on mnie niszczy psychicznie. nie wiem co mam robic

nieraz juz po prostu nie chce mi sie zyc. mam dosyc wszystkiego. on jednym zdaniem potrafi mnie doprowadzic do rozpaczy. Niby sie kochamy, niby jest OK. ale klotnie mamy prawie codziennie. jakis zgrzyt. bywaly juz wiele razy bardzo powazne klotnie, kiedy go uderzylam, on mnie szturchnal, wrzeszczelismy na siebie. jestem do niego bardzo przyzwyczajona. On niby nie robi nic zlego, ale nigdu nie potrafi mnie zrozumiec. Gdy zrobi mi krzywde czyms błahym, to gdy ja mowie , ze ejst nieempatyczny, skoro nie rozumie, dlaczego sie tak czuje, to od razu wyzywa mnie od egoistek. Jets naprawde bez serca podczas kłótni. Ja moge zanosic sie od placzu, serce moze mi pękać, a on dalej doprowadza mnie do coraz dalszych stanów smutku.

rozumiem cie , i napewno nie jest łatwo zyc z takim czlowiekiem ja natomiast ja mialam gorzej , byłam w zwiazku z facetem 27 letnim uzaleznienia: -alkohol -fajki -playstation (nieraz 8 godzin dziennie) mówil mamusi swojej wszystko , nawet nasze pozycje , sex wszystkie moje sprawy jej opowiadał , wyzywał mnie , nie raz nie chcial sie wykapac a potem taki brudny i spocony chcial sie kochac -przyłapałam go jak przekuwał igłą prezerwatywy (ale ja itak sie zabezpieczałam on o tym niewiedzial) -wyśmiał moja mame wprost ze chodzi do koscioła , kompletny brak szacunku ,i z mojej babci tez sie smial - jak byłam u niego na weekend to nie dawał mi jesc, -zabranial mi wychodzic z kolezankami , kontrolował mnie , niepozwolił mi isc do pracy - nie było mozwy o załozeniu spodnicy czy sukienki -zmuszal mnie do sexu -wyzywał znecał sie psychicznie -leń, brudas , nic nie umiał zrobic -popalał maryske -nie mył zębów , kazał mi sprzątac i robic wszystko -czytal smsy , zabrał telefon , teraz co wtorek chodze na terapie do psychoanalityka , mam uraz i wstret do mezczyzn, mam niechęc do seksu , boje sie mezczyzn , boje sie własnego ojca (jest wporzadku) ale swiadomosc moja czuje wstret i sie boje ten mezczyzna mnie zniszczył psychicznie

mam nadzieje ze w twoim przypadku tak nie bedzie

jezeli ci źle to niebrnij w to dalej

przemysl to i daj sobie szanse , po co cierpic?

bety ------> a czemu przekłuwał prezerwatywy? i czy się zgodził bez problemu na rozwód? część z opisu pasuje do mojej żony (ale tylko część)

do bety bethy Alez mialas pecha dziewczyno ! taki koles trafia sie moze raz na 1 000 000 przypadkow i akurat ty mialas to 'szczescie '.... :( ale nie zalamuj sie!!!! Naprawde zycze Ci zebys spotkala w zyciu kogos wartosciowego, kto odbuduje w Tobie wiare w mezczyzn, oni w koncu nie sa tacy najgorsi :) Ja rowniez mam problemy z chlopakiem, jestesmy razem prawie od 4 lat i czuje sie naprawde mocno zaangazowana, moge smialo powiedziec ze to milosc, ale tez ze to trudna milosc, bo on ma bardzo zanizone poczucie wartosci, ktore wzielo sie z tego w jakich warunkach sie wychowywal (ojciec alkoholik, a matka niezrownowazona psychicznie,w dodatku wyzywa go bez powody slowami typu 'ty kurwo'......) Co moge powiedziec, na pewno jest ,i trudno i nieraz upadam na duchu, ale jednak wierze ze nasza historia konczy sie happy end'em, musze w to wierzyc bo go kocham ;) Ostatnio zdecydowal sie nawet na wizyty u psychologa, mam nadzieje ze to mu pomoze. Chcialam przez to powiedziec, ze sa takie przypadki gdy ktos ma problemy ze soba, ale to oznacza od razu ze dziewczyna powinna uciekac jak najdalej, w koncu kocha sie nie tylko w chwilach dobrych, ale rowniez i w tych zlych..... Oczywiscie nie tyczy to facetow pokroju tego z ktorym watpliwa przyjemnosc miala bety bethy, bo na to nie ma zadnego usprawiedliwienia !!!!

facet , przekuwał prezerwatywy bo chcial mnie zaciagnac do ołtarza niby ale ja itak sie zabezpieczalam , a on chciał miec zone zeby wszystko mu robila , rozwodu nie było , bo niebylismy malzenstwem

ale to NIE oznacza od razu ze dziewczyna powinna uciekac jak najdalej

kawalerka --> absolutnie nnie mozesz uciekac od niego , on potrzebuje cie własnie teraz najbardziej bo dajesz mu poczucie wartosci bedąc z nim , tez zycze wam zeby sie ulozyło , psycholog wiele pomaga , mi juz troche lepiej po tej terapi ale i tak przez najblizsze kilka lat sie nie zwiąże... on tak samo jak ty zasługuje na szczescie i powiem ci szczerze mimo ze cie nie znam , was nie znam , --> boje sie myslec co by było gdyby on cie stracił :( zycze szczescia:) WAM!

bety bethy - bardzo wspolczuje. cale szczescie, ze w pore przejrzalas na oczy, zanim bylby slub itp... ja juz tyle razy chcialam to skonczyc. ale nie umiem. nie wyobrazam sobie przebiegu moich dni bez niego. w sumie spedzam z nim 50% mojego zycia. drugie 50 to sen...

złąp dziwke za cipke to powinno ja nauczyć szacunku

BO TAK SIE DZIEJE WŁASNIE GDY MY KOBIETY JESTESMY ZA DOBRE I DOSTAJEMY PO TYŁKU cierpimy ale niepotrafimy odejsc , lecz ja odejsc musialam :O

mamjuzdosyc---> kochasz nieodpowiedniego czlowieka , wiem ze to trudne , ale jak wezmiecie slub to bedzie jeszcze gorzej:(, przemysl to kochana

mam juz dosyc--> odezwe sie tu jutro, ok? ide spac

ja sama nie wiem, co myśleć... Napiszę też jutro..Dzięki wielkie za słowa. dobranoc