Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paula O.

Prezent dla mężczyzny- nauczyciela na zakończ. roku

Polecane posty

Gość no tak dzieciaczki slodzcie
sobie dalej, ja cukru do konca zycia juz uzywac nie bede fakt nie doswiadczylam uczucia zauroczenia nauczycielem na szczescie, wiec tutaj jestem w stanie zrozumiec wasza tragiczna sytuacje samo zauroczenie jest okey, pod warunkiem, ze nie ma znamion patologii, reszte dospiewajcie sobie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak dzieciaczki slodzcie
aaa i jeszcze jedno przed chwila mowilas, ze sie metnie tlumaczylas? hehe i ze uczyl chlopcow?? no to faktycznie, gdybys poszla do swojego nauczyciela ja nie mam nic rpzeciwko temu, ale nie rob z nauczyciela balwana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od wieków uczennice zakochują się w nauczycielach i jest to zupelnie normalne- niewinne podarowanie kwiatka czy czegoś innego, kiedy jest ku temu okazja nie jest niczym niestosownym (zakończenie roku szkolnego, to przecież jest okazja? to właśnie wtedy 'dziękuje się nauczycielom za całoroczny trud... blablabla' nie wiem dlaczego dopatrujesz się w tym patologii? nikt nie napisał, że ma zamiar zaprosic nauczyciela na kolacje albo nawiedzac go 'z prezentami' w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O miał wf z chłopcami z mojej klasy- często bywaliśmy w jednej sali na zajęciach mówiąc, że się 'mętnie tłumaczyłam' miałam na myśli, że nie miałam żadnych podstaw dlaczego daję mu cokolwiek... i kiedy on zapytał 'dlaczego' ja odpowiedziałam 'bo... bo bardzo pana polubiłam'- w tym znaczeniu miałam na myśli mętnie... i uwierz mi- w nosie miałam co on sobie pomyślał, bo pewno nie jedna dziewczyna się do niego wdzięczyła (w prawdziwym tego słowa znaczeniu, nie- okazując sympatię pod koniec 'szkoły'), był uśmiechnięty, ja byłam uśmiechnięta, zachował się ok nie wiem skąd to tryumfalne 'hehehe'? cieszysz się z łapania za słówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to hehe nie bylo
triumfalne po prostu czytam co piszesz...i tyle..nie lapie za slowka, tylko odpowiadam na to co napisalas...przeciez nie stosuje zadnej nadinterpretacj... ani nie wmawiam Ci czegos czego sama nie napisalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula O.
:( nie kłóćie sie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O miał wf z chłopcami z mojej klasy- często bywaliśmy w jednej sali na zajęciach mówiąc, że się 'mętnie tłumaczyłam' miałam na myśli, że nie miałam żadnych podstaw dlaczego daję mu cokolwiek... i kiedy on zapytał 'dlaczego' ja odpowiedziałam 'bo... bo bardzo pana polubiłam'- w tym znaczeniu miałam na myśli mętnie... i uwierz mi- w nosie miałam co on sobie pomyślał, bo pewno nie jedna dziewczyna się do niego wdzięczyła (w prawdziwym tego słowa znaczeniu, nie- okazując sympatię pod koniec 'szkoły'), był uśmiechnięty, ja byłam uśmiechnięta, zachował się ok nie wiem skąd to tryumfalne 'hehehe'? cieszysz się z łapania za słówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dwa razy mi się wysłało, nie wiem czemu... ;P ja już napisałam co miałam do napisania ;) a Ty, pomarańczo 'na nie' myśl co chcesz, ja muszę wracac do książek niestety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula O.
:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×