko co było związane z ginekologią nie wazne na co to było...... pamietam tylko, ze przez jakis czas stosowałam laticort, furagin, clotrimazol i setki innych masci i tabletek. Do przemywania stosowałam wg zalecen lekarzy siemie lniane i pałeczki kwasu mlekowego co było horrorem.OKROPNIE szczypało. Po czterech latach chodzenia od poradni do poradni zostałam skierowana do Centrum Zdrowia Dziecka. I to był najwiekszy błąd. Dostawałam kolejne dziesiątki coraz to nowszych maści...po czym Pani doktor zaczeła rozrywać mi zrosty... Nie rodziałm nigdy więc nie mogę powiedzieć ze bardziej Cierpiałam niż Wy drogie Panie, ale tego bólu nie zapomne do konca życia... i teraz gdy to pisze....po tylu latach mam łzy w oczach na samo wspomnienie.... Oczywiscie nie dostawałam żadnego znieczulenia... wiadomo jak wrazliwe są intymne miejsca kobiety....a pani doktor po prostu palcami rozrywała mi pochwę... miałam duze zrosty, to co jedna z kobiet tu napisała o reakcji swojego dziecka- ja miałam tak samo....ja nie płakałam....ja po prostu wrzeszczałam z bólu....krew tryskała.... i na taką rozerwaną pochwę i wargi pani doktor zakładała mi opatrunek. Jakąs zwykłą gazę... po około dwóch godzinach gdy wracałam do domu musiałam zdjąć opatrunek... Wyobraźcie sobie rozerwane miejsca intymne... z zaschniętą krwią.... gdy mama wyjmowała mi opatrunek na nowo wszystko się rozrywało i krwawiło... spędzałam kilka godzin siedząc na toalecie i płacząc że "ja nie che robic siusiu"... oddawanie moczu było po protu bólem nie do wytrzymania... pęcherz był ciągle przepełniony bo strach przed bólem był silniejszy i nie mogłam oddać moczu. Do Centrum zdrowie dziecka jezdziłam poczatkowo raz w tygodniu potem raz na 2 tygodnie....przez około 4 lata.... i byłam tak rozrywana kilka razy w miesiącu.... bo po kilku dniach znowu pojawiała się mała błonka która po dłuzszym czasie przerodziłaby sie w zrost wiec trzeba było rozrywać. Muszę dodaż ze od stosowania setek maści flora bakteryjna w mojej pochwie uległa całkowitemu zniszczeniu i nabawiłam sie grzybicy. Przez to że byłam tak wyjałowiona pojawiły sie tez objawy bielactwa, które normalnie wystepuja u kobiet po okresie przekwitania. Przestałam jezdzic do centrum bo moja mama juz nie mogła patrzec jak cierpie a efektów i tak nie było...Pani doktor która tak mnie okaleczała juz sama nie wiedziała co wymyslać bo jej wiedza była ograniczona i jej sposoby nie skutkowaly wiec zasugerowała mojej mamie ze byc moze jestem wykorzystywana seksualnie,( co oczywiscie było bzdurą) i stąd moja przypadłosc, Całkowicie przerwałam leczenie... trafiłam po jakims czasie do zwykłego pediatry który to obejrzał i powiedział ze mam poczekać do okresu dojrzewania bo byc moze to samo sie unormuje. A po urodzeniu dziecka juz na pewno wszystko bedzie ok. w wieku 18 lat poszłam do ginekologa. tak na kontrole i moje pierwsze "dorosłe" badanie. Pani ginekolog obejrzała mnie. wypytała o moje leczenie i powiedziała ze za to co oni mi robili w centrum zdrowia dziecka to teraz by poszli do wiezienia i ze rozpoczecie współzycia bedzie w moim przypadku niemozliwe... Obecnie moja sytuacja wyglada tak ze mam 22 lata. Moja pochwa ma bardzo wąskie wejscie. w tylnej częsci mam taką błonkę jakby mały zrost. Przy próbie wprowadzenia wziernika podczas badana ona się rozerwała wiec wykonanie badania nie było mzoliwe. było zbyt bolesne.przednia część ( od góry) wyglada fatalnie. mam około 2-3 centymetrową bliznę po rozrywaniu zrostów, więc moja łechtaczka jest zarośnięta.Cały "otwór " w pochwie ma jakieś 3-4 cm. Nie wchodzi w gre wprowadzenie tamponu. Dostałam maść ovestin..... ona pomogła na błonkę......mogę ją delikatnie rozciągać palcami i wtedy znika na jakis czas. ale blizna po rozrywaniu została i przez to moja pochwa wygląda okropnie. Poszłam po dwóch latach do lekarza i usłyszałam ze błonka jest juz na tyle rozciągnieta ze powinnam rozpocząć wspólzycie....wtedy ona na dobre się jakby odsunie do tyłu i nie bedzie sprawiać problemu. Nadal czesto łapie rózne zapalenia bo flora bakteryjna juz nigdy nie wróciła do normy. Nie rozpoczęłam jeszcze jako takiego współzycia, po pierwsze z ogromnego strachu przed bólem a poza tym chce z tym czekać do slubu. ale z czystej ciekawosci poprosiłam mojego partnera by spróbował wprowadzić delikatnie członka do mojej pochwy , bym mogła sprawdzic czy ten malutki otworek który mam wystarczy bym kiedys mogła zostać mamusią. I powiem Wam ze nie było z tym problemu. Byl maleńki ból, ale przeciez kazda kobieta czuje ból podczas przerywania błony dziwiczej. u Mnie ten ból był spowodowany rozszerzaniem się tych błonek które obrastają wargi. Odzyskałam nadzieje ze kiedys bede mogła załozyc normalna rodzine.... bo był to mój najwiekszy problem zyciowy...ta niepewnosc czy wspólzycie bedzie mozliwe...Przepraszam ze tak zasmiecam forum opowiadając historie swojego zycia. Ale to mi naprawde bardzo pomogło....tak pierwzy raz w zyciu komus o tym opowiedziec. Prosze Was... Nie pozwólcie Waszym dzieciom zadawać takiego bólu ... Rozrywanie zrostów to nie jest sposób!! a ból jest potworny...i zostaja duze nieestetyczne blizny..... nie jedna z dziewczynek bedzie miała w dorosłym zyciu przez to kompleksy... i Badzcie tez ostrozne ze stosowaniem duzej ilosci masci.... i ciąglej ich zmiany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was-to średniowiecze
Ta dziewczyna miała jeszcze kilkanascie postów w tym temacie.Bardzo poruszła mnie jej historia:( Ale wiem jedno. Jezeli sklejenie jest niewielki i nie ma problemów z bakteriami w moczu-to nie ma problemu.Gorzej,kiedy są bakterie:( U mojej córki sklejenie było w 2/3 wysokości.Widoczna była tylko cewka moczowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was-to średniowiecze
Laik. Wargi sklejają sie,kiedy dziewczynka ma problemy z hormonami.I nie ma tu znaczenia,czy ruszasz te wargi,czy nie. U mojej córki sklejone było właśnie wejście do pochwy.Tylko cewkę było widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja - laik
Proszę Was + dziękuję Ci bardzo za informację. Pytałam, bo nigdy o czymś takim nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was-to średniowiecze
Trzeba wejść na forum i poszukac :zrost warg sromowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuja za mnóstwo wypowiedzi. poczytałam na forum http://uronef.pl/index.php że mamy bardzo zachwalają dzialanie tego oleju lnianego i wypróbuję go. Córeczce nie zaszkodzi a mam nadzieję że pomoże. Uzbrajam się w cierpliwość i systematyczność i zaczynam dzialać. Jesli którąś zatroskana mame też ten temat dotyczy to dam znac jaki jest efekt olejowej kuracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj STONOGA jak mozesz daj znac, tu albo na emaila czy ten olej ci pomógł i gdzie go kupiłaś, z góry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia 30
witam, moja rocza córeczka też miała ten problem. Na wizycie u pediatry okazało się że ma zrośnięte wargi sromowe. Trafiłam do dobrej lekarki w Gdańsku (Dr Jaworska - przyjmuje w przychodni na ul. Jaśkowa Dolina) - jest ginekologiem dziewczęcym. Najpierw zrobiła małej wymaz z pochwy i okazało się że jakieś bakterie z kału przedostały się do dróg rodnych. Zapisała antybiotyk w kropelkach do oczu - biodacyna gdyż ten antybiotyk likwiduje baktrie które miała moja córcia (wg wymazu z pochwy). Po kuracji antybiotykiem zrobiła ponownie wymaz z pochwy i skierowała małą na badanie moczu. Baktrii już nie było. Następnie Pani Doktor kazała mi odstawić wszelkie nawilżające chusteczki do przemywania pupy u niemowlaków. Kazała przemywać okolice pochwy gazikiem nawilżonym wywarem z rumianku i delikatnie po każdym przemyciu rozszerzanie pochwy. Wszystko trwało kilka miesięcy i wargi sromowe się rozkleiły. Warto było ... teraz wszystko jest ok już od pół roku. Problem nie wraca. Najważniejsze to wyleczyć bakterie która powoduje zrastanie a następnie za pomocą wywaru z rumianku przemywać okolice sromu i leciutko bardzo delikatnie rozszerzać kilka razy dziennie wargi sromowe. Maści hormonalne lub zabieg to ostatecznosć. Pozdrawiam Was mamy i mam nadzieję że uda Wam się. Pamiętajcie o odstawieniu husteczek nawilżonych przeznaczonych do pielęgnacji pup, ponoć mają jakieś nieciekawe składniki po których ph jest niezbyt dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 301
witam, moja rocza córeczka też miała ten problem. Na wizycie u pediatry okazało się że ma zrośnięte wargi sromowe. Trafiłam do dobrej lekarki w Gdańsku (Dr Jaworska - przyjmuje w przychodni na ul. Jaśkowa Dolina) - jest ginekologiem dziewczęcym. Najpierw zrobiła małej wymaz z pochwy i okazało się że jakieś bakterie z kału przedostały się do dróg rodnych. Zapisała antybiotyk w kropelkach do oczu - biodacyna gdyż ten antybiotyk likwiduje baktrie które miała moja córcia (wg wymazu z pochwy). Po kuracji antybiotykiem zrobiła ponownie wymaz z pochwy i skierowała małą na badanie moczu. Baktrii już nie było. Następnie Pani Doktor kazała mi odstawić wszelkie nawilżające chusteczki do przemywania pupy u niemowlaków. Kazała przemywać okolice pochwy gazikiem nawilżonym wywarem z rumianku i delikatnie po każdym przemyciu rozszerzanie pochwy. Wszystko trwało kilka miesięcy i wargi sromowe się rozkleiły. Warto było ... teraz wszystko jest ok już od pół roku. Problem nie wraca. Najważniejsze to wyleczyć bakterie która powoduje zrastanie a następnie za pomocą wywaru z rumianku przemywać okolice sromu i leciutko bardzo delikatnie rozszerzać kilka razy dziennie wargi sromowe. Maści hormonalne lub zabieg to ostatecznosć. Pozdrawiam Was mamy i mam nadzieję że uda Wam się. Pamiętajcie o odstawieniu husteczek nawilżonych przeznaczonych do pielęgnacji pup, ponoć mają jakieś nieciekawe składniki po których ph jest niezbyt dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie co tak to czytam i
kręcę głową z niedowierzania temu, co tu widzę. Polscy lekarze to jakieś totalne pomyłki, za co oni w ogóle biorą kasę? Chwileczkę? Wszędzie na świecie smaruje się taką adhezję kremem estrogenowym i po tygodniu nie ma śladu żadnego zrostu. Żeby zrost nie powrócił smaruje się wargi wazeliną lub lubrykantem. Czy nikt wam nie powiedział skąd to się u waszych dzieci wzięło? Przecież się z tym nie urodziły (bo to tylko niechlubne wyjątki i taki wrodzony zrost jest jedynie efektem większej deformacji okolic genitalnych). Większość przypadków, to efekt urazów i irytacji, powstałych na skutek otarć i odparzeń i zrost następuje w momencie gojenia się tkanki. Nawet gdybyście nie robiły ze zrostem nic, rozdzielenie warg nastąpiłoby samoistnie kiedy dziecko było by większe i skoczyłby naturalny poziom estrogenu w jego ciele. Wszelkie próby mechanicznego rozdzielenia warg uważam za karygodne i narażające dzieciaka nie potrzebnie na traumę! Nienawidzę polskich lekarzy! Niedouczone darmozjady tylko łapska po kasę potrafią wyciągać, ale ruszyć głową to już nie bardzo, bo i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guuuuga
a ja opowiem moja historie, urodziłam córeczke w 31 tyg , niby wszytsko bylo oki ale pozniej zlaplala straszna bakteie i znow pobyt w szpitalu, czesto sa skutki uboczne po tak ciezkiej chorobie- okazalo sie ze córka ma ciągle zle wyniki moczu, dokladnie erytrocyty, czesto tez miala zapalenie pecherza , brdzo balam sie o nerki , tyle cytalam na necie ale malo bylo przypadkow gdzie w moczu ciagle pojawiaja sie erytrocyty , usg, cystografie nic nie wykazywaly jezdzilam do nefrologow, do urologa i nic az znalazlam namiar do lekarza w poznaniu , 3 godz jazdy ale w odrebie mojego miasta juz innych lekarzy , nefrologow dzieciecych nie bylo. Dr od razu przy badaniu odkryl ze Córka ma zarosniete wejscie do pochwy! przez ponad rok zaden lekarz tego nie zauwazyl! 3 razy byla w szpitalu i nic! tyle razy miala badana cewke i nic! Dr dal nam namiar do urolga z poznania ale niestety poszlam do najlepszego urologa z naszego woj bo niestety nie byloby mnie stac oplacic wizyte i koszt przejazdu. Corka miala tam nacinanne i teraz ciagle obseruje aby ponownie sie nie zakeioło i smaruje mascia linomag.Co miesciac robimy badanie moczu i ciagle jest strach przy odbieraniu wynikow zeby ten koszmar nie powrocil! przez rok zylam ciagle w strachu, stresie , winilam się że to przezmnie ma te problemy bo tak ja szybko urodziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość footcare
4590703 to moje gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiveik
witam, ja jestem z Katowic i znam temat doskonale. Jesli potrzebujesz informacji zadzwon 32 2511503

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Trafiłam na to forum przypadkiem i bardzo sie zdziwiłam bo hostoria 25 letniej dziewczyny którą przytoczyła jedna z forumowiczek jest moja. Pisałam ją jakieś 3 lata temu na forum Uronef, od tamtego czasu nie zaglądalam do internetu w tek sprawie i nie myslałam, że ktoś w ogóle się przejął moja historią. Jeśli jednak choc jedna mamę powstrzymalo to przed zabiegiem "na żywca" to osiągnęłam cel ktory przyswiecał mi pisząc tamten tekst. A temat w mojej głowie powrócił i zajrzałam tutaj z tego względu że w sobotę czeka mnie wizyta u ginekologa. Idę do tej kobiety pierwszy raz ponieważ moja poprzednia Pani ginekolog zmarła. mam jeszcze kilka dni do wizyty, a tak sie boję, że nie mogę myslec o niczym innym. Boję się bólu. Mam 25 lat i nigdy nie miałam badania wziernikiem. W moim przypadku, przy moim zroście jest to niemożliwe. Umarłabym z bólu. Poprzednia Pani ginekolog to wiedziała i oglądała jedynie moje narządy z zewnątrz, w razie czego dawała jakieś leki przeciwzapalne. A teraz nie wiadomo na kogo trafię. Powiem Wam jak wygląda to teraz po latach. w tylnej części zlepienie ustało. Przy róznych czynnościach, przy próbie współzycia błonka pękała, krwawiła , a potem znowu zarastała, ale podczas kąpieli < w wodzie ból jest mniejszy> za każdym razem ją odsuwałam i można powiedziec ze teraz jest już ok, pęknięcia zdarzają się w tej okolicy rzadko. Problem jest w górnej części. tak jak pisałam w tamtym poście. cała góra jest zrośnięta, pokryta ogromną blizną. < około 3-4 cm> nie widac łechtaczki ani cewki moczowej , są głęboko pod skórą i pod warstwą blizn. Moja gin mówiła ze to i tak cud ze mogę normalnie siusiac i miesiączkowac skoro wszystko jest zrośnięte. Cały otwór w pochwie ma jakieś 4 cm, to akurat tyle, że pozwala mi to współżyc, do współżycia nie jest konieczna ta górna częśc ;) choc łechtaczka jest podobno źródłem największej przyjemności, nie wiem, niestety nie będzie mi dane sie o tym przekonac. To co jest problemem- moje kompleksy. Bo jak wytłumaczyc partnerowi czemu moja pochwa wygląda inaczej, czemu mam w intymnych miejscach blizne < zawsze sie boje ze ktos pomysli ze byłam chłopcem i to blizna po amputacji :D> i jak wytłumaczyc że nie mam łechtaczki i na prozno jej szuka :D no i podczas zbliżenia intymnego niestety często dochodzi do rozerwania skory w tej górnej częsci. potworny ból. kobiety które podczas porodu doświadczyly takiego rozerwania pochwy wiedzą o czym mowię, a ja mam to na co dzień. gdy rozerwanie się goi, zakrzepnięta pod skóra krew tworzy takie fioletowe wybroczyny < wygląda jakbym była na cos chora, jakbym miala jakies plamy> one znikają jak wszystko się wygoi, ale podczas gojenia swędzi, piecze, łatwiej złapac infekcje..... tantum Rosa ratuje mi wtedy życie. Jeden wielki koszmar, a wszystko przez to, że moja mama pozwoliła bym miała rozrywane wargi sromowe mechanicznie, bez znieczulenia . Nie mam do niej o to żalu. to były lata 80te, czego tu wymagac..... ale teraz mamy XXI wiek !!! każde rozrywanie skóry spowoduje powstanie blizn, a zlepienie i tak będzie powracac. Należy to albo zrobic raz , a dobrze chirurgicznie < bez bólu, malutka blizna, bez nawrotow> albo masci- typu ovestin, co jakis czas, do skutku, przy tym delikatnie odsuwając skórę palcami.... ja byc moze w przyszlosci zdecyduje sie na operacyjne rozcięcie, bo skoro nie mozna dostac sie do moich narządów to nie wiem nawet czy nie ma tam jakiejś nadżerki, zapalenia czy zmian. Szukałam w necie jakichs zdjęc tej przypadłosci, na róznych stronach medycznych, forach. niestety nic nie znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Trafiłam na to forum przypadkiem i bardzo sie zdziwiłam bo hostoria 25 letniej dziewczyny którą przytoczyła jedna z forumowiczek jest moja. Pisałam ją jakieś 3 lata temu na forum Uronef, od tamtego czasu nie zaglądalam do internetu w tek sprawie i nie myslałam, że ktoś w ogóle się przejął moja historią. Jeśli jednak choc jedna mamę powstrzymalo to przed zabiegiem "na żywca" to osiągnęłam cel ktory przyswiecał mi pisząc tamten tekst. A temat w mojej głowie powrócił i zajrzałam tutaj z tego względu że w sobotę czeka mnie wizyta u ginekologa. Idę do tej kobiety pierwszy raz ponieważ moja poprzednia Pani ginekolog zmarła. mam jeszcze kilka dni do wizyty, a tak sie boję, że nie mogę myslec o niczym innym. Boję się bólu. Mam 25 lat i nigdy nie miałam badania wziernikiem. W moim przypadku, przy moim zroście jest to niemożliwe. Umarłabym z bólu. Poprzednia Pani ginekolog to wiedziała i oglądała jedynie moje narządy z zewnątrz, w razie czego dawała jakieś leki przeciwzapalne. A teraz nie wiadomo na kogo trafię. Powiem Wam jak wygląda to teraz po latach. w tylnej części zlepienie ustało. Przy róznych czynnościach, przy próbie współzycia błonka pękała, krwawiła , a potem znowu zarastała, ale podczas kąpieli < w wodzie ból jest mniejszy> za każdym razem ją odsuwałam i można powiedziec ze teraz jest już ok, pęknięcia zdarzają się w tej okolicy rzadko. Problem jest w górnej części. tak jak pisałam w tamtym poście. cała góra jest zrośnięta, pokryta ogromną blizną. < około 3-4 cm> nie widac łechtaczki ani cewki moczowej , są głęboko pod skórą i pod warstwą blizn. Moja gin mówiła ze to i tak cud ze mogę normalnie siusiac i miesiączkowac skoro wszystko jest zrośnięte. Cały otwór w pochwie ma jakieś 4 cm, to akurat tyle, że pozwala mi to współżyc, do współżycia nie jest konieczna ta górna częśc ;) choc łechtaczka jest podobno źródłem największej przyjemności, nie wiem, niestety nie będzie mi dane sie o tym przekonac. To co jest problemem- moje kompleksy. Bo jak wytłumaczyc partnerowi czemu moja pochwa wygląda inaczej, czemu mam w intymnych miejscach blizne < zawsze sie boje ze ktos pomysli ze byłam chłopcem i to blizna po amputacji :D> i jak wytłumaczyc że nie mam łechtaczki i na prozno jej szuka :D no i podczas zbliżenia intymnego niestety często dochodzi do rozerwania skory w tej górnej częsci. potworny ból. kobiety które podczas porodu doświadczyly takiego rozerwania pochwy wiedzą o czym mowię, a ja mam to na co dzień. gdy rozerwanie się goi, zakrzepnięta pod skóra krew tworzy takie fioletowe wybroczyny < wygląda jakbym była na cos chora, jakbym miala jakies plamy> one znikają jak wszystko się wygoi, ale podczas gojenia swędzi, piecze, łatwiej złapac infekcje..... tantum Rosa ratuje mi wtedy życie. Jeden wielki koszmar, a wszystko przez to, że moja mama pozwoliła bym miała rozrywane wargi sromowe mechanicznie, bez znieczulenia . Nie mam do niej o to żalu. to były lata 80te, czego tu wymagac..... ale teraz mamy XXI wiek !!! każde rozrywanie skóry spowoduje powstanie blizn, a zlepienie i tak będzie powracac. Należy to albo zrobic raz , a dobrze chirurgicznie < bez bólu, malutka blizna, bez nawrotow> albo masci- typu ovestin, co jakis czas, do skutku, przy tym delikatnie odsuwając skórę palcami.... ja byc moze w przyszlosci zdecyduje sie na operacyjne rozcięcie, bo skoro nie mozna dostac sie do moich narządów to nie wiem nawet czy nie ma tam jakiejś nadżerki, zapalenia czy zmian. Szukałam w necie jakichs zdjęc tej przypadłosci, na róznych stronach medycznych, forach. niestety nic nie znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joado
Witam, w ciągu dzisiejszego dnia starałam się jak najwięcej przeczytać na temat synerchii i prawdę mówiąc jestem przerażona. Wczoraj siostra wróciła od lekarza z informacją, że ten problem dotyczy jej 17sto miesięcznej córeczki. W następny poniedziałek mają wyznaczoną wizytę - cel: rozcięcie warg z miejscowym znieczuleniem. Ponieważ mam córcię tylko 2tygodnie młodszą, a nigdy nie słyszałam o czymś podobnym, dokładnie obejrzałam córeczkę. Niestety wygląda na to, że i my mamy problem - zlepienie w połowie warg. W pierwszej kolejności zamierzamy skonsultować małą z lekarzem pediatrą, który jak dotąd okazywał się być rozsądnym człowiekiem i dobrym specjalistą... miejmy nadzieję, że tak pozostanie i znajdziemy rozwiązanie, które nie narazi małej na ból, stres i komplikacje. Jedno wiem, jakiekolwiek nacinanie to ostateczność. Otuchy dodał mi post mamy, której córeczce udało się pomóc bez interwencji chirurgicznej. Swoją drogą szkoda, że mamy nie wracają do tematu - czy problem udało się rozwiązać? Mój apel do Was - piszcie co u Waszych dzieci, czy i jak udało im się pomóc, czy nie ma nawrotów, jak były leczone. Te informacje mogą pomóc innym, którzy z tym problemem stykają się po raz pierwszy. Gosiac - Twoja historia mną wstrząsnęła i stała się przestrogą. Mam nadzieję, że wszystko jeszcze się ułoży i uda Ci się w jak największym stopniu odzyskać zdrowie i komfort życia. Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinostan
Cześć dziewczyny.Siedzę przy kompie już drugą noc ,no i wreszcie nie jestem sama.Przeczytałam wasze wypowiedzi. Nie wiem co robić bo mam straszny problem.Moja córka nie ma 10-ciu miesięcy ale ma 10 lat i też ma zarośnięte wargi sromowe.Dowiedziałam się o tym w poniedziałek idąc do ginekologa.Córka oddawała mocz z krwią,narzekała na ból i pieczenie .Pilnie potrzebuję namiary do bardzo dobrej specjalistki ginekolog dziecięcej najlepiej w Poznaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osierocona chora siostraa
No ale dlaczego nie podmywacie swoich córek??? Że aż im się zrosło zbrudu!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinostan
Przepraszam ale moja córka podmywana jest codziennie pod moją kontrolą.Często robię jej nasiadówki z kory dębu i rumianku ze wzgl. na pieczenie i zaczerwienienie.Robiłam jej także okłady i nigdy nie wpadłam na to aby się temu miejscu aż tak dokładnie przyjrzeć.Nie wiedziałam,że dziewczynkę może spotkać coś tak okropnego.Dlaczego mnie nie spotkało coś takiego bo przecież o moją "kaczkę"mama nie dbała tak jak ja dbam o córki... Moim zdaniem ten komentarz wyżej jest niemądry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Moja córka ma zrośnięte wargi sromowe na 3/4 długości.Tylko przy łechtaczce jest 5 mm otwór. Zauważyłam to gdy miała 4 i pół miesiąca. Przerażona tym widokiem poszłam do pediatry. Wysłała nas do ginekologa dziecięcego. Pani doktor pooglądała zrośnięcie i zapisała Ovestin-maść z hormonami. Nie było mowy o żadnym rozrywaniu. Od 9 dni dwa razy dziennie smaruję wargi sromowe a po kąpieli delikatnie je rozsuwam przez kilka chwil. I są efekty! Zrobił się otwór przy wejściu do pochwy. We wtorek idziemy na kontrolę. Jestem z Tychów, a pani doktor (gin. dla dziewcząt) przyjmuje w przychodni San-Med.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×