Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cień okna na ścianie

Ot, taki dziwny związek...

Polecane posty

Gość cień okna na ścianie

Cześć, właściwie to nie wiem po co pisze, nie wiem czy szukam porady, jestem w sumie dziwnie obojętna, no i jestem w dziwnym związku. Znamy się 3 miesiące, poznaliśmy się na kursie językowym. Ja byłam sama on był sam, poszlismy na kawę, pozniej na kolejną i tak się zaczęło. Jak go poznałam to mi się tak bardzo nie podobał, nawet nie chciało mi się go całowac itd., czekałam sobie, w końcu zaczęła się rodzić jakaś bliskość i stwierdziłam, że warto spróbować, czemu nie :)Wtedy on powiedział, że wraca do Polski już niedługo, wiec zaczelam sie bac czy jest sens sie spotykac. Spotykaliśmy się jednak dalej, po 1.5 miesiąca wylądowaliśmy w łózku i było dosyć fajnie, tylko...Wyjechaliśmy na wycieczkę i tam troszke wyszło syzdło z worka, że chyba nei pasujemy do siebie, m.in on był zmęczony i nie chciał się ze mna kochać hehe a ja bym mogła cały czas ;) widocznie tak długo nie uprawiałam seksu, w sumie 1.5 roku :D Pozniej był nerwowy, przeszkadzało mu np. ze głosno wbiegam po jakiś tam schodach w zabytkowym zamku, albo wchodzę za strzezona bariertkę, albno że chcę oglądac zdjęcia zaraz po pstryknięciu :D śmiałam się z tego, dopoki nei zauważyłam że on taki na serio...Ale spoko, wróciliśmy, pozniej znowu się spotkalismy i dalej się toczyło:)Pozniej on polecial sam do Wloch, bo mial wczesniej bilet, zdenerwowalo mnie to i stwierdzilam, ze chyba to wszystko bez sensu, on mial pretensje, ze ja mam pretensje skoro on wczesniej zaplanowal itd. Nie odzywalam sie tydzien, w koncu on sie odezwal z pretensjami, ze ja traktuje ten zwiazek przedmiotowo, zaprzeczyłam, ale nie ejstem teraz pewna... Bo znowu był u mnie, jak był blisko w zeszly weekend to wszystko ok, ale pojechal do domu i juz nie mam ochoty nic do neigo pisac, wyslalismy jeden sms w tym tygodniu i oboje milczymy, wiem ze on sie obrazil za moje milczenie hehe wiem , ze to wszytsko takie glupie...Trudno mi sie przyznac przed sama soba, ze jestem z kims kogo nie kocham, ale wlasciwie to nie ejstem pewna...Myślicie, że oboje się nie kochamy?:) Czy ktos był w takiej sytuacji? No i jeszcze jedno, on ma dosyc takie radykalne poglady i balabym sie go troche przedstawic moim znajomym, bo np. mam przyjaciela geja, ktorego on juz nei lubi z moich opowiesci :( W ogole jest taki rzeczowy, ma slabe poczucie humoru, lub inaczej: zupelnie inne niz moje....On z kolei twierdzi, ze jestem straszna egoistka, bo jestem taka, ze cos za cos, w sensie on nie zadzwoni to ja tez nie, ale w sumie to on tez tak sie zachowuje...sama nie wiem co o tym myslec... Co myslicie? P.S. wiem, ze nie ebdzie chcialo wam sie wszystkeigo czytac ale co tam ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Na wszelki wypadek jednak podniose skoro juz tak sie napisalam ;) w mysl zasady cos za cos :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bety bethy
przeczytalam cale i musze stwierdzic ze po co byc w zwiazku z kims skoro sie nic nie czuje do tej osoby , spróbowalas ok , było fajnie -ok , troszke sie popsuło! moja rada---> daj sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Dzięki Bethy, myslę, że mam podobny poglad na te sprawe, tylko tak dziwnie miec swiadomosc, ze sie z kims bylo, kogo sie nei kocha, tzn. tak dziwnie, ze od poczatklu wiedzialam, a mimo wsyztsko probowalam, heh czy to się nazywa desperacja...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 dni world
a moja rada - poczekaj i zobacz co wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bety bethy
kochana powiem ci cos, oczywiscie niewnikam w twoje sprawy seksualne i z góry przepraszam za to co napisze, ale co bys zrobiła gdybys naprzykład zaszła w ciaze z tym facetem? , skoro go niekochasz i przypuśćmy ze wzielibyscie slub z rozsądku i wiesz co?- nie mialabys ochoty na seks z nim i by to sie rozpadlo bo ---> brak uczucia!!! tyle na temat , wiec zrób jak uwazasz ale moja rada , to daj se spokój z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Ale nie wiem na co mam czekac, na to ze on sie odezwie czy jak :/Bo ja w tym momencie nie chce nic pisac, nei wiem czemu...okropne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bety bethy
jakby coś iskrzyło z twojej strony to bys niemogła oderwac sie od telefonu , bo ciagle bys pisala smsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Dokładnie, i tak to sie rozpadnie bo on wraca do Polski, a ja nie wroce! Nie ma sensu byc z kims dla samego seksu bo jest sie samotnym, poza tym przykro to mowic, ale seks tez rewelacyjny nie jest, sam mi powiedzial, ze go przerazam z moimi potrzebami, a ja wcale nie czuje sie jak nimfomanka. Chyba sie z nim spotkam i szczerze powiem, ze mysle ze oboje sie nie kochamy i nie ma sensu dalej brnac bo sie tylko mozemy zranic, a tak lepiej zostawic to jako mile wspomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Na poczatku troche tak bylo z smsami, dzwonil tez kilka razy dziennie, ja tez, ale pozniej, chyba po tej wycieczce jakos tak zapadlo milczenie z obu stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bety bethy
potraktuj to jak przygode , chcialas sie przekonac czy moze byłby to "ten" ale okazalo sie ze nie skoro nie cierpisz ze to sie popsuło to znaczy ze to niebyło uczucie tylko taka wzajemna ciekawosc skoro jestes samotna i napewno mloda jeszcze to los o tobie niezapomni i uszykuje ci niespodzianke w postaci FACETA , ZWIĄZKU , UCZUC Itd. czego ci zycze oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Dokładnie, po co tracić czas i coś ciągnąć na siłę... lepiej pozwól sobie znaleźć kogoś z kim bedziecie bardziej do siebie pasować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Dziękuję Bethy, boję się rozmowy z nim, bo też mi się wydaje, że on podobnie jak ja mysli, ale nie chce sie przyznac przed samym soba, ze byl z kims ot tak...bOje sie ze moze mnie obwinic i powiedziec ze potraktowalam go jak rzecz, ale chyba raczej tak nie powie..Mam nadzieje :)Mam 25 lat wiec chyba az taka stara nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mójkomentarz
"Dokładnie, po co tracić czas i coś ciągnąć na siłę... lepiej pozwól sobie znaleźć kogoś z kim bedziecie bardziej do siebie pasować." dobrze ktoś napisal ja też teraz zerwalam i każdy mi powtarza, że znajdę kogoś lepszego bo jestem superbabka. i wcale mi tego nie mówią, żeby pocieszać - po prostu to jest prawda:) spróbowalam i sama odeszlam - bo to nie ten. tego kwiatu pol światu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
zadzwoniłam do niego, glupio ze zalatwilismy to przez telefon ale dobre i to-mialam racje, on tez nie chce tego ciagnac, jejku pierwszy raz w zyciu tak dziwnie sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
zaraz cos napisze wiecej ale musze ochlonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bety bethy
cien okna na scianie--> ja przezyłam cos okropnego , byłam w zwiazku kilka m-cy to jeszcze nie tragedia ale napewno jest ci ciezko ja mialam gorzej , byłam w zwiazku z facetem 27 letnim uzaleznienia: -alkohol -fajki -playstation (nieraz 8 godzin dziennie) mówil mamusi swojej wszystko , nawet nasze pozycje , sex wszystkie moje sprawy jej opowiadał , wyzywał mnie , nie raz nie chcial sie wykapac a potem taki brudny i spocony chcial sie kochac -przyłapałam go jak przekuwał igłą prezerwatywy (ale ja itak sie zabezpieczałam on o tym niewiedzial) -wyśmiał moja mame wprost ze chodzi do koscioła , kompletny brak szacunku ,i z mojej babci tez sie smial - jak byłam u niego na weekend to nie dawał mi jesc, -zabranial mi wychodzic z kolezankami , kontrolował mnie , niepozwolił mi isc do pracy - nie było mozwy o załozeniu spodnicy czy sukienki -zmuszal mnie do sexu -wyzywał znecał sie psychicznie -leń, brudas , nic nie umiał zrobic -popalał maryske -nie mył zębów , kazał mi sprzątac i robic wszystko ., teraz co wtorek chodze do psychoanalityka na terapie , boje sie mezczyzn , mam wstret do nich i wstret do seksu , boje sie nawet własnego ojca który jest wporzadku ale moja psychika jest tak bardzo nasączona nienawiscia do facetów ze masakra ten facet mnie zniszczył psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Boze Bethy, to moje problemy to jest nic w porownaniu co Ty przezylas...wspolczuje Ci, ale madrze postapilas odchodzac! Teraz moze byc juz tylko lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świetnie to załatwilaś
Ochłoń i ciesz się życiem. Zaczęłaś, bo często z nieciekawego początku robi sie ciekawy ciąg dalszy. W tym przypadku przekonałaś się, ze nic z tego nie będzie, nie będziesz żałować, że nie spróbowałaś. Z tego co piszesz widać, ze jesteś wesołą, sympatyczną dziewczyną. Taki zasadniczy facet zatrułby ci całą radość życia, zniszczył psychicznie. Na szczęście szybko to wszystko dostrzegłaś. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Dzieki serdeczne, dobrze ze dluzej z nim nie rozmawialam bo troszke zaczelismy juz uzywac za mocnych slow, a teraz glupia jeszcze to analizuje:) Powiedzial, ze: -jestesmy z 2 innych swiatow, ze on zawsze obracal sie wsrod ludzi zasadniczych i racjonalistow i ze on taki jest, a ja mam swiat ktorego on nei rozumie i nie ma sensu tego ciagnac dalej bo przestanie mnei szanowac! -wiec powiedzialam: o co ci chodzi? bo kompletnie nie zrozumialam dlaczego mialby stracic do mnie szacunek, powiedzialam ze zdecydowanie za mocnych slow uzyl, on odpowiedzial, ze chociazby z tego powodu, ze sama milczalam a jego obwiniam o milczenie, a ja tylko zapytalam, zeby zagaic rozmowe, czemu tak zamilkl na kilka dni....Gdy wytlumaczylam ze chcialam zaczac jakos te trudna rozmowe, odpowiedzial, ze ok, ale nawet z powodu takiej drobnostki moglby stracic szacunek -masakra -gdy powiedzialam mu ze balam sie angazowac, bo on i tak wraca do polski, stwierdzil, ze to w takim razie chyba moja wina, bo sie nie starlam skoro on wyjezdza :D gdy wytlumaczylam, ze sie po prostu balam i ze to jest niczyja wina, to przyznal mi racje... -chyba z 5 razy powiedzial ze jestemsy z innych swiatow, zgodzilam sie, pozniej powiedzial, ze on juz wczesniej stwierdzil ze nie ma sensu i czekal az ja do tego dojrzeje :)-zapytalam kiedy w takim razie do tego dojrzal, skoro w zeszly weekend byl u mnie (sugerujac ze uprawialismy seks;)), odpowiedzial ze jakos w zeszlym tygodniu ;) i ze on tak czy inaczej sie odzywal, zagajal, pisal smsy a ja nic , czyli ciagle probowal troszke paleczke winy na mnei zrzucic :) -stwierdzil, ze za duzo jest we mnie rzeczy ktorych nie moze zaakaceptowac ha, a ktore powinnam zmienic, dla wlasnego dobra :D odparlam, ze to samo moge o nim powiedziec, i ze nie o to chodzi zeby wszystko zmieniac! wiec on odparl, jakie to rzeczy, chce wiedziec, odpowiedzialam, ze to nei na telefon i ze ja o moje nnie pytalam(nie chcaialm zebysmy jeszcze na koneic sie niesmaczyli wymienianiem wad) -zgodnie przyznalismy ze warto bylo sprobowac i ze zachowamy mile wspomnienia -na koneic odparl, ze jak bede potrzebowac pomocy to moge na niego liczyc i takie tam (czyli typowy facet zeby sie lepiej poczuc ze jest taki zajebisty i rozstaje sie z klasa :D) -ja na koniec przyznalam ze troche dziwnie sie czuje, ze odczuwam ulge ale jednoczesnie jakis tam smutek -pozegnalismy sie grzecznie :) P.S. Przypomnialo mi sie zdanie mojego przyjaciela, ktory stwierdzil, ze ten moj juz byly teraz zachowuje sie tak jak ksiaze-czyli mam byc dumna ze zwrocil na mnie uwage hehe i mu nadskakiwac, nei zrobilam tego wiec wielce obrazony -teraz widze cala prawde tego stwierdzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świetnie to załatwilaś
Więc sama teraz widzisz, ze warto było się uwolnić a żałować nie ma czego, bo w przyszłości na takie typy będziesz uważać. Byłam żoną kogoś takiego, więc wiem, o czym mówię :) Topiłam sie we własnym smutku, choć z natury jestem optymistką, ale to ja miałam się zmieniać. No i na koniec zmieniłam - faceta ;) Pozdrawiam i życzę szczęścia w przyszłości. Nikomu nie pozwól zmieniać siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cień okna na ścianie
Dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego dla wszystkich osob wypowiadających się w tym temacie! takie cos mi sie przypomnialo: nie warto marnowac czasu na osobe, ktora cie nie kocha":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mom zdaniem to z samotnosc, lepiej wrobel na dachu... nie musisz byc z kims kto Cie wkurza tylko dlatego ze jest. poczekaj troche, a znajdziejsz Kogos fajnego. ten to strasznie zaborczy typ- znam takich i pozniej bedzie Ci sie trudno wyplatac taka moja osobista uwaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiniczka
moj chlopak tez mnie denerwuje bo jest sztywniak, bez poczucia humoru a ja dosc wesola osoba jestem...a najbardziej moja rodzina i przyjaciele nie moga sie nadziwic bo on tkai mruk z nimi niewiele rozmawia jak na to patrze to mimo ze go kocham nie wiem czy chce z nim byc....jak mu zwracam uwage ze moglby sie czasami odezwac to stwierdza ze go glowa boli albo ze lewa noga wstal....rece mi juz opadaja czasami..mial tka ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to je niezgodnosc chrakterrrow
:) lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiniczka
to ze mamy rozne charaktery to ja wiem....tylko nie wiem czy to jest sens ciagnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×