Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawskaaaah

Filologia angielska-trzeba znać prefect jezyk?

Polecane posty

Gość ciekawskaaaah

w tym roku bronię mgr z socjologii, i zastanawiam się nad filologią ang. czy żeby iść na ten kierunek, trzeba znać bardzo dobrze jezyk angielski? ja znam podstawowo-średnio ;) zastanawia mnie też jak to jest gdy ma sie tytuł mgr, czy trzeba iść na licencjat (czy można wogóle?) czy na podyplomówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaah
własnie prosze o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli znasz język na poziomioe podstawowym czy średnim to nie masz po co iść na anglistykę, tam ludzie znają angielski najczęściej już na poziomie advanced lub nawet wyżej. Zresztą język to tylko narzędzie do uczenia się innych rzeczy, więc po prostu nie dasz sobie rady z gramatyka opisową, językoznawstwem czy historią literatury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfdfdfdfdfdf
na filologii czyta sie po ang lektury, od staroangielskich zaczynajac, czyta sie podreczniki do historii literatury, jezyka, gramatyki opisowej, pisze sie prace zaliczeniowe po ang, prace dyplomowe i magisterskie jezykiem formalnym. wszystkie zajecia sa w jezyku ang, wykladowcy tez czesto z krajow anglojezycznych sama wiec sobie odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmieszni jesteście. To uważacie, że jeżeli ktoś normalnie po liceum idzie na filologię angielską to ma poziom advanced albo wyżej?? Właśnie kończę 3 rok anglistyki i zapewniam, że na początku pierwszego roku nikt takiego poziomu nie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, co innego filologia serbska, czeska czy niderlandzka - na nie przyjmują często ludzi, którzy nie znaja języka bo te języki nie są popularne... Wtedy uczysz się od zera. Ale na filologii angielskiej czy niemieckiej już nie ma tak dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałmiał
ja też 3 rok warszawskiej anglistyki, mój angielski nie był jakiś znakomity kiedy zaczynałam te studia. musiałam bardzo dużo się uczyć, bo większość reprezentowała wyższy poziom.ale jest to do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosaleen, studiujesz prywatnie czy w kolegium? :classic_cool: zapewniam Cię, że na uniwerku na pierwszym roku większość to poziom advanced. 3 rok to już proficiency.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałmiał
zaczęłam też iberystykę. i to już inna bajka, nie znałam języka a jest o wiele łatwiej niż na anglistyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzajcie juz advanced? pff no prosze cie mozei zdazaja sie takie okazy co umieja perfekt ale to ne znaczyz e osoba po liceum ktora nie brala prywatnych lekcji nie dostanie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gknmtbnt
Nie rozumiem tej dyskusji. Ja skonczylam anglistyke na UW w zeszlym roku i jak zdawalam egzaminy wstepne to moj angielski na pewno nie byl proficiency ani advance. Po prostu mialam wykuta grame, slowka, dobrze napisalam test. Na ustnym dobrze wypadlam. Bedac na 1 roku nie mowilam plynnie . Miala obkute slowka i grame i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pain, czytałaś pierwszy post? "Czy żeby iść na ten kierunek, trzeba znać bardzo dobrze jezyk angielski? ja znam podstawowo-średnio" - no proszę Cię, bez przesady, to nie kurs językowy dla początkujących tylko studia :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie napisalam moja droga ze wystarczy podstawowy wiec nie rozumiem twojego posta skierowanego do mnie napisalam tylko ze z advanced to przesada, koloryzujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałmiał
błękitnooka, ty też z anglistyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałmiał
ej, zniknęła najbardziej zainteresowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałmiał
ja na każdych zajęciach załamywałam się. trafiłam do grup gdzie ludzie mieli strasznie wysoki poziom, część mieszkała przez jakiś czas za granicą albo wyjeżdżali na jakieś kursy. bek każdego dnia!teraz na szczęście już nie mam takich problemów i się uczę do sesji, kolejnej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja sie wypowiem
Byłam na anglistyce rok wyleciałabym juz po pierwszym semestrze,ale u mnie na uczelni było rozliczenie roczne wiec wyleciałam po roku.Zdawałam nowa maturę zdałam ją bardzo dobrze.Ale raczej byłam obryta,nie była to typowa znajomość języka.Pisemny toa,bc,d prawda fałsz list który pisaliśmyw szkole.Rozprawkę którą przygotowalam(na rozszerzeniu)jako jedną z wielu i na nią trafiłam.Graatyke umiałam,ale mówić wcale.Coś od diebie bym napisała ale prowadzenie konwersacji rozumienie szło mi fatalnie.Nie zlaiczałam nic z zaliczeń ustanych odrazu m,nie wypraszali.Na zajęciach nei kumałam słowa.Tam byli ludzie kórzy od 5 roku życia mieli lekcje indywidualne.Poprawiłam mature,zdałam dodatkowo matme i geografie i dziś jestem na międzynarodowych stosunkach gospodarczych.Nie żałuje wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja sie wypowiem
acha i wstretne dziewczyny były na tej anglistyce takie zarozumiałe wytapetowane niepomocne bufony!!Masakra...Nosiły się jakby niewiadomo co studiowały:OStrasznie wspominam ten okres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałmiał
myślę, że bardziej nam chodzi o speaking niż reading...przynajmniej mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja sie wypowiem
Bo problem polega na tym,ze now amatura nie spradza wiedzy tak jak nalezy i na moim roku było sporo ludzi którzy owszem jezyk znali ale nei tak żeby sobie poradzić.Tam powinny być organizowane dodatkowe egzaminy,bo nowa matura nei srawdza tak wiedzy i dużo osób jest z przypadku.Ja nie mowie że jezyka nie znałam.Znałam bo przecież się dostałam.Ale to była inna więdza.To była wiedze wyryta..na egzamin pisemny to była znajomość gramtyki...znajmość słowek ale to była wiedza nieuporzadkowana.Miałam problem zrozumeineim na zajęciach.Znałam te słowka ale oni tak szybko mówili.Zniecheciłams ie bardzo szybbko ajac wrazenie że nic nei wynosze z zajęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfdfdfdfdfdf
to tym bardziej, liceum uczy biernej znajomosci jezyka - czytasz i piszesz, ale z mowieniem cienko. ktos zapytal o poziom wiedzy, a to dotyczy wszystkich sprawnosci jezykowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, to chyba i tak wszystko zależy od uczelni i od tego, na ile ktoś jest pracowity i zdolny. Myslę, że nawet nie znając języka jakoś super a pracując bardzo duzo i przykładając się do tego można sobie świetnie poradzić i nadgonić językowo tych początkowo lepszych od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfdfdfdfdfdf
poza tym, zajecia sa po angielsku, jak zdawalam znalam ang na poziomie advanced, a na pierwszym roku mialam problem z rozumieniem wykladajacej literature Brytyjki i Amerykanina. oni nie dostosuja swoich wypowiedzi do wyrytych slowek na nowej maturze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja sie wypowiem
no może.....chociaż to nawet nei o zdolności chodzi ale trzeba byc silnym psychicznie i odporonym na niepowodzenia.Ja się zniechęciłam.Siedze w auli,obok ludzie piszą robia notatki machają głowami.A ja siedzę i zgubiłam wątek godzine temu....nie wiem co sie dzieję,czuje się jak kretynka co pomyliła sale wykładowe.Okropn uczucie.Jak tu się nei załamać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×