Szarość tych dni... zmienia czasem swe barwy

30 kwietnia miała miejsce nasza ostateczna kłótnia - a potem już tylko rozstaliśmy się.. Wcześniej rozmawialiśmy z sobą raz na miesiąc. W sumie wszystko zaczęło się psuć pod koniec stycznia - wtedy była zazdrość, okazało się, że pomimo, że dwa miesiące wcześniej zerwał ze mną nadal mnie kocha. M. nie mógł znieść myśli, że jestem w ramionach innego... Okazał się kompletnym chamem... Pokazał swoje prawdziwe oblicze. Mój związek nie trwał długo, pomimo to, nigdy nie wróciłam do niego - do M. od tamtych styczniowych wieczorów cały czas płakałam, smuciłam się, nie mogłam zrozumieć dlaczego go spotkałam, dlaczego pokochałam... Przez te wszystkie miesiące chodziłam jak struta, nie było godziny bym o nim nie pomyślała. Wiedziałam, że tak musiało być, ale z drugiej strony strasznie cierpiałam. 30 kwietnia, gdy padły z jego ust ostre słowa w moją stronę - zrozumiałam, że za bardzo go kochałam, że nie było wcale warto. Płakałam przez tydzień. Dziś 12.06 uświadomiłam sobie, że nie myślę już o nim, że od miesiąca nie pamiętam kim on tak naprawdę był, że są dni, że nie pamiętam o nim i ani razu nie pomyślę. Gdy pojawia się jego status na gg to tak jakby pojawiała się jakaś osoba o imieniu M... Nie znana mi, nie ruszająca mnie. Miłe uczucie - jestem wyzwolona, szkoda tylko, że wciąż samotna... :( Bez Ciebie M. moje życie przybiera barw, choć czasem szarość dominuje przed mymi oczyma. Dopiero dziś uświadomiłam to sobie. Obejrzałam filmik, z czasów gdy byliśmy razem. Filmik, który nagrał specjalnie z dedykacją dla mnie.. ehh.. Czy znajdę drugiego takiego faceta? Oby nie. Nigdy więcej w moim życiu egoistów! [stop] M. - Kochałam Cię :( Nigdy o Tobie nie zapomnę ;(

ale ważne że zapomniałaś

nie zapomniala i nie zapomni. pogodziła sie tylko z losem i to jest klucz do sukcesu.. zadzwon do m i dowiedz sie co u niego :)