Sa tu panie ktore zdecydowaly sie zyc same? Bez faceta?

słowo "singiel" możnaby równie dobrze zastąpić słowem "hipokryta". teraz jest taka moda na to, żeby być dumnym z bycia samemu. a jak się głębiej przyjrzeć takiemu dumnemu singlowi, to wychodzi na to, że albo ktoś go/ją zostawił i jeszcze się zbiera po tym, albo samemu kogoś zostawił/zostawiła i boi się, że następny związek też będzie nieudany, albo z innych przyczyn nie może stworzyć udanego związku. w Waszych wypowiedziach też mowa o tym, że to "chwilowe", "na razie" itp. a gdyby znalazł się ktoś, to zostawiłybyście całe to singlowanie i weszły w związek. nie wiązanie się z byle kim to też nie żaden wybór samotności tylko trochę szacunku do siebie i odrobina rozsądku, by nie marnować sobie życia. o świadomym wyborze samotności to by można mówić gdyby ktoś znalazł wspaniałego człowieka i uważał, że jest zdolny do stworzenia z tym człowiekiem dobrego związku, a jednak się na to nie zdecydował. ale nie ma takich osób. więc nie żadna decyzja o byciu singlem, tylko zwykła samotność tu wchodzi w grę. pozdrawiam.

Za mnie zycie zdecydowało :D Nikt mnie nie chciał to co miałam robić, zostałam sama :D

Na przykład ja. Ale to dlatego, że nie mam innego wyjścia, może brak perspektyw na życie we dwoje, przynajmniej na ten moment. Jednak, jeśli pojawiłby się obok mnie odpowiedni facet, bez wahania porzuciłabym życie singla. :) Obecnie żyje mi się całkiem dobrze, tylko czasem kogoś brak...

Linguś, ściemniasz.:P:P:P NIe parować się!! Po co psuć sobie nerwy?? Mnie dziś coś odbiło i poszłam na randkę, bo obiecałam kiedyś tam. No i parogodzinna strata czasu i psucie nerwów. Nic więcej.:o

A właśnie, że się sparuję. :P A co się będę. :P