Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słonko wstało

czy ktos zawsze trzymał sie na uboczu

Polecane posty

Myślę, że gdy ktoś właściwie rozumie przyjaźń, to chce być przyjacielem na równi z tym jak mieć przyjaciela. To tak jak z seksem - jeśli obie osoby skupiają się na tym, by partnerowi/partnerce było jak najlepiej - wówczas to działa - gdy obie myślą o sobie, to nie działa, bo wówczas żadnej to nie satysfakcjonuje. I tak chyba jest ogólnie ze związkami między ludźmi - nawet do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, z tym zwierzaniem - ja mam wielkie problemy z "otwieraniem się" - i może właśnie też coś takiego jest powodem, że i słuchać czyichś zwierzeń jest trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam problemy z \" otwieraniem się \" ale mam tu swoją teorię: matka nigdy nie chciała mnie słuchać, przerywała mi mówiąc, że gadam głupoty i dopiero jak dorosnę, to zobaczę co to są prawdziwe problemy. efekt był taki, że nie mówiłam o sobie, bo bałam się odrzucenia i zranienia. i przez długie lata w kontaktach byłam sztuczna, tak bardzo chciałam się przypodobać, że myślałam i mówiłam to co wydawało mi się, że spodoba się innym. przeczołgałam się przez tunel samotności...dziś już przed nią nie uciekam, nawet ją lubię, czasami. ale brakuje mi takiego przyjaciela do zwierzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"cóż, to było łatwe do przewidzenia, każdy taki temat sięga dna \" Cóż, to było do przewidzenia - na każdym temacie zawsze się pojawia ktoś tylko po to, żeby pokręcić nosem \"ach jaki fe temat\". Znalazłaś już wysokowartościowych ludzi, czy dalej błyszczysz samotną wartością wśród 6 miliardów małowartościowego pospólstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
Dreamer "U mnie też było jedno wielkie zero. Zacząłem łazić po różnych forach, stronach (to aż chorobliwe momentami było - chyba właśnie z samotności ciężkiej) - brać udział w różnych dyskusjach - głównie ciekawych (chociaż i w głupich mi się zdarzało) - i tak z czasem, powoli poznaje się ludzi." wiesz co, skoro jestem na forum, można się domyśleć, że też próbowałam netowymi sposobami, ale zawsze klęska za klęską. znajomosci zawsze bez wyjątku się kończyły. każdy po krótszym lub dłuższym czasie miał mnie dosyć albo ciekawsze zajęcia, ciekawszych znajomych. " Akurat miłośnikiem telefonu nie jestem - więc dzwonić nie musi - już wolę smsy. " tu się zgadzamy :) to pewnie dziwne, ale rozmawianie przez tel. zawsze mnie peszyło, już wolę w cztery oczy, jakbym musiała wybierać. no ale o sms-y też mi chodziło, że jednak dostajesz. nie ma ciszy, o to mi chodziło. " Pocieszę Cię do do wieczoru - ja powinienem go spędzić na nauce Więc chętnie bym się zamienił. ": nie mów tak, ja wolałabym wrócić do czasów nauki. wtedy też narzekałam, ale przynajmniej jako taki (powierzchowny) kontakt z ludźmi miałam. a to ktoś chciał pożyczyć notatki, a to wpisać na listę, i kontakt jakoś był utrzymywany, bo siłą rzeczy inne tematy i inne sprawy też dochodziły. przy okazji - a jak nauka? " Aha - jak inaczej? Może np. pójdź na spacer. " kiedyś bardzo lubiłam, nie wiem, czy zdziczałam do reszty czy co, ale teraz to też dla mnie problem, czasem się zmuszam, ale głupio tam samemu chodzić bez celu... a w weekendowy wieczór to wolę sobie oszczędzić, bo mieszkam w nieciekawej okolicy i samej lepiej się nie włóczyć. Słonko Wstało "nie wiem jak to jest u was ale ja nie pamietam dobrych chwil w swoim zyciu sa wyparte przez inne chwile te bardziej dla mnie bolesne" ja pamiętam, czasy tylko podstawówki bez ostatnich klas. właśnie dziwne pamiętam nawet mało ważne ogólnie, al dla mnie tak, gdy ktoś mi zrobić coś miłego, pomógł bezinteresownie itd. pojedyncze takie sytuacje zdarzały się też później, ale właśnie więcej dobrego zaznałam od obcych osób niż tych niby pseudo-przyjaciół, którzy znikali tak szybko, jak się pojawili. b pojawiali sie tylko, gdy do czegoś byłam potrzebna teraz widać od lat, już nie jestem :( Maga "każdy chce mieć przyjaciela ale kto chce być czyimś przyjacielem? " to jest ważne. u mnie to na pewno działa w obydwie strony, ale widać u ludzi, na których trafiałam, było inaczej... wiem, że przyjaźń powinna być bezinteresowna, dlatego bolało mnie, gdy ja czułam sie dosłownie jak wykorzystana. bo ja zawsze byłam na każde zawołanie, a gdy sama miałam problemy, ZAWSZE okazywało się, że jestem sama, nikt nie ma czasu. a że to działa w obydwie strony to dla mnie świadczy o tym najprostszy fakt - ja nie tylko chciałabym mieć kogoś, ale też czuć się potrzebna komuś. "w każdym razie zawsze odpisywałam i oddzwaniałam, to o mnie zapominano." u mnie też, mało tego - nawet jak ja pierwsza robiłam krok, to już napotykałam na milczenie i ciszę. Dreamer "Aha, z tym zwierzaniem - ja mam wielkie problemy z "otwieraniem się" - i może właśnie też coś takiego jest powodem, że i słuchać czyichś zwierzeń jest trudno" ja też już nie umiem sie otwierać, kiedyś było inaczej, zbyt już się przyzwyczaiłam do izolacji i do tego, że i tak nikt nie zrozumie. ale właśnie ze słuchaniem jest inaczej - u mnie przynajmniej. bo jak ktoś powie, że ma problemy, zawsze łatwiej powiedzieć : ja też niż zwierzać się od zera, bez kontekstu. choć przyznaję, że z biegiem lat coraz trudnej rozmawia mi się z ludźmi. już nie umiem, nie wiem, jak reagować, co sama mówić, wszystko stało się stresem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
Słonko wstało, ja miałam identycznie: "zrozumiałam ze dla tych ludzi nie byłam kims waznym gdyby tak było ktos chciałaby odnowic ze mna kontak pamietam jak kilka razy dzwoniłam do kogos to był bład bo i tak ci ludzie mieli mnie w dupie " jak ja dzwoniłam, to zawsze słyszałam, ze ktoś oddzwoni. nigdy się nie doczekałam... więc faktycznie to był błąd i teraz już nie umiem się narzucac ludziom. tak samo próbowałam na naszej-klasie i już kompletnie poczułam się jak debilka, gdy każdy mnie ignorował :O aż wstyd się przyznać... widać tak jak piszesz i Ty - dla nikogo nie byłam nikim ważnym teraz już nie potrafię pierwsza do kogoś się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sztuka w tym ,aby nie być uzależnionym od ludzkiej opinii i nie być na smyczy czyjejś akceptacji lub nie. Co do tej całej -naszej klasy- czas jest złudny,a ludzie rzadko zmieniają opinię o drugim człowieku i tak może być do końca. Prawo łatki-kto ci jaką łątkę przypnie za młodu,tak potem już się jej nie pozbędziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego najlepiej nie oglądać się wstecz i nie rozgrzebywać starych kotletów. Życie toczy się nadal i jest tysiące nowych możliwości tworzenia udanych relacji międzyludzkich. Ale warunek jest jeden-trzeba chcieć zmiany i skończyć z użalaniem się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
"Prawo łatki-kto ci jaką łątkę przypnie za młodu,tak potem już się jej nie pozbędziesz." to ja miałam inną łatkę, jeśli to było to do mnie. "Ale warunek jest jeden-trzeba chcieć zmiany i skończyć z użalaniem się nad sobą." ja NIGDY nie użalałam się, na taką szczerość pozwalam sobie tylko w necie, to też rzadko. zmiany chciała i próbowałam i gówno to dało! "Życie toczy się nadal i jest tysiące nowych możliwości tworzenia udanych relacji międzyludzkich." tysiące? no to słucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, skoro jestem na forum, można się domyśleć, że też próbowałam netowymi sposobami, ale zawsze klęska za klęską. znajomosci zawsze bez wyjątku się kończyły. każdy po krótszym lub dłuższym czasie miał mnie dosyć albo ciekawsze zajęcia, ciekawszych znajomych. --a czy zaliczasz się do ciekawych ludzi? sam nie dokonujesz selekcji ludzi z jakimi przystajesz,bierzesz jak leci? może warto najpierw poświęcić czas dla siebie i odnaleźć w sobię niepowtarzalność,pasje,zespół wsłasnych poglądów?Wtedy,automatycznie,człowiek ma jakiś własny rys,który można polubić lub nie. Dogodzić się wszystkim nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
"eh,widzę,że bierzesz wszystko co napisałam do siebie A ja tak tylko wpadłam ze wstępną refleksją" tyczyło się to mojego wpisu, więc oczywiste, że tak to odebrałam, skoro kontynuujesz watek nie w temacie, a konkretnie mojej wypowiedzi. "--a czy zaliczasz się do ciekawych ludzi?" nie mnie to oceniać, zależy od punktu widzenia, jeśli ktoś jest ekstrawertykiem kochającym tłumy, imprezy itd, to ja na pewno nie będę ciekawa i nie czuję potrzeby być. "sam nie dokonujesz selekcji ludzi z jakimi przystajesz,bierzesz jak leci?" nie biorę jak leci, bo w moim otoczeniu teraz nie ma w ogóle ludzi, gdy chodziłam do szkoły i studiowałam, też nie było na zasadzie - z każdym o wszystkim zawsze, wprost przeciwnie - zawsze miałam bardzo wąskie grono znajomych. gdybyś poczytała, co tu pisaliśmy o introwertykach, wiedziałabyś, że tacy jak my nie chcą "dogodzić wszystkim" - jak piszesz, a brakuje prawdziwego przyjaciela. i chyba większość osób tu piszących już nie szuka na siłę, bo każdy albo się pogodził z tym albo zawiódł. "może warto najpierw poświęcić czas dla siebie i odnaleźć w sobię niepowtarzalność,pasje,zespół wsłasnych poglądów?" ale na krótką metę. ktoś tu wcześniej napisał, że jak się długo żyje w prawdziwej samotności, to wszystko staje się niemożliwe, człowiek traci wiarę w siebie itd., staje się pusty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
"nie bądź w stosunku do mnie bojowa" ja nie jestem bojowa, ja po prostu odpisuję, gdy ktoś do mnie pisze. raczej ja odebrałam Twoje słowa za bojowe, skoro negujesz i krytykujesz, co ja robię, a innego rozwiązania też nie doradzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak z nick wynika jestem zbuntowana i to niestety musisz zaakceptować.....ale mam drugą stronę natury-łagodną i teraz na nią się przerzucam... jeśli Cię uraziłam to sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
" no jak z nick wynika jestem zbuntowana i to niestety musisz zaakceptować.....ale mam drugą stronę natury-łagodną i teraz na nią się przerzucam... jeśli Cię uraziłam to sorry... no bez przesady - nie uraziłaś,aż tak wszystkiego nie celuję w siebie ;) tylko już myślałam, że należysz do tych osób, co to wszystko krytykują, a sami nie umieją być poddani krytyce, a samo zbuntowanie zawsze można zaakceptować, choć trudno (znam z autopsji... bo wiele razy słyszałam, jaki to mam trudny, zbuntowany charakter ;) i jak się spotykają dwie takie osoby, to wiadomo, że zgrzyty na początku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu wcześniej napisał, że jak się długo żyje w prawdziwej samotności, to wszystko staje się niemożliwe --nie uznaję sytuacji niemożliwych.Skoro coś jest na amen niemożliwe to koniec dyskusji. Wiem co to samotność,życie na odludziu...wiem też ,co to zdobywanie sympatii ludzkiej i budowanie nowych więzi jakiekolwiek by były.Należę do tych osób,co przekroczyły owe bariery niemożności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wiesz co, skoro jestem na forum, można się domyśleć, że też próbowałam netowymi sposobami, ale zawsze klęska za klęską. znajomosci zawsze bez wyjątku się kończyły. każdy po krótszym lub dłuższym czasie miał mnie dosyć albo ciekawsze zajęcia, ciekawszych znajomych.\" \"nie mnie to oceniać, zależy od punktu widzenia, jeśli ktoś jest ekstrawertykiem kochającym tłumy, imprezy itd, to ja na pewno nie będę ciekawa i nie czuję potrzeby być.\" Próbuj, nie poddawaj się. Wiesz kto to jest człowiek sukcesu? Nie ten co nie odnosi porażek, ale ten, co po każdej kolejnej wstaje, otrzepuje się i dąży dalej uparcie. Mam takie wrażenie - że sama w w sobie uważasz się za osobę nieciekawą (ja chyba też mam z tym problem, chociaż wydaje mi się, że powoli się poprawia - wydaje mi się, że jestem już bliżej stanu, że owszem, dla innych pewnie jestem nieciekawy - co jest problemem - ale też z pewnym poczuciem, że ja sam jestem ciekawy - tylko jak cebula mam warstwy i jest to ukryte). Sądzę, że to właśnie jest związane z tym poczuciem wartości (bo właściwie to jest poczucie wartości to trudno, żeby nie było związane). Myślę, że drogą nie jest \"stać się\" ciekawszym dla ludzi - bo niby jak - w Big Brotherze wystąpić w scenie łóżkowej z kimkolwiek? Ale żeby samemu poczuć tą swoją wartość, ciekawość Tu się zgadzam właśnie ze słowami \"może warto najpierw poświęcić czas dla siebie i odnaleźć w sobię niepowtarzalność,pasje,zespół wsłasnych poglądów?\" Ja od wielu lat próbuję pisać (myślę, że to sposób próby \"odreagowania\" poczucia wartości - nadania znaczenia) - i chociaż te próby właściwie mogły by wzbudzić rechot, bo w sumie i pisania w czasie mało, efektu jeszcze mniej - to ja nie mam zamiaru się poddawać - przynajmniej wymyślanie ogólnych pomysłów mi się podoba :P (ze szczegółami mam gorzej póki co). Całkiem niedawno odkryłem, że lubię pstrykać fotki - ot tak po prostu, najfajniejszy jest moment, kiedy myśli się tylko o tym, co zmieścić w obiektywie - wyłącza się resztę świata i myśli. Zdjęcia wychodzą czasem fajne, w dużej ilości do skasowania - ale nawet gdyby wszystkie nadawały się do śmietnika, to mi się podoba dla samego siebie. Właśnie mi się wydaje, że tak jak trzeba najpierw pokochać siebie, by potrafić pokochać kogoś - tak samo trzeba poczuć się samym ciekawym, by znaleźli się tacy, którzy to zauważą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zauważysz ilość moich wpisów pod tym nickiem-to wiedz ,że dzisiaj to mój historyczny dzień. Ja się buntuję,bo zbyt dałam sobie wejść na głowę.Buntuję się sama przd sobą ,bo zbytnio byłam naiwna i nie brałam steru życia we włane ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer2006 Nie ten co nie odnosi porażek, ale ten, co po każdej kolejnej wstaje, otrzepuje się i dąży dalej uparcie. --i o to chodzi najlepiej,kiedy stanie się to nawykiem,elementem gry z życiem....a jescze lepiej ,kiedy ta gra prowadzona jest z odrobiną poczucia humoru i autoironią --już Cię polubiłam za pstrykanie fotek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonko wstało
fakycznie przypinanie komus ładki nawet jesli sie go nie zna to typowe zachowanie albo kujon albo odludek itp ja tez jestem preciwniczka tego typu zachowań trudno jest coraz bardziej otworzyć sie na ludzi to prwda ktos napisał ze warto odkryc tez siebie mam swoje pasje i staram sie o nich nie zapominac tylko jak to sie ma do osób ktore i tak mnie chca z toba rozmawiac to teraz pewnie przykleli mi ładke intruza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonko wstało ---widzisz,jeśli chcesz mnie wpędzić w jakieś poczucie winy,czy jakoś zaszufladkować...bo nie wiem o co Ci chodzi w Twoim wpisie i czy do mnie się tyczy...to wyjscie jest proste---ja tu nie muszę się udzielać i nikomu na siłę wpierać,że MOŻNA zmienić sytuację,że MOZNA zmienić życie na lepsze.... w zasadzie ,jest odpowiedź-ludzie się odsuwają od osób pozbawionych dystansu do siebie i wiecznie dzielących włos na czworo. Napisałam coś i zaraz wszyscy wzięli to do siebie...wyluzujcie. Ok,miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbuntowana, jak to możliwe, że masz ilość postów 1, skoro ja sam widzę ich tu kilka? (ciekawił mnie ten historyczny dzień) Fatamorgana czy jak? (A na jakiego Ty Maxa się tak zbuntowałaś, co on nabroił? :P ) "mam swoje pasje i staram sie o nich nie zapominac tylko jak to sie ma do osób ktore i tak mnie chca z toba rozmawiac " Moim zdaniem, tak to się ma - są jest na tym świecie jeszcze trochę innych osób - pewnie też podzielających Twoje pasje, albo takich, które ciekawi Twoja pasja. Spróbuj poszukać stron, for o tych pasjach. Dobra, zawlekam się do nauki, bo my tak gadu gadu, a przydało by się coś douczyć na jutro. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer2006 -miłego dnia,jak widzisz ,niezbyt wyszło mi mi na tym topicku,ale cieszę się,że choć Ty załapałeś jakiś sens w tym ,co napisałam Do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze - (no już nauczko, nie kwicz, już idę do ciebie :P) "to teraz pewnie przykleli mi ładke intruza " Widzisz - trzeba chyba sobie dać spokój z zastanawianiem się, co sobie pomyślą. Bo wówczas to wpływa, co rzeczywiście sobie pomyślą. Wiem, że nie łatwe - bo sam tak mam. No to lecę, mi mi coś tu już kwiczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niezbyt wyszło mi mi na tym topicku,ale cieszę się,że choć Ty załapałeś jakiś sens w tym ,co napisałam" Jak to Ci nie wyszło? Bardzo dobrze Ci wyszło ja myślę. A, że pewne różnice zdań wynikły czy odbioru - to naturalne. Zresztą w filmach wielkie miłości zaczynają się od wielkiej awantury :P - to niby dlaczego przyjaźń nie mogła się zacząć od różnicy zdań? No teraz już idę - hej ho, hej ho, do nauki by się szło, hej ho hej ho... Już mnie nie ma. Trzymcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
"jak widzisz ,niezbyt wyszło mi mi na tym topicku,ale cieszę się,że choć Ty załapałeś jakiś sens w tym ,co napisałam" ja zrozumiałam, ale to nie znaczy, że muszę się zgadzać. w sumie taka dyskusja nie musi miec owoców, skoro nie znasz mnie ani ja Ciebie, nie znasz do końca mojej sytuacji, więc nie wmówisz, że wszystko jest możliwe. ale ok, miło że się odezwałaś, aha, jeszcze jedno mi się nasunęło: "w zasadzie ,jest odpowiedź-ludzie się odsuwają od osób pozbawionych dystansu do siebie i wiecznie dzielących włos na czworo." a wiesz, ile razy słyszałam, jak każdy mi zazdrości dystansu do siebie i nie przejmowania się wszystkim? to się zaczęło rodzić dopiero, jak zostałam sama i tak zdziwaczałam już na maxa, z roku na rok jest gorzej. dobra, to ja przestaję zamęczać swoimi bzdurami, bo widzę, że mnie tez nie wszyscy rozumieja, tylko łatwiej przykleić łatkę, ze jestem taka a taka i dlatego to i tamto. miłego dnia Słonko i Zbuntowana, i efektywnego kucia Dreamer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×