komu się nudzi dziśPP albo jest tak załamany ze nie ma ochoty na nic

wydaję mi się że ja bardziej pomagam wszytkim dookoła niż sobie i to mi bardzo dobrze idzie ale sam sobie to kiepsko wypadam

wiesz spojrzenie w oczy osobie ktora mocno kochasz i ktora Cie kocha, to jest cos, co trudno wyrazic, dla takich chwil warto zyc...

tez mam tendencje do pomagania innym, teraz troche mniej, a wiem o co ci chodzi...

no jak bym znalazł bratnią duszę

mysle ze na kazdego czeka bratnia dusza :)

wiesz wszyscy są samolubni i nie chcą pomagać innym

nigdy nie wiadomo kiedy będą w potrzebie

mi akurat to sprawie duzo przyjemnosci, a szczegolnie pomaganie ludziom na ktorych zawsze moge liczyc....

wlasnie nie wie czy, nie zostawialam ze tak powiem tego uczucia, bo zabardzo patrzylam na to, ze on moze sie wacha...

gdyby nagle stanął w tym momencie na przeciwko mnie, i chciał być ze mną, nie wachałam bym się nawet prze chwilę żeby z nim byc...

wiesz tak mówisz to musi być miłość bo jak byś tego nieczuła to byś miała dylemat różne myśli chciałabyś się zastanawiać nad trudnymi decyzjami a jak kochasz to wszystko jest łatwiejsze

Temat akurat dla mnie. Powinnam sie uczyc w koncu sesja jest,ale jakos nie moge sie zabrac. W dodatku zle sie czuje i wszystko jest nie tak jak powinno ;( jedyna pociacha ( o ile mozna to tak nazwac) jest fakt ze nie jestem jedyna z takim nastawieniem i tak zwalonym humorem. W grupie razniej ;) Pozdrawiam wszystkich serdecznie

witaj Soley24 :) Halny...> jeśli to nie jest miłość, to nie wiem, co...inna sprawa, że pewnie za mało o to walczyłam i walczę...

prawda jest taka, że chce dla niego jak najlepiej, i nie chce robic nic na siłę...

bardzo dziękuję za pogaduchy mam już gości więc trudno mi teraz gadać i życzę wszystkim najlepszego

dzięki wielkie za rozmowę, również życze powodzenia :). bedzie dobrze :)

sorry Soley24 --> teraz mi trudno rozmawiać . afsaf bardzo cię polubiłem więc może ze jeszcze kiedyś pogadamy

halny i wzajemnie, z chęcią z Toba porozmawiać jeszcze :)

:)

mój facet wypiera się 4 letniego zwiazku nic mi sie nie chce

jak to się wypiera?

ja tez tego nie rozumiem, 2ms temu wybieralismy dla siebie łózko, wydzwaniał mówił ze kocha ze musimy zamieszkac razem, jak mu o prypomniałam to powiedział ze nic takiego nie było

ma 34 lata, kocham go i jest strasznie cięzko

nie rozumiem, może zmienił zdanie o wspólnym zamieszkaniu, to jeszcze o niczym nie świadczy. rozumiem, że dalej jesteście razem?

tu nie chodzi o mieszkanie, on ma te 34 lata i mieszka z mama i jest mu ztym dobrze on sam nie wie czego chce, rozumiem. ale jak mi w oczy patrzy i wypiera sie tego co było- byłam totalnie oddana jemu i jego mamusi razem pracujemy zdał dzieki mnie egzamin zostawiłam swoje egzaminy i pakowałam w plecak jego ksiazki i do nuki, wrcałam po nocach i dopiero zabierałam sie za swoje, pracowałam jak wół kiedy on wyjechał do stolicy uczyc sie, a ze mamunia w gabinecie jest do północy ledwo zyłam, i tak z róznymi sprawami mówił ze chce byc wolny ze slub nie,ze tak jest dobrze ale pozniej zmienił zdanie ateraz jest ze nie wiem jak sie zachowac

i wszyscy nasi znajomi to zauwazyli ze bardzo sie zblizamy do sibie i zaraz pewnie slub

aha, rozumiem bo poniekąd też to przechodziłam, tak maja faceci, którzy są chwiejni emocjonalnie, nie wiem można za długo i za mocno ingerowali w ich życie rodzice, skupienie się zbytnie na nauce też w pewnym stopniu wypacza....

teraz to raczej na robieniu $$$$$, ale ta nauka była po to zeby zdobyc specjalizacie wiec konieczna, powiedz mi jak mozesz jak ja mam sie zachowac jak go teraz pytam by mi doradził i pomógł wybrac moją to mówi ze nie jest moim męzem, i zebym sie mamy zapytała bo on tak robi

bardzo trudno mi coś doradzić, na pewno to jest niepokojące że się tak wybiera, to niestety może znaczyć, że nie traktuje Cię poważnie. Pewnie rozumiem Ci podpowiada, że trzeba odejść, ale serce kocha i ma nadzieje...

jak to mówia jego rodzice badz cierpliwa juz tyle wytrzymałas